Po raz pierwszy plener odbył się w 2001 roku. Pomysłodawczynią była Lucyna Okoń, która wspólnie z z mężem Arkadiuszem prowadzi uroczysko. Chciała, by Zaborek był czymś więcej niż tylko komercją. – Przez te kilkanaście lat przez pensjonat przewinęło się wielu malarzy, pedagogów i profesorów. Powstało mnóstwo świetnych obrazów o różnorodnej tematyce. Staramy się nie narzucać tematyki artystom. Każdy ma swoją wizję i ma wolną ręką. Bardzo miło mi gościć tutaj utalentowane osoby – mówi Arkadiusz Okoń, właściciel pensjonatu Uroczysko Zaborek.
W tym roku zmieniono formułę pleneru i zaproszono artystów, którzy reprezentują inne formy artystyczne. Przyjechali m.in. rzeźbiarze, fotograficy czy twórcy komiksów. Zaprezentowano też murale na ścianach. – Chciałam, żeby ten plener był różnorodny, a sztuka na Podlasiu zaczęła się mieszać. Zadbałam też, żeby starsi artyści rozmawiali z młodymi, i na odwrót. Wszyscy są zadowoleni z miejsca i klimatu. Każdy z artystów jest w pewien sposób zainspirowany tym miejscem – mówi Małgorzata Stankiewicz, komisarz pleneru.
Artyści przyjechali z całej Polski. Jednym z gości był Krzysztof Zieliński, rzeźbiarz z Łowicza, który w Zaborku pojawił się po raz pierwszy. Jego obecność wśród malarzy jest usprawiedliwiona, gdyż rzeźby są malowane na różne kolory. – Są to rzeźby realistyczne i figuratywne, a kolor jest integralną częścią rzeźby. Tutaj mamy atmosferę prawdziwej ludowości, a rzeźba ludowa to moja główna inspiracja, jeśli chodzi o twórczość profesjonalną – mówi artysta. – Zostałem tutaj przyjęty tak fantastycznie, że zastanawiałem się, jakich użyć słów, by podziękować. To niespotykane miejsce i do momentu, w którym tutaj przyjechałem, nie potrafiłem sobie wyobrazić, jak to wygląda.
Maciej Maciejuk
Napisz komentarz
Komentarze