Temat uciążliwości rządowych decyzji i ich negatywnego wpływu na życie mieszkańców przygranicznych miejscowości poruszaliśmy już kilkukrotnie, ostatnio w wydaniu 3/2021 Słowa Podlasia. Prócz zniszczonych przez wojsko dróg, ludzie zwracają uwagę na położone z początkiem grudnia ubiegłego roku zasieki na brzegu rzeki Bug.
Te zasieki to dramat dla środowiska!
To rozwiązanie od początku niepokoi mieszkańców nadbużańskich gmin i osoby, związane z ochroną środowiska. – Ta concertina już w niektórych miejscach jest pod wodą, za jakiś czas pewnie zostanie zerwana przez rzeczny nurt. Tworzy to niebezpieczeństwo zatorów na rzece, a to już realne zagrożenie dla naszych domów. Jeśli ktoś podejmuje decyzje o położeniu drutu żyletkowego na brzegu rzeki, nie zwracając uwagi na to, że jest to teren, zagrożony powodzią, to jest to działanie całkiem bezmyślne – wskazywał nam jeden z mieszkańców okolic Kodnia, Tadeusz Bocian.
Podobnego zdania byli też wędkarze. – Ten drut to zagłada dla ekosystemu Bugu. Nikt nie pomyślał o tym, że podniesie się poziom wody, a concertina zostanie zerwana np. przez płynące konary. Wiosną i latem już nikt nie będzie w stanie wyciągnąć tej kolczastej siatki i zostanie w rzece na dobre, wyrządzając krzywdę zwierzętom, powodując zatory i degradując środowisko naturalne – mówi nam jeden z nich.
W sprawie zasieków apelowali też naukowcy. „Przez Bug przechodzą zwierzęta lądowe, sarny, jelenie czy łosie. Kiedy będą próbowały wyjść na brzeg, napotkają barierę. A kiedy będą chciały ją przekroczyć, zaplączą się – w najlepszym przypadku raniąc, a w najgorszym ginąc w zasiekach” – mówił portalowi OKO.press prof. Michał Żmihorski z Instytutu Biologii Ssaków Polskiej Akademii Nauk.
O pokiereszowanym dziku, który padł w męczarniach zaplątany w drut, wspominał nam jeden z mieszkańców okolic Kodnia.
Apel do premiera Mateusza Morawieckiego, ministra obrony narodowej Mariusza Błaszczaka oraz generalnego dyrektora ochrony środowiska Andrzeja Szweda-Lewandowskiego skierowali też przedstawiciele Centrum Ochrony Mokradeł.
(...)
Czy zasieki znikną?
Zasieki miały pełnić przede wszystkim funkcję obronną. Jednak z Nadbużańskiego Oddziału Straży Granicznej rzadko docierają informacje o próbach przekroczenia granicy na rzece przez cudzoziemców. Ostatnia taka wiadomość pochodziła z 5 stycznia br. i informowała o pokonaniu rzeki wpław przez obywatela Kirgistanu. Od początku kryzysu migracyjnego takich pojedynczych przypadków było zaledwie kilka.
Zapytaliśmy więc Ministerstwo Obrony Narodowej, czy planuje w najbliższym czasie pozbycie się drutu z brzegu Bugu. – Podstawowym celem powstałego zabezpieczenia jest spowolnienie prób nielegalnego przekroczenia granicy, dając czas wojsku i Straży Granicznej na reakcję. Budowa zapory ma uzasadnienie taktyczne i jest bardzo ważnym elementem, mającym realny wpływ na ograniczenie liczby nielegalnych przekroczeń granicy państwowej – informuje Centrum Operacyjne Ministra Obrony Narodowej.
(...)
Cały artykuł przeczytacie w papierowym i elektronicznym wydaniu Słowa Podlasia z 8 lutego
Napisz komentarz
Komentarze