Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
piątek, 22 listopada 2024 00:49
Reklama
Reklama

Byli w bialskim ośrodku dla cudzoziemców. Chcą oszkodowania od Polski

Pięcioosobowa rodzina z Afganistanu domaga się zadośćuczynienia za jej zdaniem, niesłuszne umieszczenie w ośrodkach dla cudzoziemców. Początkowo Afgańczycy przebywali w ośrodku w Kętrzynie, a następnie w Białej Podlaskiej. Rodzina uważa, że w ośrodku w Białej Podlaskiej nie zapewniono jej odpowiedniej opieki medycznej oraz psychologicznej i wsparcia po poronieniu.
Byli w bialskim ośrodku dla cudzoziemców. Chcą oszkodowania od Polski

Źródło: Pixabay.com

Dlaczego rodzina z Afganistanu domaga się zadośćuczynienia? 

- Rodzina uważa, że trafiła do ośrodka niesłusznie. Po pierwsze, jej członkowie są ofiarami przemocy, której doświadczyli w kraju pochodzenia. Polskie prawo wprost wskazuje, że osoby, które doświadczyły przemocy nie mogą być umieszczane w strzeżonych ośrodkach. Co więcej, izolacja związana z  pobytem w ośrodku zagrażała zdrowiu i życiu cudzoziemców, którzy już przed umieszczeniem w ośrodku zmagali się z problemami zdrowotnymi. Rodzina uważa, że w ośrodku nie zapewniono odpowiedniej opieki medycznej cudzoziemce, co mogło przyczynić się do jej poronienia. Ponadto, pobyt w ośrodku naruszał prawa dzieci. Sądy, które decydowały w sprawie nie rozważyły tego, czy umieszczenie w ośrodku będzie zgodne z ich najlepszym interesem. Pobyt w ośrodku był traumatycznym przeżyciem dla całej rodziny. W wyniku pobytu w ośrodku pogorszył się stan zdrowia zarówno rodziców jak i dzieci. Rodzina ma bardzo złe wspomnienia z Polską, przebywa obecnie pod opieką psychologa i psychiatry - informuje Zuzanna Kaciupska prawniczka Stowarzyszenia Interwencji Prawnej prowadzącego sprawę zadośćuczynienia.

Poskarżyli się na ośrodek

 Przekazuje, że ojciec rodziny pracował w zagranicznej firmie telekomunikacyjnej jako analityk danych. W ramach pracy miał kontakt z zagranicznymi podmiotami oraz pomagał namierzać lokalizacje m. in. Talibów. W związku z tym zaczął otrzymywać listy z groźbami od Talibów, został przez nich zaatakowany nożem. Bał się o życie i bezpieczeństwo rodziny. Matka była ofiarą przemocy domowej. - Rodzina nie czuła się w Afganistanie bezpiecznie. Była kilkukrotnie zawracana na granicy. Dotarcie z Afganistanu do Polski zajęło ok. 20 dni. Rodzina na początku przebywała w strzeżonym ośrodku dla cudzoziemców w Kętrzynie, później została przeniesiona do strzeżonego ośrodka w Białej Podlaskiej. Rodzina narzekała na brak zajęć dla dzieci, zły stan zdrowia, nieodpowiednią opiekę medyczną, wyżywienie w ośrodkach. Izolacja wpływała negatywnie na stan zdrowia całej rodziny, która zmagała się z traumą związaną z przeżyciami z kraju pochodzenia. Cudzoziemcy wielokrotnie narzekali na to, że ich sprawa o udzielenie ochrony międzynarodowej jest prowadzona w sposób powolny. Podczas pobytu w ośrodku nie podjęto żadnych czynności dowodowych z udziałem cudzoziemców, dlatego nie rozumieli oni dlaczego znaleźli się w ośrodku. Rodzina uważa, że w ośrodku w Białej Podlaskiej nie zapewniono jej odpowiedniej opieki medycznej oraz psychologicznej i wsparcia po poronieniu. Cudzoziemka widziała się z lekarzem, jednak nie był to lekarz ginekolog - wskazuje Zuzanna Kaciupska. 

Straż Graniczna o konkretach nie mówi

- Nie udzielamy osobom trzecim informacji, na temat konkretnych osób przebywających w Strzeżonym Ośrodku w Białej Podlaskiej. W większości są to osoby, które ubiegają się o ochronę międzynarodową, a więc są szczególnie chronione i przebywają w dyspozycji szefa Urzędu ds. Cudzoziemców. Informacje o stanie zdrowia cudzoziemca są danymi wrażliwymi i podlegają ochronie prawnej-  podkreśla kpt. SG Dariusz Sienicki rzecznik komendanta

Nadbużańskiego Oddziału Straży Granicznej. Dodaje, że od chwili przyjęcia do Strzeżonego Ośrodka w Białej Podlaskiej wszyscy cudzoziemcy obejmowani są opieką medyczną, psychologiczną oraz socjalną. - Wobec wszystkich cudzoziemców przebywających w strzeżonym ośrodku stosowany jest jednolity algorytm postępowania. Wszystkie rodziny od chwili przyjęcia do strzeżonego ośrodka objęte są opieką lekarską sprawowaną przez zewnętrzny podmiot medyczny, otrzymują świadczenia medyczne w niezbędnym zakresie, poddawane są specjalistycznej diagnozie w miarę potrzeb. Decyzję w tym zakresie podejmuje lekarz sprawujący bezpośrednią opiekę nad cudzoziemcami. W miarę zaistniałych potrzeb lekarz kieruje pacjentów na konsultacje w placówkach zewnętrznych – wyjaśnia rzecznik Straży Granicznej.

