W tym roku w VIII Powiatowym Przeglądzie Tradycji Wielkanocnych W Sosnówce zdobyła pani aż 2 nagrody: 2. miejsce w kategorii „Palma tradycyjna w kategorii indywidualnej” oraz 2. miejsce w kategorii „Pisanka wielkanocna wykonana techniką tradycyjną”. Twórczość to ważna część pani życia?
Tak, w moim domu kultywowało się tradycje ludowe. Pamiętam, jak przed Wielkanocą moja mama przygotowywała pisanki. Dekorowała je przy lampie naftowej. Niektóre pisanki były jednolite. Nazywano je byczkami. Obowiązkowo przygotowywaliśmy pisankę do koszyczka ze święconką. Zazwyczaj była we wzorki, ale w innych koszyczkach pojawiały się też pisanki jednolite. Dawniej była też tradycja obdarowywania pisankami. Z takich kolorowych upominków szczególnie cieszyły się dzieci.
Sama zaczęłam zajmować się tworzeniem ozdób świątecznych, kiedy przeszłam na emeryturę. W 2004 r. podczas kursu sztuki ludowej w janowskim ośrodku kultury odkryłam w sobie pasję do rękodzieła. Od tamtej pory tworzę ozdoby świąteczne. A jeśli chodzi o konkurs w Sosnówce, to biorę w nim udział od pierwszej edycji. W tym roku przygotowałam pisanki wykonane metodą tradycyjną oraz tradycyjną palmę wielkanocną.
Na czym polega zdobienie jajek metodą batikową?
Jest to tradycyjna i chyba najbardziej znana metoda tworzenia pisanek. Musimy mieć jajko kurze. Najlepiej je ugotować, bo jeśli nam się zbije, skutek będzie mniej przykry niż w przypadku jajka surowego. Poza tym ugotowane jajko dłużej się przechowa, gdyż z czasem wysycha i zostaje tylko zewnętrza łupinka. Do wykonania wzorów woskiem musimy mieć odpowiedni pisak. Kiedyś moja mam robiła pisak z końcówki sznurówki, która była metalowa. Taką końcówkę oprawiała w patyczek, zabezpieczając drucikiem. Jeden z takich pisaków zachował się do dziś, dlatego wykorzystuję go do zdobienia swoich pisanek.
Do wzorków używamy naturalny wosk pszczeli, najlepiej od zaprzyjaźnionego pszczelarza. Musimy go podgrzać. Możemy wykorzystać puszkę po groszku. Wycinamy z boku prostokątny otwór i wkładamy do środka puszki świeczkę. Puszkę zakrywamy metalową pokrywką od pasty do czyszczenia butów. Na pokrywkę wkładamy wosk i go podgrzewamy. Końcówkę pisaka rozgrzewamy nad płomieniem i zatapiamy w rozgrzanym wosku. Następnie na jajeczku rysujemy wzorek. Pamiętajmy, że wosk szybko się kończy, więc za chwilę znów trzeba na pisak nabrać wosk i kontynuować zdobienie.
Czytaj także: Dom Belli walczy. Pomożesz? Liczy się każda złotówka
A jeśli ktoś nie ma sznurówki, z czego jeszcze może zrobić taki pisak?
Można wzorować się na naszych babciach. One wykorzystywały szpileczki osadzone na patyczkach. Główkę szpilki trzymały chwilę nad płomieniem, po czym maczały w wosku i robiły wzorek. Przy takiej metodzie wychodzą bardzo krótkie kreseczki, bo w główce utrzymuje się mało wosku. Dużo więcej wosku nabierze się w końcówkę od sznurówki. Tym samym zrobi się dłuższą linię.
Kiedyś wosk rozgrzewano na lampie naftowej, z której zdejmowano szklaną osłonę, następnie przy knocie opierano metalowe pudełeczko np. po paście do butów i w nim topiono wosk. Pisak był rozgrzewany nad płomieniem, następnie maczano go w wosku, po czym raz jeszcze rozgrzewano, żeby był płynny i dopiero wtedy przenoszono go na jajko.
Co trzeba zrobić po opisaniu jajka?
Po opisaniu jajka trzeba je zanurzyć w gorącą farbę. Kiedyś stosowano koloryty do tkanin, które dawały piękne kolory. Teraz stosuje się barwniki do jajek. Na pół szklanki wody trzeba kilka torebeczek barwników, aby uzyskać pożądany kolor. Jajko zanurzamy w gorącym, prawie wrzącym roztworze wody z farbą. Kiedy w takim roztworze zanurzymy jajko z woskiem, to wosk roztapia się w barwniku. Jak przyjmie odpowiedni kolor, to szybko wyjmujemy jajko ze szklanki specjalną łyżeczką. Następnie pisankę wycieramy ręcznikiem papierowym, ścierając do końca wosk. Po starciu wosku na jajku zostaje wzór. Poza nim skorupka przyjmuje farbę i powstaje piękna pisanka.
Jakie wzory pojawiają się na tradycyjnych pisankach i czy można zabarwić jajko naturalnymi barwnikami?
Najczęściej pisane są wiatraczki, gałązki, grabelki, bazie i ślimaczki. Kiedyś do barwienia jaj używano barwników naturalnych. Kolor żółto-brunatny uzyskiwano z łupin cebuli. Jajka barwiło się w tzw. cebulniku. Trzeba było nazbierać zewnętrzne łupinki z cebuli i je ugotować. Do tego wkładało się jajka. Uzyskiwano różne odcienie brązu, w zależności od tego, jak skorupka przyjęła barwnik. Dawniej na wsiach było dużo naturalnych barwników. Jasny żółty lub kanarkowy uzyskiwano z kory, młodej, niedojrzałej jabłoni lub z suszonych kwiatów jaskrów polnych. Na zielono barwił wywar z widłaka, młodego żyta, trawy, pokrzywy, barwinka czy jemioły. Kolor brunatny uzyskiwano z kory dębowej, olchowej lub łupin orzecha włoskiego. Kolor fioletowy z kwiatów makowych lub ciemnej malwy. Czerwony z odwaru czerwca, a różowy z soku buraka. Kolor czarny z kolei z liści orzecha włoskiego.
Z Niedzielą Palmową nieodłącznie związana jest tradycja święcenia palm wielkanocnych. Z czego możemy wykonać naszą tradycyjną palmę?
Aby wykonać taką palmę, wykorzystuję kwiaty i zioła, które rosną w moim ogrodzie oraz na łące. Palmę wykonujemy z zasuszonych kwiatów, traw, ziół. Moja mama wykorzystywała też gałązki porzeczki, które wcześniej wstawiała do wody, aby puściły zielone listki. Dodawała też kwiat, który zakwitł w doniczce oraz obowiązkowo bazie. W takiej palmie było dużo zieleniny.
Dziś wykonuję palmę nieco inaczej. Podstawą są oczywiście bazie. Wykorzystuję też kwiaty z ogrodu. Na wiosnę sieję m.in. kuropatniki oraz suchokwiat, który kwitnie na biało i fioletowo. Do palmy dodaję niektóre gatunki traw, które rosną na łące. Może to być tymotka łąkowa, która ma długi kłos. Wybiera się najdłuższe kłosy i je zasusza. Z powodzeniem można wykorzystać łyszczec wiechowaty (potocznie zwany białą kaszką) i szczeć sukienniczą, która tworzy podłużne szyszki, przegorzan lub kocankę piaskową.
Dziękuję za rozmowę.
Czytaj także: Będą budować mieszkania. Kto będzie mógł skorzystać? Wyjaśniamy
Napisz komentarz
Komentarze