- Pobrano próbki z rzeki Krzny i jej dopływu, Piszczanki. Wyniku jeszcze nie znamy. Musimy na nie poczekać około dwa tygodnie. Wstępnie, według naszych ustaleń i oględzin, wszystko wskazuje na to, że rzeka Piszczanka charakteryzuje się gorszą jakością wody, co spowodowało obniżenie poziomu tlenu w Krznie, w związku z czym ryby zaczęły „dziubkować” i w niektórych miejscach nastąpiło ich śnięcie. Prawdopodobnie źródło zanieczyszczeń pochodzi z województwa mazowieckim i w związku z tym poinformowaliśmy miejscową delegaturę w Mińsku Mazowieckim. Skoro wygląd rzeki Piszczanki jest nienaturalny, to naszym zdaniem zanieczyszczenia pochodzą z województwa mazowieckiego – mówi Teresa Demidowicz pełniąca obowiązki kierownika bialskiej delegatury Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska w Lublinie.
Prezes Zarządu Okręgu Polskiego Związku Wędkarskiego w Białej Podlaskiej Jan Kwiecień tłumaczy, że systematycznie co rok, lub co dwa lata, w maju, mamy do czynienia z podobną sytuacją.
- Natychmiast po otrzymaniu informacji o zanieczyszczeniu, na miejsce zdarzenia został wysłany nasz patrol i powiadomiony został WIOŚ. Wczoraj, woda w Puchaczach przed tamą była strasznie brudna, była wręcz brunatna. Dzisiaj sytuacja na rzece wygląda już lepiej. Widać tylko pojedyncze przypadki śniętych ryb – wyjaśnia Jan Kwiecień.
Sprawa zostanie przez PZW zgłoszona na policję w Międzyrzecu Podlaskim, gdyż związek podejrzewa, że za zanieczyszczeniem rzeki może odpowiadać jakiś podmiot znajdujący się w okolicy.
Napisz komentarz
Komentarze