Sceny jak z filmu grozy rozegrały się w nocy z piątku na sobotę. Kobieta zajmująca zawodowo szanowane stanowisko: prawniczka i obrończyni wolnych sądów – miała zaatakować nożem dwóch mężczyzn. Jeden z nich z ranami szyi i brzucha jest w szpitalu w ciężkim stanie.
Godzinę po tym zajściu pijana kobieta miała wjechać swoim autem w ogrodzenie jednej z posesji. Kiedy na miejscu interweniowała policja, nożowniczka miała również awanturować się z funkcjonariuszami. Jak podaje Radio Gdańsk, 12 godzin po zatrzymaniu podejrzanej stężenie alkoholu w jej krwi wynosiło jeszcze jeden promil.
Usłyszała zarzuty
Katarzyna R. została przesłuchana przez prokuraturę. Nie przyznała się jednak do winy. Przedstawiono jej cztery zarzuty.
– Usiłowanie zabójstwa, spowodowanie uszkodzeń ciała u innej osoby, wpływania na czynności funkcjonariuszy policji oraz prowadzenia samochodu pod wpływem alkoholu. Nie mamy jeszcze wyników badań krwi, ale badania alkomatem dzień po zdarzeniu wykazało stężenie, która uzasadnia postawienie zarzutu związanego z jazdą samochodem w stanie nietrzeźwości – mówiła cytowana przez Radio Gdańsk prokurator Magdalena Kasperska.
"Wnioskowaliśmy o trzymiesięczny areszt dla podejrzanej, ale sąd uznał, że czynności procesowe, które wskazaliśmy we wniosku, jesteśmy w stanie wykonać w ciągu dwóch miesięcy. I na taki okres zastosował areszt. Materiał dowodowy nie budził wątpliwości sądu" – czytamy w publikacji wypowiedź Magdaleny Gadoś, szefowej Prokuratury Rejonowej w Słupsku, gdzie doszło do tych wydarzeń,.
Pełnomocnik kobiety podejrzewanej o popełnienie czterech przestępstw odmawia komentarzy. Jeśli zarzuty zostaną jej udowodnione, prawniczka może trafić do więzienia nawet dożywotnio.
Czytaj także: 48-latek kradł alkohol i zniszczył drzwi znajomego
Czytaj też: Ukrainiec zaatakował nożem Białorusina. Poszło o wojnę
Napisz komentarz
Komentarze