Oficjalnie Bialskopodlaskie Stowarzyszenie Jazzowe powstało w 1997 roku, jednak jego początki były znacznie wcześniej. Kiedy i jak to się wszystko zaczęło? O tym opowiada Słowu Podlasia założyciel stowarzyszenia Jarosław Michaluk.
W 1987 roku ukończył on Państwową Szkołę Muzyczną I i II stopnia im. Tadeusza Szeligowskiego w Lublinie. Tam zajmował się przede wszystkim muzyką klasyczną, ale pod koniec szkoły zainteresował się również jazzem i bluesem. – W 1987 roku powróciłem w moje rodzinne strony i otrzymałem propozycję pracy jako instruktor do spraw muzyki w Wojewódzkim Domu Kultury w Białej Podlaskiej, podjąłem również pracę jako nauczyciel w bialskiej Państwowej Szkole Muzycznej, w której wcześniej jako uczeń pobierałem nauki. Również w tym samym roku założyliśmy wraz z pianistą Bogusławem Kutnikiem, także nauczycielem tejże szkoły, Jazz Trio. Było to nietypowe trio, bo… nie mieliśmy żywego perkusisty, a perkusję automatyczną – opowiada Jarosław Michaluk.
Pierwsze sukcesy, prestiżowy wydział
Po pół roku intensywnych prób, zespół zakwalifikował się do udziału w znanym Konkursie Młodych i Debiutujących Zespołów Jazzowych "Jazz Juniors" w Krakowie i od razu odniósł duży sukces, zdobywając drugie miejsce. – To było niebywałe osiągnięcie, bo do dziś ten konkurs jest uważany za jeden z najbardziej prestiżowych, dla młodych muzyków. Dla mnie osobiście to drugie miejsce było dużym szokiem, bo przecież dopiero niedawno zacząłem grać jazz. Ten sukces zdecydowanie dodał nam skrzydeł i bardzo nam pomógł, bo posypały się propozycje koncertów. Musiałem się więc szybko przestawić z muzyki klasycznej na jazzową. Pomogły mi w tym też Międzynarodowe Warsztaty Jazzowe w Chodzieży, gdzie instruktorami byli najlepsi muzycy z Polski i zza granicy. Zdecydowanie one rozświetliły moją świadomość muzyczną – wspomina muzyk.
CZYTAJ TEŻ: Wspaniałe smyczki i premiera młodego bialczanina
Dodatkowo, postanowił na fali sukcesu zdawać na swój wymarzony i wtedy jedyny wydział jazzu w Polsce – na Akademii Muzycznej im. Karola Szymanowskiego w Katowicach.
– Ku mojej wielkiej radości dostałem się. Przez lata studiowania w katowickiej akademii miałem styczność z wybitnymi wykładowcami i również kolegami studentami. Tam poznałem Mietka Szcześniaka, zespół Walk Away, Ewę Urygę, Lorę Szafran oraz mojego wspaniałego prof. Jacka Niedzielę i wielu innych sławnych ludzi. Te kontakty zaowocowały później w mojej działalności m.in. w Bialskopodlaskim Stowarzyszeniu Jazzowym – przyznaje Jarek Michaluk.
Dodaje, że wokół zespołu Jazz Trio zaczęła się już wtedy gromadzić grupa osób, które systematycznie uczestniczyły w koncertach i w sumie dały początek środowisku jazzowemu. Występowaliśmy we wszystkich możliwych miejscach w Białej Podlaskiej: w szkole muzycznej, w muzeum, w klubach m.in. „Rudy Kot” i kawiarniach np. w „Maleńkiej”, Najwięcej jednak koncertów bo ponad 100, zagraliśmy w Galerii Podlaskiej, spośród nich wszystkie za darmo, tylko po to, by promować muzykę jazzową. Nie było z tego pieniędzy, ale mieliśmy ogromną satysfakcję – wspomina Michaluk.
Owocne jam session
Na jednym z koncertów w Galerii Podlaskiej razem z Jazz Trio zagrali muzycy: skrzypek Maciej Strzelczyk i pianista Janusz Skowron, którzy już wtedy cieszyli się ogromnym uznaniem słuchaczy w Polsce i na świecie. Po oficjalnej części odbyło się jam session, a po nim nocne rozmowy o muzyce.
