Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
piątek, 22 listopada 2024 07:57
Reklama
Reklama

Agnieszka Panasiuk wydaje kolejną książkę! Premiera już w maju

Już w maju ukaże się kolejna książka bialczanki Agnieszki Panasiuk. Tym razem pisarka w publikacji pt. „Ścieżki Elizy” przeniesie nas na południowe Podlasie lat 30. XIX wieku. Jej wcześniejsze powieści „Podróże serc” oraz trylogia „Na Podlasiu – Antonia, Cecylia, Aleksandra” spotkały się z bardzo dobrym przyjęciem czytelników i doczekały się dodruków. Miło nam poinformować, że Słowo Podlasia ponownie objęło patronatem medialnym książkę bialskiej pisarki.
Agnieszka Panasiuk wydaje kolejną książkę! Premiera już w maju
17 maja swoją premierę będzie miała bowiem najnowsza powieść Agnieszki Panasiuk pt. „Ścieżki Elizy”. Akcja utworu rozgrywa się głównie na południowym Podlasiu pod koniec lat trzydziestych XIX wieku

Źródło: Archiwum Agnieszki Panasiuk

Agnieszka Panasiuk to z wykształcenia nauczyciel historii. Pracę zawodową związała jednak z administracją. Jest laureatką kilku konkursów literackich. Czas najchętniej spędza z rodziną w domu na wschodzie Polski. Pasjonuje się ogrodnictwem, dobrym filmem i nie wyobraża sobie dnia bez pisania o przeszłości ukochanego południowego Podlasia. Do tej pory ukazały się cztery książki jej autorstwa „Podróże serc” oraz „Antonia”, „Cecylia ” i „Aleksandra” w cyklu „Na Podlasiu”. 

Czytelnicy pokochali podlaskie historie

Bialska pisarka zaliczyła bardzo udany debiut na rynku literackim.

Agnieszka Panasiuk, fot. Archiwum

 – Moja pierwsza wydana w kwietniu 2020 roku powieść „Podróże serc” oraz cykl „Na Podlasiu – Antonia, Cecylia, Aleksandra” doczekały się dodruku i były chętnie kupowane szczególnie jako komplety na prezenty bożonarodzeniowe. Z informacji otrzymanej od Ministerstwa Kultury, Dziedzictwa Narodowego i Sportu wiem, że są również chętnie wypożyczane z bibliotek w całej Polsce – mówi Słowu Podlasia Agnieszka Panasiuk. Autorka dała się również poznać szerszej publiczności podczas spotkań autorskich, organizowanych również w formule online, w których uczestniczyli czytelnicy z całej Polski. – Jest to dla mnie niezwykłe, nowe doznanie, dzięki któremu mogę opowiedzieć o sobie, o swoich powieściach czytelnikom z różnych miejsc kraju jednocześnie i otrzymać ich opinię. Niezmiennie dziwię się, że jestem popularna w tak odległych od Białej Podlaskiej miastach jak Wejherowo czy Gorzów Wielkopolski – przyznaje autorka.

Czytaj także: Z miłości do historii regionu
Początek trylogii bialskiej pisarki

Śladami Elizy

Ciepłe przyjęcie przez czytelników i miłość do południowego Podlasia zaowocowały kolejną książką. 17 maja swoją premierę będzie miała bowiem najnowsza powieść Agnieszki Panasiuk pt. „Ścieżki Elizy”. 

Premierę książki "Ścieżki Elizy" zaplanowano na 17 maja, fot. okładka książki/Wydawnictwo Szara Godzina

