Metoda „na legendę" jest zmienna i funkcjonuje w przestrzeni przez pewien określony czas. - Staje się dość popularna, gdyż różne instytucje, w tym policja i media, nagłaśniają ją ostrzegając potencjalne ofiary, ale oszuści szybko znajdują nowy sposób aby wpłynąć na swoje ofiary – wyjaśnia podinspektor Beata Miszczuk z Komendy Miejskiej Policji w Białej Podlaskiej.
Dodaje, że na przełomie 2021/2022r popularna była metoda „na wypadek". Do ofiary oszustwa dzwoniła kobieta, zapłakana i błagającym głosem informująca, że miała wypadek na przejściu dla pieszych, potrąciła kobietę w ciąży i dziecko zmarło. Aby nie zostać aresztowanym potrzebuje 100 tys. zł na kaucję, w tej chwili telefon przejmuje mężczyzna, który przedstawia się jako funkcjonariusz policji i potwierdza tę wersję oraz tłumaczy, że takie są procedury oraz, że po odbiór pieniędzy zgłosi się adwokat. – W taki sposób w dniu 10 maja 2022 r. została oszukana 89-letnia mieszkanka Białej Podlaskiej, która przekazała oszustom 17.000 zł – informuje podinspektor.
Już w styczniu 2022 r. oszuści zaczęli stosować metodę „na policjanta". – Zazwyczaj dzwoni mężczyzna, który przedstawia się jako funkcjonariusz policji i informuje, że grasuje banda oszustek, które chcą okraść konto pokrzywdzonej/pokrzywdzonego, następnie dla uwiarygodnienia „przełącza" rozmowę na 997 lub 112 i już wówczas rozmowę przejmuje drugi mężczyzna przedstawiając się jako prokurator. Mężczyzna przekonuje, ze jedynym sposobem na zabezpieczenie oszczędności jest ich pobranie z banku i przekazanie dla policjanta, który się po nie zgłosi – tłumaczy podinspektor Beata Miszczuk. Przekazuje, że taki sposób 11 stycznia mieszkanka Białej Podlaskiej przekazała oszustowi 18.000 zł, a w dniach 11 i 14 stycznia w Międzyrzecu Podlaskim przekazano kwoty 40.000 zł, 10.600 zł i 13.850 zł. Natomiast w Białej Podlaskiej 27 czerwca 2022 r. przekazano kwotę 30.000 zł, 29 sierpnia 2022r przekazano kwotę 50.000 zł, 31 sierpnia 2022 r. przekazano kwotę 7.500 zł.
Zmora na terenie całego kraju
Policja tłumaczy, że metody oszustów są adresowane do osób starszych i w podeszłym wieku. - Oszuści dzwonią na numery stacjonarne. Wszystkie numery ofiar są ze „starych" książek telefonicznych. Były to książki drukowane dla konkretnych miejscowości z wyszczególnieniem numerów telefonów przyporządkowanych do nazwisk właścicieli wraz z dokładnymi adresami. Oszuści dokładnie wiedzą do jakiej miejscowości dzwonią i w jakiej okolicy ofiara się znajduje – mówi podinspektor. Wskazuje, że w tym samym czasie, w danej miejscowości odnotowywane zostaje kilka lub kilkadziesiąt połączeń aż do skutku. - Nie można mówić o konkretnej aktywności na naszym terenie, gdyż takie oszustwa są zmorą na terenie całego kraju – zauważa podinspektor Beata Miszczuk.
Jak się uchronić? Zdaniem policji może tylko pomóc informowanie, pouczanie, nagłaśnianie w każdy możliwy sposób. Z tego względu ostrzeżenie przed oszustami zostało odczytane w bialskich świątyniach. - Kościoły zostały wybrane przede wszystkim z uwagi na zaufanie osób starszych do duchowieństwa, ale również stworzyliśmy plakaty informujące w ośrodkach związanych ze zdrowiem i w widocznych miejscach. Mogą pomóc też spotkania z przedszkolakami bo to one najczęściej z dziadkami rozmawiają. Ale nade wszystko ważne jest nagłaśnianie oszustw przez media – zauważa podinspektor Beata Miszczuk. -Istnieje potrzeba jak najwięcej komunikowania i nagłaśniania – podkreśla.
PRZECZYTAJ TEŻ: Oszukana "na policjanta". Bialanka straciła kilkadziesiąt tysięcy
PRZECZYTAJ TAKŻE: Kochają bociany i dają im dom. Niezwykłe miejsce w Rakowiskach
Napisz komentarz
Komentarze