Radna Barbara Jurkowska (PiS) na sesji rady miasta 26 maja, poruszyła frapujący część mieszkańców ul. Warszawskiej temat.
„Wyciąć drzewa, bo ptaki niszczą posesje”
– Mieszkańcy zwracają uwagę na rosnące naprzeciwko ich posesji drzewa, na których znajduje się bardzo dużo wronich gniazd. Twierdzą, że ptaki zanieczyszczają elewację budynków oraz kostkę brukową na podwórkach, a także zaparkowane na posesji samochody. Mieszkańcy zastanawiają się, czy nie ma na ptactwo żadnego sposobu, aby ptaki się stamtąd wyniosły tak jak np. przy skwerze Armii Krajowej – informowała. Jako propozycje rozwiązań podała m.in. wycinkę drzew albo zabezpieczenie ich specjalną siatką. – Mieszkańcy nie chcą dewastacji swojego dorobku przez natrętne ptaki i wręcz żądają, aby miasto coś z tym zrobiło – podkreślała.
Do wniosków o usunięcie drzew odniósł się burmistrz Zbigniew Kot. – Z przepisów prawa wynika, że decyzje, dotyczące drzew, znajdujących się na terenie miasta, podejmuje starosta. Oczywiście po sprawdzeniu zasadności wycinki. W tym obszarze już kilkukrotnie realizowaliśmy wnioski mieszkańców, próbujemy uzyskać zgody, ale pan starosta, zresztą nie dziwię się, bo ja również niechętnie podchodzę do wycinki drzew, nie chce wydać na nią zgody – odpowiadał.
Jak dodał, starosta swoją decyzję argumentuje tym, że drzewa są w bardzo dobrej kondycji i nie zagrażają bezpieczeństwu. Miasto też na bieżąco prowadzi prace pielęgnacyjne takie jak: usuwanie suchych konarów, podcinanie gałęzi czy usuwanie gawronich gniazd w dozwolonym okresie w ciągu roku. – Gawrony są częściowo chronionym gatunkiem i podlegają ochronie od jak się nie mylę lutego do końca października, więc absolutnie w tym okresie wykluczone jest usuwanie ich gniazd. Możemy oczywiście wystąpić do Regionalnego Dyrektora Ochrony Środowiska w Lublinie, który może wydać zgodę na takie działania nawet w okresie ochronnym, ale dotyczy to głównie terenów, na których występuje duże natężenie ruchu pieszego. Natomiast odmawia, jeśli chodzi o takie okolice jak ulica Warszawska – wyjaśniał burmistrz Kot i dodawał:
– Moim zdaniem z całą pewnością drzewa wysokie, zwłaszcza liściaste powinny być w naszym otoczeniu. Wiemy, jak dobry wpływ mają na klimat i nasze zdrowie. Musimy się przyzwyczaić też do tego, że na świecie nie żyjemy sami, a w obecności fauny i flory, bo bez nich świat byłby ubogi.
Problem z placem zabaw
To jednak niejedyny problem, jaki zasygnalizowała radnej Jurkowskiej lokalna społeczność. Chodzi o plac zabaw, znajdujący się na osiedlu. – Mieszkańcy przychodzą tam ze swoimi wnukami i dziećmi. Mówią, że są tam nieczystości, panuje bałagan, jest nieskoszona trawa, mnóstwo porozrzucanych papierów, papierosowe pety, a nawet zdarzają się butelki po różnych trunkach – przekazywała Barbara Jurkowska.
– Zamiast dzieci z placu zabaw korzysta młodzież. I to nie tylko z naszego osiedla, ale z całej okolicy. Czasem rano ten plac wygląda, jak po przejściu huraganu – opisywała radna. W tym przypadku jako rozwiązanie sytuacji zaproponowała założenie monitoringu miejskiego.
Jak jednak dodała, po jej rozmowie z burmistrzem, plac zabaw został posprzątany. – Jednak sygnalizuje, że takie informacje od mieszkańców do mnie dotarły. Na razie muszę przyznać, że plac wygląda dobrze, ale nie wiem, jak to będzie dalej, trudno jest mi powiedzieć – mówiła radna Jurkowska.
Na te zarzuty również odpowiedział burmistrz. – Mamy określony cykl wiosenny porządkowania i przywracania do użyteczności placów zabaw, chodzi o konserwację urządzeń czy wymianę piasku w piaskownicach. Ten cykl jest ustalany z firmami, które się tym zajmują na terenie miasta, czyli Przedsiębiorstwem Usług Komunalnych oraz Spółdzielnią Mieszkaniową. Oczywiście nie robią one tego codziennie, bo byłyby to horrendalne koszty. Trzeba się więc liczyć z tym, żeby mieszkańcy zwracali uwagę na to, co dzieje się na placu zabaw. Wychowywać musimy wszyscy, nie tylko z pozycji urzędu – przyznał.
Poinformował również, że urząd miasta rozważa montaż monitoringu w tym miejscu, ale istnieje problem z umieszczeniem nadajników, by sygnał docierał do podglądu w komisariacie policji. – Pracujemy nad tym, ale w tym roku najprawdopodobniej nie uda nam się tego zrealizować. Bierzemy to pod uwagę, bo rok rocznie rozbudowujemy miejski monitoring, który jak zauważamy poprawia bezpieczeństwo i wykrywalność patologicznych zachowań – podsumował.
Czytaj także: Będzie hala widowiskowa i remont Brzeskiej. Miasto dostało 11,5 mln
Czytaj także: Dąb Alojzy znów w centrum uwagi. Tym razem... przeszkadza w budowie A2
Napisz komentarz
Komentarze