Jak co roku w czerwcu, w lesie Baran zebrały się tłumy, by oddać hołd pomordowanym przez NKWD na przełomie lat 1944/45 żołnierzom AK, NSZ i BCh oraz osobom cywilnym. Uroczysko Baran to miejsce pamięci pacyfikacji żołnierzy Wojska Polskiego i ludności cywilnej sprzeciwiającej się porządkom wprowadzanym przez wchodzącą do Polski Armię Czerwoną i NKWD. Zgodnie z wytycznymi, jakie wnieśli na ziemię lubelską przybyli za Armią Czerwoną przedstawiciele NKWD, należało eliminować przedstawicieli polskiego państwa podziemnego, wojska polskiego i osoby cywilne sprzeciwiające się nowym porządkom.
W Kąkolewnicy i pobliskim lesie, na tzw. Uroczysku Baran, wykonywano wyroki śmierci na żołnierzach AK, NSZ czy armii WP. Wszystkie usankcjonowały orzeczenia sądu wojskowego II Armii Ludowego Wojska Polskiego. Ginęli też cywile uznani za element wrogi wobec tworzącej się nowej władzy w Polsce Lubelskiej.
W 1990 roku udało się dokonać częściowych ekshumacji na Uroczysku. Odkryto szczątki 12 mężczyzn. Do dziś jednak nieznany jest ogrom tej tragedii. Jak podają źródła historyczne, w pobliskich lasach mordowano też cywilów. Według zeznań świadków w masowych grobach w kąkolewnickim lesie może spoczywać kilkuset zabitych. Można jednak trafić na informacje o 1300-1800 pomordowanych.
Trudność w odkryciu wszystkich grobów polega na tym, że nie były one oznakowane. Ziemię na dołach wyrównywano i maskowano mchem, a potem splantowano i zasadzono młodnikiem. Teren był strzeżony, a zbrodnia nie była dokumentowana.
Więcej w papierowym i elektronicznym wydaniu Słowa nr 25.
Joanna Danielewicz
Napisz komentarz
Komentarze