– Długo rozmawialiśmy o kondycji jazzu, na temat tego, co my tutaj w Białej robimy z Jazz Trio. Ta rozmowa była bardzo konstruktywna, bo Maciej Strzelczyk był współzałożycielem fundacji jazzowej i stowarzyszeń w Łodzi. Powiedział mi wtedy: „Jarek pomyśl może o założeniu stowarzyszenia jazzowego tutaj, żebyście mieli jakąś bazę, zaplecze finansowe”. Właściwie po tej rozmowie, którą sobie dokładnie przemyślałem, postanowiłem założyć Bialskopodlaskie Stowarzyszenie Jazzowe – opowiada jazzman.
Samo zarejestrowanie stowarzyszenia, jak przyznaje, trwało ponad pół roku, bo trzeba było dopełnić wszelkich formalności, a na początek zebrać 18 członków. – To akurat nie było problemem, bo szybko dołączyli do nas koledzy i koleżanki ze szkoły muzycznej, bialscy plastycy, grono lekarzy i inni miłośnicy jazzu, czyli bardzo zróżnicowana grupa osób o różnych zawodach. To było w roku 1997 – wyjaśnia Jarosław Michaluk.
CZYTAJ TEŻ: Jazz rozpalił bialską publiczność
Na inaugurację działalności Bialskopodlaskiego Stowarzyszenia Jazzowego koncert, który odbył się w Budynku Domu Socjalnego Zakładów Przemysłu Wełnianego "Biawena", zagrał sam Jan Ptaszyn Wróblewski ze swoim zespołem!
Spełnione marzenie o festiwalu
Dziś od tego momentu mija 25 lat. Pod egidą stowarzyszenia odbyło się już kilkaset koncertów najbardziej cenionych i znanych muzyków jazzowych i bluesowych. Na początku był to cykl „Jazz Trio z Gwiazdami”. Jarosław Michaluk rozpoczął współpracę z Janem Ptaszynem Wróblewskim, zapraszał do wspólnego muzykowania m.in. gitarzystę Marka Napiórkowskiego, trębacza Piotra Wojtasika, saksofonistę Macieja Sikałę oraz wokalistów: Ewę Urygę, Natalię Niemen, Jorgosa Skoliasa, wibrafonistę Karola Szymanowskiego…
Po serii koncertów, bialski jazzman podjął decyzję o powołaniu do życia festiwalu – Podlasie Jazz Festival. Jego pierwsza edycja odbyła się w 2002 i od razu okazała się dużym sukcesem. – Zaprosiłem wspaniałych muzyków ze Stanów Zjednoczonych – z Chicago, z Kalifornii oraz z Paryża, Madrytu czy Lubeki. Była również polska czołówka jazzu – Jan Ptaszyn Wróblewski czy Jorgos Skolias. Festiwal odbił się szerokim echem, bo pisała o nim nawet Polska Agencja Prasowa – wspomina założyciel Bialskopodlaskiego Stowarzyszenia Jazzowego.
Jazzowe czy gazowe?
Nie obyło się bez trudności, bo organizatorzy mogli liczyć tylko na wsparcie prywatnych sponsorów.
– Jeszcze wtedy nie miałem za bardzo świadomości, że możemy się ubiegać o granty i dofinansowania z urzędu miasta czy urzędu marszałkowskiego. Wszystko więc finansowaliśmy własnym sumptem, a pozyskanie sponsorów nie było proste. Pamiętam, jak wziąłem wykaz bialskich firm i po kolei dzwoniłem do każdej. Podczas jednej z rozmów, kiedy się przedstawiłem „Jarosław Michaluk Bialskopodlaskie Stowarzyszenie Jazzowe”, na co pani odpowiedziała: „Jakie? Gazowe!?”. Wtedy jeszcze lokalna społeczność nie za często miała styczność z jazzem, ludzie słuchali raczej innego rodzaju muzyki i nikt nie był oswojony z nazwą naszego stowarzyszenia, było to novum – opowiada ze śmiechem Jarek Michaluk.
Nie tylko ze względu na trudności w pozyskaniu funduszy, pierwsza edycja wyjątkowo zapadła prezesowi stowarzyszenia w pamięci.
