Gala, którą zorganizowało „Słowo Podlasia” i Związek Przedsiębiorców i Pracodawców „Podlasie” z Białej Podlaskiej, odbyła się we wrześniu zeszłego roku. Jednym z punktów wydarzenia była licytacja gadżetów na rzecz podopiecznych z zalutyńskiego ośrodka, w której wzięli udział lokalni przedsiębiorcy. To dzięki nim udało się zebrać aż 54 120 zł.
Pieniądze zostały przeznaczone na zakup 10 rowerów wraz z kaskami. – Udało nam się również zakupić osprzęt do naprawy rowerów. Na terenie ośrodka został ponadto postawiony blaszany garaż. Każdy rower ma tam swoje miejsce, a osprzęt leży na półkach. Dziękujemy serdecznie wszystkim, którzy przyczynili się do realizacji tego projektu – mówi dyrektor placówki Bożena Guz.
Już wkrótce spełni się marzenie uczniów i wyruszą na wiosenne wycieczki po okolicy. Póki co podopieczni ośrodka mają za sobą pierwszą przejażdżkę po terenie ośrodka. – Dzieci są z nowych rowerów bardzo zadowolone. Jeszcze niektórzy uczniowie nie potrafią jeździć, ale trening czyni mistrza i na pewno się nauczą. Zakupiliśmy różne modele rowerów, niektóre mają na wyposażeniu dodatkowe, boczne kółka, inne – koszyki na zakupy. Jednoślady są kolorowe i bardzo podobają się naszym dzieciom – podkreśla dyrektor.
Obecnie w SOSW w Zalutyniu przebywa 40 uczniów i 11 dzieci na wczesnym wspomaganiu rozwoju. Dzieci wymagają opieki dorosłych, ale też same pomagają osobom, które potrzebują pomocy. Kiedy na Ukrainie wybuchła wojna, społeczność ośrodka zaangażowała się w kilka akcji pomocowych. Między innymi dołączyła do zbiórki darów dla uchodźców, którą zorganizował sołtys Połosek Damian Puczka. Zebrano napoje, batony, pampersy, chusteczki nawilżające, konserwy i inne artykuły, które były na tamten moment potrzebne.
Dary trafiły na granicę polsko-ukraińską w Zosinie. Ponadto nauczyciele i podopieczni ośrodka dołączyli do akcji „Plecaczek” zorganizowanej przez Gminne Centrum Kultury i Sportu w Piszczacu. Pracownica ośrodka, a jednocześnie radna gminy Piszczac Anna Martyniuk uszyła piękne plecaczki, a o wyposażenie postarali się nie tylko pracownicy i dzieci z ośrodka, ale również ich rodzice.
Napisz komentarz
Komentarze