Nowy kierownik Zakładu Gospodarki Komunalnej w gminie Borki (na zdjęciu) ma nie lada zadanie. We Wrzosowie walczy z bakterią coli w wodzie, a do Nowin stara się wodę doprowadzić, choć sieć wodociągowa jest tam od lat. Obie sprawy to prawdziwe wyzwania, bo na razie nie znalazł ewidentnych przyczyn ani pojawiania się bakterii, ani braku wody w kranach mieszkańców.
Ostatnie badania wody z 22 maja przyniosły złe wieści. Sanepid wykrył bakterie coli w wodzie pobranej z sieci w Borkach i Wrzosowie. – W Borkach skończyło się na dodatkowym płukaniu sieci, po którym bakterie znikły. We Wrzosowie trzeba było przeprowadzić chlorowanie – mówi Kazimierz Szabrański, kierownik ZGK.
Ponieważ pojawienie się bakterii nie jest incydentalne, bo zdarzało się już wcześniej, pracownicy zakładu zastanawiają się, skąd skażenie się bierze. – Wcześniej, jak zapoznawałem się z dokumentacją, przyczynę można było znaleźć, bo sieć była remontowana. Teraz nasi pracownicy nie "grzebią" w sieci, a bakterie się pojawiły. Przypisujemy to ostatnim awariom na stacjach w Borkach i Wrzosowie. Mamy kilka przyłączy nieużywanych lub używanych rzadko. W takich zastoinach mogą namnażać się bakterie. Cofnięcie wody i zwiększenie ciśnienia w rurach prowadzi do wypłukania zastoin i wszystko idzie do sieci. To na razie jedyne podejrzenia, jakie mamy, i postanowiliśmy zamknąć nieużywane przyłącza. Zobaczymy, czy to pomoże – tłumaczy kierownik.
A w tym roku, od wiosny, walka z bakterią, jak mówi kierownik, jest wyjątkowo trudna, bo Zakład odnotowuje poważne spadki ciśnienia wody. Poniekąd przez zwiększone zużycie. – W ostatnich tygodniach mieliśmy we wszystkich stacjach dzienne zużycie wody o 25 proc. wyższe niż dotychczasowa średnia – przytacza wyliczenia.
No i pojawił się kolejny problem. W Nowinach zaczęło brakować wody.
Joanna Danielewicz
Więcej w papierowym i elektroniczym wydaniu Słowa nr 26
Napisz komentarz
Komentarze