Akcja utworu rozgrywa się głównie na południowym Podlasiu pod koniec lat trzydziestych XIX wieku. Autorka ponownie zabierze czytelników w miejsca znane z jej poprzednich książek, takie jak Biała Podlaska czy Międzyrzec oraz przeniesie ich również do Cieleśnicy i jej okolic czy do Żerocina. – Główna bohaterka mojej najnowszej powieści, Eliza Jarocka była najbliższą powierniczką księżnej Stefanii, później opiekunką jej córki Marii. Wychowywała się i pracowała w cieplarnianych warunkach i nie interesowało ją, w jakim kraju aktualnie mieszka i przebywa. Sytuacja dziewczyny zmieniła się  z chwilą wyjazdu Marii na pensję. Przestała być jej potrzebna i aby pozostać w łaskach rodziny, zdecydowała się na niezwykłą misję na Podlasiu, która zmieni jej poglądy i jej życie. Na początku z ciekawości zaczyna poszukiwać swoich korzeni łączących ją z tą nieznaną ziemią i z biernej obserwatorki wymagającej opieki innych staje się kobietą zdolną kreować własny los. Ten zaś potrafi być przebiegły i stawia przed nią wiele wyzwań i niespodzianek – opowiada Agnieszka Panasiuk.

Inspiracja Stefanią z Radziwiłłów

Jak wyjaśnia, pomysł na „Ścieżki Elizy” narodził się już w trakcie prac nad ostatnią częścią trylogii „Na Podlasiu”. – W tym cyklu przedstawiłam obraz Podlasia w czasie jego intensywnego rozwoju gospodarczo-społecznego. Zastanawiało mnie jednak, jak mogło wyglądać życie w tej okolicy w czasie, gdy nie było tu kolei,  podróżowanie opierało się na dyliżansach konnych, a gospodarka polegała wyłącznie na rolnictwie opartym o system wyzysku pańszczyźnianego. Tak  postanowiłam sięgnąć głębiej do czasów stagnacji po upadku powstania listopadowego – wyjaśnia autorka. Dodatkowo zainspirowała ją postać Stefanii z Radziwiłłów Wittgensteinowej, jedynego, oficjalnie uznanego za ślubne, dziecka ostatniego z bialskich Radziwiłłów – Dominika. – Intrygowały mnie lakoniczne wzmianki, pojawiające się o tej kobiecie, która nigdy nie odwiedziła swoich rozległych włości, odpowiadających obecnej powierzchni województwa opolskiego. Jako jedna z najbogatszych dziedziczek w Europie przebywała najczęściej poza granicami rozdartej przez zabory ojczyzny. Całym jej krótkim życiem kierowali opiekunowie, w tym sam car rosyjski i wydaje się, że Stefanii nigdy nie pozwolono na samodzielne, swobodne decyzje. Postanowiłam przypomnieć o niej czytelnikom, wplatając jej losy w swoją powieść i myślę, że stała się ona jej dobrym duchem – tłumaczy bialska pisarka.

Czytaj także: Wyjątkowy pałac, którego już nie ma

Powieść powstawała od lipca 2020 roku do maja 2021r. Ostatnie prace redakcyjne i edytorskie zakończyły się natomiast na początku marca tego roku. 

Najnowsza książka bialskiej pisarki, podobnie jak w przypadku poprzednich, ukaże się nakładem Wydawnictwa Szara Godzina i będzie ją można kupić w księgarniach stacjonarnych i internetowych od 17 maja. Słowo Podlasia objęło publikację patronatem medialnym. 

Czytaj także: Powieść bialczanki pod patronatem Słowa
Pozostałości po wielkiej tradycji wojskowości


