Do zdarzenia doszło w Międzyrzecu Podlaskim, przy ulicy Zahajkowskiej. Zgłoszenie wpłynęło do straży pożarnej przed godziną 23. Po przybyciu strażaków na miejsce okazało się, że w akwenie wodnym, w odległości około 10 metrów od brzegu, znajduje się samochód. Działania straży polegały początkowo na zabezpieczeniu miejsca zdarzenia i zwodowaniu łódki. Z relacji świadków wynikało, że kierowca auta, wraz z pasażerem, sami wydostali się z pojazdu. Brzeg oraz miejsce, w którym znajdował się samochód, zostały sprawdzone z łodzi przez strażaków z OSP Stołpno. Służby podjęły decyzję o konieczności przeszukania i wyciągnięcia samochodu. W tym celu została zadysponowana specjalistyczna grupa wodno-nurkowa. Po jej przybyciu na miejsce zdarzenia, pojazd i okolice, w których się znajdował, zostały przeszukane. Nikogo nie odnaleziono. Nurkowie podczepili stalowe liny do samochodu, za pomogą których wyciągnięto auto na brzeg. W akcji brały udział 3 zastępy JRG oraz 2 zastępy OSP, w sumie 17 strażaków.
- Ze wstępnych ustaleń policji wynika, że samochodem BMW kierował 16-letni mieszkaniec powiatu radzyńskiego. W związku z tym, sprawa zostanie skierowana do sądu rodzinnego. Ani kierowca, ani podróżująca z nim pasażerka nie odnieśli obrażeń ciała. Osoby te wydostały się z samochodu o własnych siłach, bez pomocy służb i oddaliły się z miejsca zdarzenia - tłumaczy oficer prasowy bialskiej policji, komisarz Barbara Salczyńska-Pyrchla.
Czytaj także: Podczas jazdy wyganiał z auta owady i wylądował w rowie
Sprawdź też: Wyprzedzał na trzeciego, zderzył się z autem z naprzeciwka
Napisz komentarz
Komentarze