Jego personalia ustalili policjanci. 23-latek został zatrzymany. Odpowie za kierowanie w stanie nietrzeźwości oraz spowodowanie zagrożenia w ruchu drogowym.
Do zdarzenia doszło w sobotę, 11 czerwca. Kilka minut po godz. 23.00 dyżurny policji otrzymał głoszenie o samochodzie leżącym w rowie, w kompleksie leśnym w miejscowości Żmiarki w kierunku Woli Przewłockiej. Zgłaszający zauważył również w pobliżu pojazdu osobę, która dziwnie się zachowuje.
– Skierowany na miejsce patrol zastał biorących udział w akcji strażaków oraz pojazd marki Kia, który leżał na dachu. W jego rejonie nie było żadnych osób. Jednak policjanci zauważyli ślady brunatnej mazi wewnątrz pojazdu, prawdopodobnie krwi. Dokonali penetracji przyległego terenu, gdzie ujawnili leżącego zakrwawionego mężczyznę, któremu natychmiast udzielili pierwszej pomocy a następnie przekazali załodze karetki pogotowia – przekazuje starszy sierżant Ewelina Semeniuk z Komendy Powiatowej Policji w Parczewie. – Mężczyzną okazał się 35-letni mieszkaniec gminy Dębowa Kłoda. W trakcie rozmowy oświadczył że sam wydostał się z pojazdu, lecz to nie on był kierowcą. Ponownie dokonano sprawdzenia kompleksu leśnego za drugą poszkodowaną osobą, nikogo nie ujawniono – dodaje.
CZYTAJ TAKŻE: 4-letnia dziewczynka wybiegła wprost pod ciężarówkę. Niestety nie przeżyła
Mężczyznę w asyście policjantów przewieziono do szpitala, gdzie odmówił dalszej hospitalizacji. W trakcie badań poszkodowany 35-latek został poddany badaniu na zawartość alkoholu. Jednak po kolejnym badaniu dającym wynik prawie 3 promili alkoholu w organizmie, mężczyzna odmówił dalszych czynności ze swoim udziałem. W związku z powyższym pobrano mu krew do badań.
– W toku prowadzonych czynności mundurowi ustalili dokładne dane oraz miejsce pobytu kierującego Kią porzuconą w miejscu zdarzenia. Okazał się nim 23-letni mieszkaniec gminy Dębowa Kłoda. W chwili zatrzymania był nietrzeźwy, miał blisko promil alkoholu. Mężczyzna w całości przyznał się zarzucanych mu czynów. Policjantom tłumaczył, że był w szoku, dlatego oddalił się i pieszo wrócił do miejsca zamieszkania. W celu uspokojenia i opanowania emocji po drodze wypił kilka piw – informuje Ewelina Semeniuk.
Za kierowanie w stanie nietrzeźwości 23-latek odpowie przed sądem, grozi mu do 2 lat pozbawienia wolności oraz dotkliwa kara finansowa. Ponadto policjanci zatrzymali mężczyźnie prawo jazdy i za spowodowanie kolizji ukarali go mandatem karnym w kwocie 1500 zł.
CZYTAJ TEŻ: Zderzenie dwóch aut. 64-latka nie zatrzymała się na "STOPIE"
Napisz komentarz
Komentarze