Kiedy szef MON Mariusz Błaszczak i wicepremier Jarosław Kaczyński przedstawiali założenia ustawy o obronie Ojczyzny, mówili że tym jednym aktem chcą zastąpić kilkanaście innych pochodzących sprzed wielu lat. Nowe prawo ma także na celu zmodernizowanie armii, jej powiększenie i uczynienie lepiej przygotowaną do działań zbrojnych. Od razu też pojawiły się pytania, czy to oznacza powrót do zasadniczej służby wojskowej. Błaszczak zaprzeczył.
Takie obawy odżyły jednak kilka dni temu, gdy ustawa weszła w życie. I znów politycy zaprzeczyli. To nie zakończyło sprawy, bo pojawiły się informacje, że do kwalifikacji wojskowej będą musieli się stawiać nie tylko mężczyźni, ale także kobiety w wieku od 18 do 60 lat.
Z tymi pogłoskami rozprawia się serwis prawo.pl. I wyjaśnia, że do kwalifikacji wojskowej są zobowiązani wyłącznie mężczyźni, którzy w danym roku kalendarzowym kończą 19 lat. Ale przed komisją mogą stawić się także ochotnicy.
Czytaj też: Wojsko na drogach. Kierowcy uważajcie!
„Do kwalifikacji wojskowej mogą się zgłosić również ochotnicy, w tym kobiety, które ukończyły 18 lat, a nie przekroczyły 60 lat życia, niezależnie od posiadanych kwalifikacji i wykształcenia” – zauważa serwis
I dodaje, że ustawa wskazuje, że kobiety posiadające kwalifikacje przydatne do służby wojskowej oraz kobiety pobierające naukę w celu uzyskania tych kwalifikacji, które w danym roku szkolnym lub akademickim kończą naukę albo są studentkami lub absolwentkami szkół wyższych, mogą być poddane obowiązkowi stawienia się do kwalifikacji wojskowej, poczynając od 1 stycznia roku kalendarzowego, w którym kończą 19 lat życia.
Serwis zaznacza, że stosowne rozporządzenie określi grupy kobiet, których dotyczy obowiązek stawienia się do kwalifikacji wojskowej. Z powołaniem do wojska muszą liczyć się m.in.:
- lekarki medycyny,
- psycholożki,
- tłumaczki,
- lekarki weterynarii,
- rehabilitantki,
- radiolożki,
- informatyczki.
Czytaj też: Uziemienia samolotów nie będzie. Kryzys w PAŻP zażegnany. Na jakiś czas
Napisz komentarz
Komentarze