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama
KOMENTARZE
Autor komentarza: chyży rójTreść komentarza: niech najpierw szczepią psy i koty będąnce w niewoli w miescie,Dodatkowo właściciele nie sprzątają po swoich niewolnikach,Postawić strażnika miejskiego i niech wali mandaty,od tego jest.Data dodania komentarza: 21.11.2024, 10:57Źródło komentarza: Wścieklizna w natarciu. Wykryto ją u domowego psa i krowyAutor komentarza: chyży rójTreść komentarza: a to dlatego,bo trzeba używać i rozumu a im zabrakloData dodania komentarza: 21.11.2024, 10:48Źródło komentarza: Kierowała po alkoholu. Uderzyła w busaAutor komentarza: AndrzejTreść komentarza: Ja na temat specjalności.Byłem w wojsku 40 lat wstecz, na szkole młodszych specalistów i po niej zostałem dowódcą obsługi R-140 M.Myślałem że nie ma już tej specjalności,a to dlatego że taka radiostacja,tzn,anteny nadawcze wysyłają w eter tyle energii,że każdy może szybciutko zlokalizowac miejsce.Nawet wtedy,w latach 80 mówiono nam że każda rsdt.dużej mocy to ,,świeci jak zimny ogień odpalony z zupełnej ciemności'.Oczywiście były na radiostacji urządzenia do pracy zdalnej,chyba z odległości do 150m,ale nigdy tego nie ćwiczyliśmy.Więc jestem bardzo zdziwiony,że wojsko ciągle szkoli ludzi z alfabetu Morsa,jest to przestarzałe,przy dzisiejszej cyfryzacji.Data dodania komentarza: 21.11.2024, 10:33Źródło komentarza: Mistrz MMA w szeregach terytorialsów. To międzyrzeczaninAutor komentarza: BartekTreść komentarza: Nie sposób nie dostrzec emocji, jakie towarzyszą Twojej wypowiedzi, ale wydaje mi się, że przedstawiasz rzeczywistość w sposób nazbyt uproszczony i jednowymiarowy. Oczywiście, dorosłość wymaga odpowiedzialności, a założenie rodziny jest jej istotnym elementem, ale przecież nie jest to jedyna definicja dojrzałości czy wartości człowieka. To, że ktoś nie ma jeszcze rodziny, nie oznacza, że jego opinie na temat patriotyzmu, obronności czy poświęcenia nie mają znaczenia. Twoja krytyka młodych ludzi, którzy mówią o wojnie czy bohaterstwie, opiera się na założeniu, że każdy, kto nie doświadczył wojny, idealizuje ją i traktuje jako romantyczną przygodę. To spore uogólnienie. Faktycznie, są osoby, które mogą nie rozumieć w pełni, czym jest wojna, ale równie dobrze można powiedzieć, że ktoś, kto nigdy nie służył w wojsku, może mieć bardzo realistyczne i świadome podejście do tych spraw. Nie jest to czarno-białe. Co więcej, podkreślasz, że polska tradycja heroizmu, którą wiążesz z upadkiem I i II Rzeczypospolitej, jest przyczyną problemów naszego kraju. Nie sposób jednak nie dostrzec, że właśnie ta tradycja dała nam bohaterów, którzy walczyli o niepodległość i wolność – nie tylko w zbrojnych konfliktach, ale też w codziennej pracy, działalności politycznej i społecznej. Zgadzam się, że wojna to koszmar – brud, smród, krew i cierpienie. Nikt, kto naprawdę rozumie jej naturę, nie traktuje jej jako romantycznej przygody. Ale czy oznacza to, że nie powinniśmy o niej rozmawiać, przygotowywać się do obrony kraju, czy doceniać poświęcenia tych, którzy byli gotowi walczyć za swoje ideały? Krytyka młodych, którzy szukają swojego miejsca w tradycji wojskowej czy patriotycznej, wydaje się nieco niesprawiedliwa. To nie znaczy, że są naiwni – być może po prostu szukają sensu, który jest głęboko zakorzeniony w naszej historii i kulturze. Ostatecznie, odwaga i odpowiedzialność nie mają jednej definicji. Można być odpowiedzialnym i odważnym w rodzinie, ale również w służbie publicznej, w wojsku, czy po prostu w codziennym życiu. Każdy etap życia ma swoje wyzwania i nie powinniśmy deprecjonować jednych wyborów na rzecz innych.Data dodania komentarza: 21.11.2024, 09:01Źródło komentarza: Mistrz MMA w szeregach terytorialsów. To międzyrzeczaninAutor komentarza: chyży rójTreść komentarza: "dlatego, że", nieuku, zapamiętaj. Nie ma żadnego "dlatego, bo".Data dodania komentarza: 21.11.2024, 08:45Źródło komentarza: Kierowała po alkoholu. Uderzyła w busa
Reklama
Reklama