Gospodarz z Romaszek zupełnie nie spodziewał się, że jego krowa urodzi aż trzy cielaczki. Poród nastąpił bez komplikacji, zwierzęta czują się dobrze a ich dzielna mama odpoczywa.
Trojaczki przyszły na świat 31 lipca. – Nie wiedzieliśmy, że cieląt będzie więcej. Pierwszy raz w całym gospodarstwie coś takiego się stało. Poród przebiegł bez komplikacji, wszystko trwało chwilę. Nie było weterynarza, pomógł znajomy, który się na tym zna – opowiada Witold Beń, gospodarz z Romaszek. Nigdy nie zdarzyło mu się, aby jego krowa urodziła więcej niż jedno cielę.
Obecnie Beń ma pięć krów, a ta, która powiła trojaczki nie jest pierworódką. Urodziła już wcześniej troje cieląt.
Trzy jałówki nie dostały jeszcze imion, ale za to nikt nie ma wątpliwości kto jest ich ojcem. – Wszystkie są podobne do byka – przekonuje Teresa Beń, mama pana Witolda. Gdy dowiedziała się, że krowa urodziła trojaczki była w szoku.
– Mam 73 lata i czegoś takiego jeszcze nie widziałam. Syn przybiegł i powiedział, że urodziły się trojaczki. Nie wierzyłam, normalnie nie wierzyłam, że mamy trzy cielaczki. Myślałam, że oszukuje. Aż musiałam wyjść i zobaczyć – relacjonuje kobieta.
Więcej w papierowym i elektronicznym wydaniu Słowa nr 32.
(jd)
Napisz komentarz
Komentarze