– Pomysł powstał w przedszkolu nr 15, w 1993 roku. Inicjatywa tak się spodobała gronu pedagogicznemu, rodzicom i przede wszystkim dzieciom, że trwamy do dziś – mówi dr Krzysztof Piech, z katedry sportu dla wszystkich bialskiej AWF. Jak dodaje, chodzi o promocję aktywności fizycznej poprzez zabawę i włączenie w to całych rodzin. Nie bez powodu impreza nosi nazwę „Rodzinnej olimpiady przedszkolaka”. – Promujemy aktywność fizyczną całych rodzin, by te wzorce aktywności fizycznej wychodziły też od rodziców. Te zabawy, które tu prezentujemy są często wykorzystywane później w zabawach domowych.
A nad konkurencjami głowią się co roku studenci AWF, którzy przygotowują zabawy pod czujnym okiem swoich wykładowców. – Dla naszych studentów to element pedagogizacji. W tym roku przygotowali około stu konkurencji. Konkurencje są bardzo różne, te sprzed lat: gra w kapsle, w gumę, w klasy, bieg z fajerka, oraz zabaw w formie torów przeszkód. Część studentów przygotowało zabawy tematyczne, więc mamy grupę smerfów, piratów czy służb mundurowych – dodaje dr Piech i przyznaje, że liczy na dobrą zabawę wszystkich i kontynuację przedsięwzięcia w kolejnych latach.
Aleksandra Pilipiuk i Kamil Zawada, studenci organizujący przedszkolakom zabawy, opowiadają natomiast o tym, co przygotowali małym sportowcom. – Naszą konkurencją jest „Laluś” – mówi Aleksandra, z grupy tematycznej Smerfy. – Dziecko widzi siebie w lustrze i maluje farbami swoje odbicie. Inspirujemy się grami, które lubili nasi rodzice i dziadkowie – tłumaczy i dodaje, że te zajęcia to dla studentów szansa na lepsze wykonywanie w przyszłości swojego zawodu. – Dzięki takiemu kontaktowi z dziećmi, myślę, że będziemy lepiej przygotowani do pracy.
CZYTAJ TAKŻE: Nasze siatkarki zostały wicemistrzyniami Polski! Sukces w Głuchołazach
Kamil przygotował natomiast zmagania w oparciu o sporty walki. – Przygotowałem dyscyplinę, wywodzącą się z taekwon-do. Jest jedną z dyscyplin, która znajduje się na ogólnopolskiej olimpiadzie młodzieży, kształtuje takie cechy jak szybkość ręki, szybkość reakcji. Mamy makarony piankowe, kaski i zabawa polega na tym, żeby trafić jak najszybciej zawodnika. Gramy do pięciu punktów. Punkt za nogi i tułów i dwa punkty za trafienie w głowę. Zabawa pomimo tego, że kontaktowa, jest bardzo bezpieczna – mówi student.
A co o przedsięwzięciu myślą rodzice, którzy dzielnie towarzyszyli swoim pociechom w sportowych zmaganiach? – Byłam już w poprzednich latach na takiej imprezie ze starszym dzieckiem, uważam, że to bardzo fajna inicjatywa – mówi pani Wioleta. W tym roku w zabawach towarzyszy córce. – Uczestniczyłyśmy w konkurencji, gdzie trzeba przejść przez rybki, żeby nie nadepnąć. Odpowiadają nam takie dyscypliny zręcznościowe, coś przeskoczyć, do czegoś dotrzeć.
– Świetnie zorganizowany dzień sportowy. Brałam udział w przeciąganiu liny – mówi pani Aleksandra.
W tegorocznej „Rodzinnej olimpiadzie przedszkolaka” udział wzięły cztery przedszkola.
– To bardzo dobra inicjatywa, którą od lat organizuje AWF. Dzieciom potrzeba ruchu, a tutaj mają dodatkowo możliwość sprawdzenia się, podjęcia rywalizacji. Uczą się, że mogą być do nas trochę lepsi, innym może pójść trochę gorzej, tak jak w życiu i trzeba dzieci uczyć jak sobie radzić z rywalizacją, ale i jak współpracować. Takie umiejętności przydają się im później i w przedszkolu i w szkole i w domu – mówi Bernadetta Mikołajczak, dyrektor ZS w Białej Podlaskiej, z przedszkolem nr 17.
PRZECZYTAJ:
Napisz komentarz
Komentarze