Pierwszy festiwal
Odbywał się w klubie „Jedynka” przy placu Wolności 11, który maksymalnie mógł pomieścić 100 osób. Klub wówczas zaczynał swoją działalność, było więc sporo spraw do dopracowania. – Najpierw mieliśmy awarię rury, a woda zalała futerały z instrumentami. Później dowiedziałem się, że akustyk nie będzie mógł się zająć nagłośnieniem drugiego dnia festiwalu, więc musiałem jak najszybciej załatwić sprzęt nagłośnieniowy. Na szczęście w bialskim środowisku muzycznym znałem już wtedy praktycznie wszystkich, a były to osoby z którymi współpracowaliśmy i mogłem liczyć na ich życzliwość i pomoc, więc ten „pożar” udało się szybko zażegnać. Jakby tego było mało, dostałem telefon od ekipy międzynarodowej muzyków, że są na Okęciu, ale nie mają czym przyjechać do Białej Podlaskiej. Wsiadłem więc do swojego samochodu i po nich pojechałem. Kiedy jechałem już z muzykami, na wysokości Siedlec wybiła godzina, kiedy na scenę powinien wyjść Jan Ptaszyn Wróblewski. Zadzwoniłem do niego, przedstawiłem sytuację, a Jan ze spokojem powiedział: „Jarku, nic się nie przejmuj. Najważniejsze, żebyście przyjechali cali i zdrowi. Zaczekamy”. Dotarłem w końcu do Białej, wpadłem do klubu i skierowałem się w stronę sceny, mijając Jana Ptaszyna Wróblewskiego. Ten obdarzył mnie swoim szczerym uśmiechem i jeszcze klepnął mnie po przyjacielsku w plecy, co dodało mi odwagi i tak to się wszystko zaczęło – wspomina z uśmiechem Jarosław Michaluk. Przyznaje, że stresu przeżył więcej, niż podczas obrony dyplomów w filharmonii czy na Akademii Muzycznej w Katowicach.
Wspaniała promocja miasta
Po kilku edycjach Podlasie Jazz Festival nazwę bialskiego stowarzyszenia poznała jednak cała Polska. O koncertach w Białej Podlaskiej rozpisywały się najbardziej prestiżowe branżowe media m.in. Jazz Forum. Wtedy też prezes BPSJ postanowił starać się o dofinansowania od różnych instytucji. – Na początku były to co prawda niewielkie kwoty, ale z każdym rokiem udowadnialiśmy, że warto w nas inwestować, bo festiwal to znakomita promocja miasta. Wszędzie padała nazwa „Biała Podlaska” – mówi Michaluk. Zresztą cały czas stara się utrzymywać festiwal na najwyższym poziomie, czego zresztą bialska publiczność jest świadkiem co roku, a Podlasie Jazz Festival został nominowany do nagrody jednego z ogólnopolskich portal internetowych jako „Najważniejsze wydarzenie kulturalne ostatnich 20 lat w województwie lubelskim”.
W 2008 roku Bialskopodlaskie Stowarzyszenie Jazzowe powołało do życia kolejne sztandarowe muzyczne wydarzenie w Polsce Wschodniej – Biała Blues Festival. – Muzyka jazzowa i bluesowa mają wiele wspólnego. Sięgając do historii muzyki, można doczytać, że jazz powstał m.in. z elementów bluesa. Dlatego postanowiliśmy zorganizować również festiwal bluesowy. W tym roku mieliśmy już 15. edycję Biała Blues Festival, czyli też jubileusz – podkreśla prezes stowarzyszenia.
CZYTAJ TEŻ: Magia muzyki i pomoc dzieciom z Ukrainy. Za nami Biała Blues Festiwal
Współpraca z Ptaszynem
Które momenty przez te 25 lat wywołały w nim największe emocje?
– Zdecydowanie podjęcie współpracy z Janem Ptaszynem Wróblewskim, który jest dla mnie guru i niepodważalnym autorytetem. Tym większa jest moja radość, że wielokrotnie razem graliśmy, bo to już ponad 30 koncertów i wspólna autorska płyta, a Jan zawsze pozytywnie wypowiada się o organizowanych przez nasze stowarzyszenie wydarzeniach i o Jazz Trio m.in. w swoich audycjach w radiowej Trójce. To odbijało się szerokim echem w całej Polsce, ale nie tylko. Kiedyś dostałem nawet telefon od znajomych, którzy akurat byli w Nowym Jorku i słuchając audycji Jana Ptaszyna Wróblewskiego, usłyszeli bardzo przychylne wypowiedzi o Białej Podlaskiej, o naszych koncertach Jazz Trio i Bialskopodlaskim Stowarzyszeniu Jazzowym. Więc szło to w świat – przyznaje Jarosław Michaluk.
Długa lista znanych nazwisk
Dodaje, że ogromną radość daje mu sam kontakt z artystami światowej klasy, wymieniając uczestników koncertów w Białej Podlaskiej takich jak: Kevin Mahogany – wybitny wokalista amerykański; Hiram Bullock – amerykański gitarzysta i wokalista, który występował m.in. z Milesem Davisem, Erikiem Claptonem i Stingiem; Jennifer Batten – wieloletnia gitarzystka Michaela Jacksona; Ewa Bem, Anna Maria Jopek, Zbigniew Namysłowski, Wojciech Karolak, Włodzimierz Nahorny czy Leszek Możdżer.
