Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
sobota, 23 listopada 2024 02:24
Reklama
Reklama

Myślał, że rozmawia z pracownikiem banku. Stracił niemal 41 tysięcy złotych

Prawie 41 tysięcy złotych stracił mieszkaniec gminy Łomazy. Mężczyzna, myśląc, że rozmawia z pracownikiem banku zaciągnął pożyczkę. Jej zaciągnięcie miało anulować tę, którą na jego koncie – według informacji pracownika banku – zaciągnął oszust. Potem, poszkodowany przelał pieniądze na konto sprawców.
Myślał, że rozmawia z pracownikiem banku. Stracił niemal 41 tysięcy złotych
32-latek stracił niemal 41 tysięcy złotych

Autor: archiwum/ilustracyjne

25 lipca, na bialską komendę, zgłosił się 32-latek, który padł ofiarą oszustwa. Z relacji mężczyzny wynikało, że tego dnia odebrał połączenie od nieznajomego. Z racji tego, że na wyświetlaczu jego telefonu pojawił się numer infolinii banku, był pewien, że rozmawia z jego pracownikiem.

Rozmówca poinformował go, że ktoś włamał się na jego konto i próbował zaciągnąć pożyczkę ekspresową. Dzwoniący polecił zalogować się 32-latkowi na konto, by dowiedzieć się jaką kwotę oszuści chcieli wypłacić. I rzeczywiście, na koncie poszkodowanego widniała kwota kilkudziesięciu tysięcy złotych.

W trakcie telefonicznych rozmów, kolejne osoby instruowały mężczyznę, co powinien zrobić, aby anulować zaciągniętą przez oszustów pożyczkę. By tak się stało, miał wziąć pożyczkę, a kwotę wypłacić. Fałszywy pracownik banku poinformował go także, że ktoś z banku wykrada dane 32-latka i miał on zwrócić uwagę, czy ktoś nie robi zdjęcia jego dowodu osobistego. Pod żadnym pozorem miał nie przekazywać pracownikom banku żadnych kodów, a gdyby o nie prosili, miał opuścić placówkę.

Po tym, by zakończyć procedurę anulowania pożyczki, mężczyzna miał wpłacić gotówkę we wpłatomacie. Poszkodowany wykonał wszystkie polecania oszustów. Podczas wpłat do wpłatomatu korzystał z kodów BLIK podawanych mu telefonicznie przez fałszywego pracownika banku. Dopiero po powrocie do domu zorientował się, że padł ofiarą oszustwa. Wtedy sprawę zgłosił na policję. Stracił niemal 41 tysięcy złotych.

– Spoofing telefoniczny, to nic innego, jak coraz popularniejsze oszustwo polegające na podszywaniu się dzwoniącego pod inne numery, by móc następnie dzwonić z nich do ofiar i udawać inną osobę. Technicznie, spoofing, jest dziś możliwy, głównie dzięki nowym rozwiązaniom technologicznym. Przy ich wykorzystaniu, dzwoniący może w niemal dowolnej usłudze ręcznie wprowadzić numer, który ma się wyświetlić adresatowi połączenia jako numer dzwoniącego. W ten sposób coraz częściej oszuści podszywają się pod konsultantów banków, przedstawicieli urzędów czy nawet policjantów. Ofiara spoofingu, sugerując się numerem, który wyświetlił się na telefonie jest przekonana, że prowadzi rozmowę z infolinią banku, pracownikiem urzędu lub policjantem. W większości rozmów pojawiają się jednak dwa elementy: presja czasu i poczucie zagrożenia. Zwykle oszuści namawiają ofiary do przelania pieniędzy na dane konto. Pamiętajmy! Oszuści umiejętnie manipulują rozmową tak, by uzyskać jak najwięcej informacji i wykorzystać naszą naiwność. W kontaktach z nieznajomymi kierujmy się zawsze zasadą ograniczonego zaufania – przestrzega oficer prasowy bialskiej policji, komisarz Barbara Salczyńska-Pyrchla.

Czytaj także: Nie spodziewał się policjantów. Na stole leżała marihuana

Czytaj też: Twierdził, że wszedł do domu przez przypadek. W kieszeni miał gotówkę właścicieli nieruchomości


 


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklamadotacje rpo
KOMENTARZE
Autor komentarza: Dajcie SpokójTreść komentarza: Taaa specjalny zespół od naganiania spragnionych wolności ludzi do głosowania na prezydenta konkretnej partii "bo inaczej nie zorganizujemy czytania ustawy, bo nam się wydaje że obecny prezydent odrzuci" Śmiech na sali.Data dodania komentarza: 21.11.2024, 18:02Źródło komentarza: Bliżej legalizacji marihuany w Polsce? Zajmą się tym Petru i JachiraAutor komentarza: c ytTreść komentarza: A krowy? Szczepić krowy, są większe od psa i kota. To o wiele więcej obywatela, na statystyczny przypadek zakaźny. Przyznajcie się, nie zrzucaliście kostek, na Stado?Data dodania komentarza: 21.11.2024, 16:57Źródło komentarza: Wścieklizna w natarciu. Wykryto ją u domowego psa i krowyAutor komentarza: ccytTreść komentarza: Za 30mln, to da się rzekę kupić ... do jakiegoś morza, niekoniecznie Bałtyku, bo tam, to już wiecieData dodania komentarza: 21.11.2024, 16:54Źródło komentarza: Radni miejscy zdecydują czy przyjmą gminne ściekiAutor komentarza: chyży rójTreść komentarza: niech najpierw szczepią psy i koty będąnce w niewoli w miescie,Dodatkowo właściciele nie sprzątają po swoich niewolnikach,Postawić strażnika miejskiego i niech wali mandaty,od tego jest.Data dodania komentarza: 21.11.2024, 10:57Źródło komentarza: Wścieklizna w natarciu. Wykryto ją u domowego psa i krowyAutor komentarza: chyży rójTreść komentarza: a to dlatego,bo trzeba używać i rozumu a im zabrakloData dodania komentarza: 21.11.2024, 10:48Źródło komentarza: Kierowała po alkoholu. Uderzyła w busa
Reklama
Reklama