Dom Belli to wyjątkowe miejsce na mapie Białej Podlaskiej, w którym schronienie znalazły porzucone, bezdomne, często schorowane koty. Fundacja robi, co może, aby zapewnić swoim podopiecznym godne życie. Opiekuje się nimi i szuka dla nich kochających domów. Fundacja opiera swoją działalność wyłącznie na datkach oraz wsparciu dobrych ludzi. A potrzeby są wielkie.
- Najpilniejsze potrzeby materialne naszej fundacji to karma sucha i mokra, pościele, koce, ręczniki, miski, detergenty. Jeśli zaś chodzi o wsparcie finansowe to na naszym fanpage'u znaleźć można linki do aktualnych zbiórek internetowych – mówi Izabela Kunicka założycielka fundacji Dom Belli.
Jak tłumaczy pani Izabela, opieka nad bezdomnymi kotami w żaden sposób nie jest dotowana przez samorząd czy państwo. Przez polskie prawo są one traktowane jako zwierzęta wolno żyjące, co oznacza, że nie należy im się taka kompleksowa opieka, jak na przykład bezdomnym psom. Rzadko można spotkać w Polsce schroniska dla zwierząt, które pomagają kotom. Opieka nad nimi jest scedowana na zwykłych obywateli i organizacje pozarządowe takie jak na przykład Dom Belli.
Czytaj także: O autyzmie w Parku Radziwiłłowskim. Poznaj, pokochaj, zrozum
Budynek, w którym mieści się fundacja (i w którym mieszkają koty) opłacany jest z prywatnych pieniędzy Izabeli Kunickiej.
- Jesteśmy teraz w bardzo trudnej sytuacji. Ze względu na konflikt w Ukrainie cała pomoc darczyńców – co jest oczywiście zrozumiałe - trafia za granicę. My zostaliśmy zostawieni sami sobie. A bez pomocy z zewnątrz jest nam bardzo ciężko funkcjonować. Miejmy nadzieje, że wraz z wiosną przyjdą dla nas lepsze dni – mówi założycielka Domu Belli.
Kilkanaście dni temu fundacja opublikowała na swoim facebooku wstrząsający apel o pomoc finansową. Brakowało pieniędzy na opłacenie czynszu i rachunków za budynek przy ulicy Kąpielowej 9. Na szczęście znalazł się ostatecznie dobry człowiek, który podarował wolontariuszom aż 2 tysiące złotych. Wpłata pozwoliła na chwilę oddechu. Przynajmniej do czasu kolejnych opłat.
Dom Belli już wkrótce uruchomi nowy rodzaj adopcji, a mianowicie adopcje wirtualne. Każdy z nas będzie mógł zostać wirtualnym opiekunem danego kota – będą to głównie koty starsze, chore, które mają mniejsze szanse na adopcję rzeczywistą – poprzez comiesięczne zasilanie finansowe konta fundacji. Taka osoba, będzie otrzymywała co miesiąc informacje o swoim wirtualnym pupilu, zawierające zdjęcia i filmy z jego udziałem. Będzie też mogła regularnie go odwiedzać.
W Domu Belli żyje 10 nieuleczalnie chorych kotów. Są to zwierzęta cierpiące na takie choroby jak na przykład: FIV, FeLV i FIP.
- One potrzebują specjalnego traktowania, specjalistycznych leków, specjalistycznej opieki – wyjaśnia Izabela Kunicka.
Oprócz pomocy materialnej i finansowej fundację można wspomóc, angażując się aktywnie w wolontariat. Drzwi Domu Belli są otwarte dla wszystkich chętnych wolontariuszy w soboty od godziny 10.00 do godziny 13.00.
Czytaj także: Gigantyczna podwyżka dla starosty! To była burzliwa sesja rady
Napisz komentarz
Komentarze