PRZECZYTAJ TAKŻE: Poważny wypadek w Sławatyczach Kolonii. Lądowały helikoptery LPR

PRZECZYTAJ TEŻ: Biskup interweniował w Konstantynowie. Zaalarmowała go rada parafialna


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

ryśko 30.08.2022 07:59
Cos tu sie nie klei . Ojciec analityk czy tam pochodne wszak do głupich nie należał ale raczej do wykształconych a matka ofiara przemocy domowej a mimo to razem dotarli do Polski i byle dalej . Jak się nie poszczęściło to dawaj pisać o odszkodowanie. Aby przybyć z takiej odległości do Polski to do biednych nie należeli licząc na spadające im kokosy z nieba powinni się z liczyć z wszelkimi niedogodnościami i procedurami .Moim zdaniem jeśli im tu tak źle było to mogą czy mogli wybrać inną drogę. Mnie nie przekonują ich żądania a podjęte ich wysiłki są mocno naciągane w celu wywołania litości.

Reklama
Reklama
KOMENTARZE
Autor komentarza: chyży rójTreść komentarza: niech najpierw szczepią psy i koty będąnce w niewoli w miescie,Dodatkowo właściciele nie sprzątają po swoich niewolnikach,Postawić strażnika miejskiego i niech wali mandaty,od tego jest.Data dodania komentarza: 21.11.2024, 10:57Źródło komentarza: Wścieklizna w natarciu. Wykryto ją u domowego psa i krowyAutor komentarza: chyży rójTreść komentarza: a to dlatego,bo trzeba używać i rozumu a im zabrakloData dodania komentarza: 21.11.2024, 10:48Źródło komentarza: Kierowała po alkoholu. Uderzyła w busaAutor komentarza: AndrzejTreść komentarza: Ja na temat specjalności.Byłem w wojsku 40 lat wstecz, na szkole młodszych specalistów i po niej zostałem dowódcą obsługi R-140 M.Myślałem że nie ma już tej specjalności,a to dlatego że taka radiostacja,tzn,anteny nadawcze wysyłają w eter tyle energii,że każdy może szybciutko zlokalizowac miejsce.Nawet wtedy,w latach 80 mówiono nam że każda rsdt.dużej mocy to ,,świeci jak zimny ogień odpalony z zupełnej ciemności'.Oczywiście były na radiostacji urządzenia do pracy zdalnej,chyba z odległości do 150m,ale nigdy tego nie ćwiczyliśmy.Więc jestem bardzo zdziwiony,że wojsko ciągle szkoli ludzi z alfabetu Morsa,jest to przestarzałe,przy dzisiejszej cyfryzacji.Data dodania komentarza: 21.11.2024, 10:33Źródło komentarza: Mistrz MMA w szeregach terytorialsów. To międzyrzeczaninAutor komentarza: BartekTreść komentarza: Nie sposób nie dostrzec emocji, jakie towarzyszą Twojej wypowiedzi, ale wydaje mi się, że przedstawiasz rzeczywistość w sposób nazbyt uproszczony i jednowymiarowy. Oczywiście, dorosłość wymaga odpowiedzialności, a założenie rodziny jest jej istotnym elementem, ale przecież nie jest to jedyna definicja dojrzałości czy wartości człowieka. To, że ktoś nie ma jeszcze rodziny, nie oznacza, że jego opinie na temat patriotyzmu, obronności czy poświęcenia nie mają znaczenia. Twoja krytyka młodych ludzi, którzy mówią o wojnie czy bohaterstwie, opiera się na założeniu, że każdy, kto nie doświadczył wojny, idealizuje ją i traktuje jako romantyczną przygodę. To spore uogólnienie. Faktycznie, są osoby, które mogą nie rozumieć w pełni, czym jest wojna, ale równie dobrze można powiedzieć, że ktoś, kto nigdy nie służył w wojsku, może mieć bardzo realistyczne i świadome podejście do tych spraw. Nie jest to czarno-białe. Co więcej, podkreślasz, że polska tradycja heroizmu, którą wiążesz z upadkiem I i II Rzeczypospolitej, jest przyczyną problemów naszego kraju. Nie sposób jednak nie dostrzec, że właśnie ta tradycja dała nam bohaterów, którzy walczyli o niepodległość i wolność – nie tylko w zbrojnych konfliktach, ale też w codziennej pracy, działalności politycznej i społecznej. Zgadzam się, że wojna to koszmar – brud, smród, krew i cierpienie. Nikt, kto naprawdę rozumie jej naturę, nie traktuje jej jako romantycznej przygody. Ale czy oznacza to, że nie powinniśmy o niej rozmawiać, przygotowywać się do obrony kraju, czy doceniać poświęcenia tych, którzy byli gotowi walczyć za swoje ideały? Krytyka młodych, którzy szukają swojego miejsca w tradycji wojskowej czy patriotycznej, wydaje się nieco niesprawiedliwa. To nie znaczy, że są naiwni – być może po prostu szukają sensu, który jest głęboko zakorzeniony w naszej historii i kulturze. Ostatecznie, odwaga i odpowiedzialność nie mają jednej definicji. Można być odpowiedzialnym i odważnym w rodzinie, ale również w służbie publicznej, w wojsku, czy po prostu w codziennym życiu. Każdy etap życia ma swoje wyzwania i nie powinniśmy deprecjonować jednych wyborów na rzecz innych.Data dodania komentarza: 21.11.2024, 09:01Źródło komentarza: Mistrz MMA w szeregach terytorialsów. To międzyrzeczaninAutor komentarza: chyży rójTreść komentarza: "dlatego, że", nieuku, zapamiętaj. Nie ma żadnego "dlatego, bo".Data dodania komentarza: 21.11.2024, 08:45Źródło komentarza: Kierowała po alkoholu. Uderzyła w busa
Reklama
Reklama