Przez 25 lat Bialskopodlaskie Stowarzyszenie Jazzowe tylko w ramach Podlasie Jazz Festival zorganizowało blisko 100 koncertów, podczas których wystąpiło około 500 muzyków, z czego większość to zdecydowanie czołówka polskiego i światowego jazzu.
CZYTAJ TEŻ: Biała Podlaska: Jubileusz pełen gwiazd
Wbrew pozorom dotarcie do takich nazwisk nie jest trudne, a znajomości i szacunek, jakim cieszy się w muzycznym środowisku Jarosław Michaluk, pozwalają na zapraszanie do Białej Podlaskiej samych gwiazd. – To często kontakty jeszcze z czasów studenckich, z Akademii Muzycznej w Katowicach, gdzie niemal każdy wykładowca i absolwent mają swoje składy, poza tym są wybitnymi muzykami. Te znajomości pozostały. Po pierwszych edycjach, kiedy festiwale zostały nagłośnione w całym kraju, nie miałem problemu z docieraniem do kolejnych wielkich nazwisk. Sami piszą do mnie ludzie ze Stanów Zjednoczonych, z Polski. Kiedy mają coś ciekawego do zaproponowania, ktoś wyda nową płytę, to bardzo chętnie podejmuję współpracę – wyjaśnia.
Do tego Jarek Michaluk stara się zapraszać również młodych obiecujących muzyków, którzy już na początku swojej kariery odnoszą sukcesy.
Zresztą oba festiwale to już marka sama w sobie, więc artyści bardzo często zgłaszają się do Jarka Michaluka sami. – Cały czas jestem czujny, obserwuję na bieżąco, co dzieje się w środowisku jazzowym, muzycy przesyłają mi też swoje płyty do odsłuchania. Propozycji artystów mam więc zawsze bardzo dużo i często stoję przed dylematem, kogo wybrać – tłumaczy.
To pasja i miłość do muzyki
Należy dodać, że prócz Podlasie Jazz Festival oraz Biała Blues Festival, stowarzyszenie organizuje również inne cykliczne wydarzenia jak m.in. Bialskie Zaduszki Jazzowe czy Mikołajki Bluesowe. Przez ostatnie 15 lat, do pandemii stowarzyszenie organizowało systematyczne koncerty w klubie Verona Cafe, gdzie na zaproszenie Jarosława Michaluka wystąpiło setki znakomitych muzyków jazzowych i bluesowych z Polski i z zagranicy m.in. USA, Wielkiej Brytanii, Meksyku, Australii.
Życie Jarosława Michaluka jest więc podporządkowane muzyce, a to że od wielu lat bialczanie mogą uczestniczyć w koncertach największych sław, to zasługa uporu, systematyczności i konsekwencji oraz pracowitości prezesa stowarzyszenia.
– To ogrom pracy, ale tyle samo satysfakcji, bo to moja wielka pasja i miłość do muzyki cały czas dają mi siłę do działania. Oby tylko zdrowie dopisywało, a zorganizujemy jeszcze wiele wspaniałych koncertów – podkreśla muzyk, który został uhonorowany takimi nagrodami i wyróżnieniami jak: brązowy medal „Zasłużony Kulturze Gloria Artis”, przyznawany przez Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego, Bialska Nagroda Kultury im. Anny z Sanguszków Radziwiłłowej, tytuły „Zasłużony dla Miasta Biała Podlaska” oraz „Zasłużony dla Powiatu Bialskiego”, tytuł Ambasador Wschodu, a także Wawrzyn Podlasia.
Ostatnio przy okazji XV BBF Bialskopodlaskie Stowarzyszenie Jazzowe otrzymało natomiast Bialską Nagrodę Kultury, przyznaną przez prezydenta miasta.
Warto na koniec dodać, że w tym roku swoje 35-lecie obchodzi też Jazz Trio, które jubileuszowy koncert zagra w ramach XXI Podlasie Jazz Festival. Wydarzenie już w sierpniu, a wystąpi na nim m.in. Stanisław Soyka. Więcej na temat Jazz Trio i o nadchodzącym XXI PJF na pewno jeszcze przeczytacie na łamach Słowa Podlasia.
CZYTAJ TAKŻE: Muzyka retro rozbujała bialski amfiteatr
PRZECZYTAJ: Zdzisław Marczuk i Aniela Juszkiewicz najlepsi w Kazimierzu Dolnym!
ZOBACZ TEŻ: Kabaret Hrabi w bialskim amfiteatrze! Możecie wygrać wejściówki
Napisz komentarz
Komentarze