– Warsztaty są dla nas odskocznią od codzienności – wyjaśnia Irena Dowhun, która na warsztatach wykonała drewnianą ministudnię. – Robiłam ją w trakcie dwóch spotkań. Składa się ze sklejonych deseczek, patyczków i wiaderka. Jest to precyzyjna praca. Pan Marian pomaga nam, podpowiada, co gdzie przymocować i jak wykończyć – dodaje.
Studnie, żurawie i koszyczki
Oprócz miniatur studni na warsztatach powstają żurawie studzienne, a ostatnio nawet koszyczki wielkanocne. Seniorzy zgodnie twierdzą, że zajęcia pozwalają im się rozwijać twórczo. – W grupie jest nam raźniej. Wolimy tu przyjść i się czegoś nauczyć, niż siedzieć w domu – zaznaczają.
Warsztaty prowadzi lokalny artysta, twórca miniatur kościołów w Ortelu Królewskim II i Krzyczewie Marian Demczuk. – Wykorzystujemy wysuszoną leszczynę oraz gruszę na korbki. Cieszę się, że na moje zajęcia przychodzić taka liczba osób. Tym bardziej, że własnoręcznie przygotowane ozdoby seniorzy mogą wykorzystać w domu. Na przykład obecnie wyplatamy koszyczki z czerwonej wikliny z plastrem drewna w roli podstawy. Powstaną z nich piękne stroiki, które udekorują niejeden stół – podkreśla z dumą artysta.
Praca nad miniaturami wciąga
– Udział w warsztatach przynosi nam odprężenie. Daje satysfakcję, że człowiek może coś tak pięknego zrobić. Nie mieliśmy świadomości, że potrafimy tworzyć tego typu rękodzieło – zapewniają członkowie klubu.
(...)
Cały artykuł przeczytacie w papierowym i elektronicznym wydaniu Słowa Podlasia z 1 marca
Napisz komentarz
Komentarze