– Pierwszą informację o pożarze dostałem od sąsiada. Zadzwonił do mnie ok. godz. 21.51. Byłem wtedy w domu, więc udałem się do zakładu przy ul. Droga Wojskowa. Po drodze powiadomiłem straż pożarną, ale okazało się, że ktoś już wcześniej ją zawiadomił. Kiedy przyjechałem na miejsce, zobaczyłem od strony wschodniej przy wejściu głównym budynku jęzory ognia. Palił się budynek socjalno-biurowy w północnej części zakładu – opowiada właściciel firmy Mariusz Lesiuk.
Pożar zaskoczył nas w nocy
– Na miejscu zdarzenia zastępy straży pożarnej zastały pożar wychodzący dachem z części biurowej oraz produkcyjnej. Zakład był po godzinach pracy, właściciel poinformował o odłączonych mediach. Początkowe działania skupiły się na odłączeniu drugiego przyłącza, potwierdzeniu odłączenia pozostałych mediów, podaniu trzech prądów wody w natarciu – informuje Komenda Miejska Państwowej Straży Pożarnej w Białej Podlaskiej. – Jednocześnie w celu zlokalizowania pożaru przystąpiono do prac rozbiórkowych poszycia dachu wraz z konstrukcją drewnianą, zrealizowano również zasilanie pojazdów gaśniczych z pobliskiej sieci. Ratownicy pracowali w sprzęcie Ochrony Układu Oddechowego OUO. Na miejsce zdarzenia przybył kontener OUO z JRG Międzyrzec Podlaski. Po lokalizacji pożaru ratownicy przystąpili do oddymiania pomieszczeń przy pomocy agregatów oddymiających, pomocy przy ewakuacji części towarów i wyposażenia obiektów, dogaszaniu oraz dalszej rozbiórce połaci dachowej. W końcowej fazie działań cały obiekt został sprawdzony przy pomocy kamer termowizyjnych a obszary o podwyższonej temperaturze zostały dodatkowo przelane. Na teren działań gaśniczych przybył Komendant Miejski PSP – dowiadujemy się od straży.
Straty są ogromne
Chociaż palił się 1 budynek, to znajdowała się w nim praktycznie cała produkcja: część socjalno-biurowa, część magazynowa, część przetwórni, wędzarnia, pakowalnia. Budynek ma powierzchnię ok.1300 mkw.
– Obecnie czekamy na ocenę kosztorysantów, opinię z zakładu ubezpieczeń, rzeczoznawców. W poprzednim tygodniu odbyły się oględziny miejsca. Ale już na tym etapie widać, że straty są ogromne. Zniszczeniu ulegał cały dach, więźba dachowa, instalacja elektryczna, instalacja wodno-kanalizacyjna, wentylacyjna. Zniszczeniu uległy też agregaty do schładzania ryb wędzonych. Najprawdopodobniej zniszczeniu uległy też stropy, kotłownia gazowa oraz towary, które były w trakcie produkcji. Były to ryby przeznaczone do solenia, wędzenia, marynowania itp. – opowiada właściciel przedsiębiorstwa.
Nasza firma nadal działa
Firma mimo pożaru prowadzi działalność. – Nie mamy produkcji, ale mamy jeszcze zapas produktów. Poza tym działalność naszej firmy to nie tylko nasze produkty, ale także sprzedaż ryb innych producentów. Dlatego firma nie zatrzymuje działalności. Będziemy dalej zaopatrywać sklepy tym, co mamy. Na razie produkcja została wstrzymana, ale takie produkty jak mieliśmy, będziemy kupować od firm zewnętrznych i dystrybuować. Także Elmar nie zatrzymuje się. Uderza ze wzmożoną siłą! – podkreśla Mariusz Lesiuk. Kontrahenci i klienci bialskiej firmy przez jakiś czas będą kupować produkty zewnętrznych firm, ale co ważne – łańcuch dostaw nie zostanie wstrzymany.
Przyczyny pożaru nie są jeszcze znane. Prawdopodobnie przyczyną było zwarcie instalacji elektrycznej. Pożar wybuchł w sobotę w nocy. Zakład był wtedy zamknięty. Nie było tam pracowników. Zakład skończył pracę o godz. 14. Wstępnie straty oceniane są na ok. 2 mln zł. Budynek jest zakopcony, zalany. Obecnie pracownicy zajmują się myciem maszyn i sprzątaniem zakładu. Elmar zatrudnia 60 pracowników. Powstała w 1991 r. Zajmuje się przetwórstwem ryb. Firma działa na terenie kraju i Europy. – Nie zakładamy tego, żeby ktoś stracił przez pożar pracę. Po opiniach rzeczoznawców chcemy jak najszybciej odbudować zakład i przywrócić produkcję – podkreśla właściciel przedsiębiorstwa.
To nie pierwsza walka Mariusza Lesiuka z ogniem i jego skutkami. Przypomnijmy, kilkanaście lat temu przedsiębiorca wyniósł na rękach kobietę z płonącego ognia, ratując jej życie. Kilka lat później wspólnie z mieszkańcami osiedla, na którym znajduje się zakład, bialanami i bialskimi firmami odbudował dom. Dom jednorodzinny, który spłonął. Właściciel Elamru koordynował prace. Udało się od podstaw odbudować budynek, w którym mieszkała 9-osobowa rodzina. – Tym razem również się nie poddajemy. Zakład nadal działa i zrobimy wszystko, aby jak najszybciej wznowić produkcję i wrócić do normalnego funkcjonowania – podsumowuje Mariusz Lesiuk.
CZYTAJ TEŻ: Ostatnia droga ks. prałata Henryka Rzeszotka
CZYTA TAKŻE: Tragiczny wypadek w Bezwoli. Nie żyje 17-letnia motocyklistka
Napisz komentarz
Komentarze