Przypomnijmy, że najpierw z wnioskiem do radnych gminy Kąkolewnica, by zdecydowali o odebraniu mandatu radnego Krzysztofowi Grzeszykowi zwróciła się Fundacja Wolności. Radny jest właścicielem sklepu z artykułami papierniczymi, w którym realizowane były zakupy dla UG Kąkolewnica i trzech szkół gminnych. Fundacja z Lublina przedstawiła jako dowód 6 faktur z lat 2020-21, na łączną kwotę 933,48 zł, które wystawione zostały przez sklep radnego Grzeszyka dla UG w Kąkolewnicy oraz 4 faktur wystawionych przez ten sam sklep trzem szkołom w Olszewnicy, Turowie i Żakowoli w roku 2020 i 2021. Te opiewają na niespełna 400 zł.
Radni nazwali to bzdurą
Sprawa wniosku Fundacji Wolności stanęła na kwietniowym posiedzeniu sesji rady gminy. Argumenty Fundacji niespecjalnie wówczas do radnych dotarły. - Ta petycja to bzdura totalna. To śmieszne, chore dla mnie. Mamy wolny rynek. Co ma radny Grzeszyk stanąć z tabliczką, że gminy Kąkolewnica nie obsługujemy? To jest nękanie ludzi. Skąd taka fundacja ma takie faktury, skąd wie, że radny Grzeszyk sprzedał coś dla gminy? – oburzał się wówczas radny Piotr Czerwiński. Wtórował radnemu przewodniczący rady gminy, Mariusz Majczyna:
- Dla nas jest to sprawa drobna, w sumie mało znacząca. Być może nie jest to sprawa ważna.
Natomiast Fundacja w złożonym do rady gminy wniosku cytowała wyrok NSA z 30.01.2020 roku: „Zapłata należności za wydany towar ze środków budżetu gminy należy zakwalifikować jako prowadzenie przez radnego działalności z wykorzystaniem mienia komunalnego”.
- Wniosek jest bardzo lakoniczny, bo naruszenie prawa jest oczywiste i nie ma odstępstw od wygaszenia mandatu – mówił Słowu Podlasia Krzysztof Kowalik z Fundacji Wolności. - Fundacja Wolności stoi na straży przepisów. Przepisy nie powstają same dla siebie, ale idzie za nimi jakiś głębszy sens. Nie może być wątpliwości, że radny jest niezależny i bezstronny. Nie da się tego zagwarantować współpracując finansowo z samorządem. Z jednej strony rodzi to podejrzenie o protekcjonizm, z drugiej może być narzędziem nacisku na radnego.
Radny Krzysztof Grzeszyk, którego sprawa dotyczy, podczas debaty na sesji temat kwitował tak: - Te zakupy odbywały się z wolnej ręki, nie ma co dywagować, uważam, że jestem niewinny w tej sprawie.
Wówczas radni zagłosowali za niewygaszaniem radnemu mandatu. W uzasadnieniu uchwały, którą przyjęli, znalazła się taka argumentacja: „(…) faktycznie dochodziło do wykorzystania mienia komunalnego, jakim są pieniądze gminy, uzyskane przez radnego za sprzedane w sklepie towary, jednakże nie dochodziło do naruszenia zakazu o jakim w przywołanym przepisie, gdyż okoliczności sprawy wskazują, że wykorzystanie mienia nie miało charakteru preferencyjnego, w którym radny odniósłby rzeczywiste korzyści względem innych podmiotów korzystających z tego mienia. (…) zakup (…) następował w ramach wolnej konkurencji i powszechnej dostępności, a radny nigdy nie wykorzystał mandatu w celu ułatwienia mu dostępu do mienia gminnego, jakim są pieniądze za sprzedaż towarów (…)”.
Wojewoda zabrał głos
Fundacja Wolności złożyła więc skargę na działalność rady gminy Kąkolewnica do wojewody lubelskiego. Ten zdecydował, że wezwie radę do wygaszenia mandatu radnemu, po tym jak nadzór prawny przyznał rację Fundacji Wolności, co do wniosku, który ta składała w radzie gminy. Nadzór prawny wojewody stwierdził, że radny Grzeszyk naruszył zakaz wynikający z art. 24f, ust. 1 ustawy o samorządzie gminnym. Dotyczy on ograniczenia działalności gospodarczej radnego i mówi: „Radni nie mogą prowadzić działalności gospodarczej na własny rachunek lub wspólnie z innymi osobami z wykorzystaniem mienia komunalnego gminy, w której radny uzyskał mandat, a także zarządzać taką działalnością lub być przedstawicielem czy pełnomocnikiem w prowadzeniu takiej działalności.”
Wezwanie wojewody wpłynęło do gminy Kąkolewnica pod koniec czerwca. Na sesji pod koniec miesiąca o dalsze jego losy pytał radny Leszek Jóźwiak.
- Wojewoda pismem z dnia 22 czerwca wzywa radę do podjęcia uchwały w sprawie wygaszenia mandatu radnemu Grzeszykowi – mówił Jóźwiak. - Na moje pytanie sam zainteresowany mówił, że rada uznała, że jest niewinny to tak jest. Wprawdzie wcześniej radny Czerwiński stwierdził, że zajmujemy się głupotami, ja teraz mam więc pytanie do przewodniczącego rady, czy będziemy nad tym obradować.
Do kwestii wywołanej przez radnego Jóźwiaka, poza porządkiem obrad, odniósł się ten, którego sprawa dotyczy. - Chciałbym przypomnieć radnemu, że jest jeszcze taki organ niezawisły jak sąd. Czy wojewoda uchyli mandat czy sąd się wypowie, to poczekajmy, zanim zdecydujemy o winie – stwierdził Krzysztof Grzeszyk.
Jednak radny Jóźwiak zwrócił uwagę, że nie interesuje go w tym momencie rozstrzyganie kwestii o winie lub niewinności kolegi z rady. - Po piśmie, które wpłynęło od wojewody, jest cała procedura i mnie teraz ona interesuje – mówił radny i przypomniał, że zgodnie z prawem rada powinna zająć stanowisko do 22 lipca.
Odpowiedzi w kwestii planu procedowania wniosku wojewody radny się nie doczekał.
CZYTAJ TAKŻE: Wojewoda uznał skargę Fundacji Wolności. Radny złożył mandat
SPRAWDŹ TEŻ: Powiat radzyński: Sąd przyznał rację wojewodzie, ale radny dalej walczy
Napisz komentarz
Komentarze