Pomnik upamiętniający poległych żołnierzy Armii Radzieckiej stoi obecnie w Terespolu na skwerze imienia gen. dyw. Franciszka Krajowskiego. Był on upamiętnieniem żołnierzy w tym miejscu pochowanych. W 1958 roku nastąpiła ekshumacja wszystkich ciał, natomiast w 2019 roku decyzją wojewody lubelskiego pomnik ten został usunięty z ewidencji grobów wojennych. Mając na uwadze stan wizualny pomnika, burmistrz Terespola zlecił wykonanie budowlanej ekspertyzy technicznej.
- Opis stanu technicznego tego pomnika wykonany przez uprawnionego rzeczoznawcę budowlanego wskazuje na to, że stanowi on zagrożenie dla mienia oraz zdrowia i życia osób przebywających w jego pobliżu. Rada Miasta Terespol w dniu 20 maja, głosami czternastu radnych przy jednym głosie wstrzymującym się, podjęła decyzję o jego usunięciu, po czym Wojewoda Lubelski miał 30 dni na ustosunkowanie się co do poprawności podjętej uchwały. Po tym czasie zostanie on zdemontowany. Wszyscy znamy historię roku 1939, gdy z zachodu Niemcy zaatakowali nasz kraj, a od wschodu wkroczyła armia radziecka. Uważam, że Ci żołnierze radzieccy są tacy sami jak Ci, którzy w barbarzyński sposób zaatakowali teraz Ukrainę. Jest to rzecz nie do przyjęcia we współczesnym świecie. W sprawie usunięcia tego pomnika postąpiliśmy tak jak wiele innych samorządów w kraju. Nie jest to na pewno obelisk, który upamiętnia bohaterów, nie symbolizuje żadnego dobra kulturowego. Rozmawiałem o tym z wieloma mieszkańcami miasta. – tłumaczy burmistrz Terespola, Jacek Danieluk.
IPN wyraził zgodę na jego usunięcie, natomiast konserwator zabytków poinformował, że ten pomnik nie jest objęty żadną ochroną z jego strony. Według fachowców budownictwa, próba zdemontowania tego pomnika poskutkuje tym, że rozpadnie się on na kawałki. Początkowo obelisk chciała przejąć białoruska fundacja, ale na jego przekazanie nie zgodził się Instytut Pamięci Narodowej, z czym osobiście zgadza się burmistrz miasta Terespol.
Nieco inny pogląd na temat zlikwidowania pomnika ma radny Robert Wieczorek.
- Ja byłem zdania, że to nie my powinniśmy podjąć inicjatywę usunięcia pomnika tylko IPN lub Urząd Marszałkowski bądź wojewoda. A nie, my radni, musieliśmy tę decyzję inaugurować, po to, by IPN na bazie naszego wniosku podjął uchwałę. Procedura powinna być odwrotna. Teraz cała odpowiedzialność spada na radnych. Moim zdaniem również- a jestem z wykształcenia historykiem – pomnik nie nosi znamion komunizmu, a jest poświęcony poległym, którzy szli z frontem białoruskim, z Armią Czerwoną i którzy wyzwalali te tereny. Akurat w tym rejonie naszych wojsk nie było. Ja jestem za tym, aby taki pomnik gdzieś przenieść. Może nie w jakieś eksponowane miejsce. To jest też w jakimś sensie pomnik historii. Trzeba mówić zarówno o historii pozytywnej jak i negatywnej - mówiącej o tym, że w takim systemie kiedyś przyszło nam żyć – mówi Robert Wieczorek.
Czytaj także: Na szkolnym placu stanął pomnik patronki – św. Królowej Jadwigi
Czytaj też: Pod autostradę wywłaszczą ponad 1600 działek w województwie lubelskim!
Napisz komentarz
Komentarze