Po majowej sesji rady gminy Kąkolewnica do Urzędu Wojewódzkiego w Lublinie dotarły relacje ze sposobu jej prowadzenia przez przewodniczącego Marka Króla. Pismo w tej sprawie wysłali też opozycyjni radni klubu Rozwój, Prawo i Samorządność. Stwierdzili, że w obawie o to, że koalicja w radzie będzie nadal łamać prawo, ograniczając uprawnienia radnych klubu, proszą nadzór wojewody o przyjrzenie się przebiegowi sesji rady gminy z 31 maja pod względem przestrzegania praworządności. Prawnicy wojewody wezwali przewodniczącego rady do złożenia wyjaśnień.
Przypomnijmy. 31 maja, zanim przewodniczący Marek Król rozpoczął obrady, poinformował zebranych, że sesja nie może być rejestrowana w wersji wideo. W ten sposób próbował uniemożliwić nagranie obrad przez komercyjnego kamerzystę, który od kilku miesięcy rejestruje posiedzenia na prośbę radnych z opozycji.
Próba usunięcia kamery nie powiodła się, więc z pomocą koledze przyszedł wiceprzewodniczący Krzysztof Grzeszyk, który złożył wniosek formalny o zdjęcie z porządku obrad punktów: interpelacje i zapytania radnych, odpowiedzi na interpelacje i zapytania oraz wolne wnioski. Tłumaczył nam później, że tak będzie lepiej dla społeczeństwa do czasu wyjaśnienia sytuacji z nagrywaniem. Radni koalicyjni przyjęli wniosek w głosowaniu. Skutek był taki, że żaden z radnych, sołtysów czy gości przybyłych na sesję, nie mógł zabrać głosu.
W ubiegłym tygodniu Urząd Wojewódzki, po zbadaniu sprawy, wysłał pismo do rady gminy.
Joanna Danielewicz
Więcej w papierowym i elektronicznym wydaniu Słowa nr 26
Napisz komentarz
Komentarze