Przypomnijmy, przyjmowanie wniosków o dodatek węglowy rozpoczęło się 17 sierpnia. Ludzie mieli otrzymać po 3 tys. zł po 30 dniach od złożenia wniosku. Niestety wypłaty jeszcze nie ruszyły.
– Złożyłem wniosek 18 sierpnia. Do dziś (21 września) nie otrzymałem przelewu. Mam za to zawiadomienie z informacją, że rząd nie przekazał środków gminie i termin 30-dniowy nie może być dotrzymany – mówi nam zdenerwowany Czytelnik. – To jakiś cyrk. Najpierw było zamieszanie z weryfikacją wniosków. Teraz z wypłatą dodatku. Jak tak dalej pójdzie, to pieniądze otrzymam na wiosnę, po sezonie grzewczym – denerwuje się.
Samorządy: czekamy na środki z budżetu państwa
Samorządy potwierdzają, że wypłaty dodatku węglowego nie ruszyły, bo nie otrzymały od wojewodów potrzebnych pieniędzy. Rząd na ten program chce przeznaczyć ponad 11 mld zł, ale do tej pory nie przekazał środków wojewodom. Do dziś (21 września) do Urzędu Gminy w Tucznej wpłynęło ok. 700 wniosków.
– Obecnie rozpatrujemy wnioski zgodnie z nowymi przepisami, które zakładają przedłużony termin weryfikacji do 60 dni od dnia wpłynięcia wniosku. Części osób, która złożyła wniosek w ciągu pierwszych 3 dni od uruchomienia naboru, wysłaliśmy informację, że jesteśmy zmuszeni przedłużyć termin rozpatrywania, bo nie mamy środków na wypłatę dodatku. Ten problem dotyczy ok. 500 osób – wyjaśnia wójt gminy Tuczna Zygmunt Litwiniuk.
W podobnej sytuacji są również inne samorządy. Do wisznickiego urzędu wpłynęły do dziś, 21 września, 1123 wnioski.
– Przygotowujemy naszych mieszkańców do tego, że dodatki wypłacimy dopiero wtedy, kiedy otrzymamy środki z budżetu państwa. W informacjach wysłanych mieszkańcom jest zapis, że środki zostaną przekazane niezwłocznie, gdy sami je otrzymamy. Niestety, nie wiemy, kiedy to nastąpi. Kontaktowaliśmy się z Lubelskim Urzędem Wojewódzkim w Lublinie, ale dowiedzieliśmy się jedynie, że tam również nie przekazano jeszcze pieniędzy – zaznacza wójt gminy Wisznice Piotr Dragan.
Przyznaje jednocześnie, że mieszkańcy są nieco zniecierpliwieni, bo nie wiedzą, kiedy dostaną dodatek, a zima tuż tuż. Zygmunt Litwiniuk zauważa natomiast, że ludzie są poddenerwowani ciągłymi zmianami przepisów. - Dzwonią do nas i pytają o dopłatę w wysokości 1 tys. do węgla, o dodatek węglowy. Mają pretensje o to, że nie wypłacamy im 3 tys, zł, a w telewizji powiedzieli, że im się należy – mówi wójt.
Soboń: Wprowadźcie środki do swoich budżetów
Na temat niewypłacania dodatku węglowego przez samorządy wczoraj, 20 września w Polsat News wypowiedział się również wiceminister finansów Artur Soboń.
– To są środki, które dystrybuuje resort klimatu. Ja mogę powiedzieć, że środki na funduszu są zabezpieczone – komentował Soboń. I poradził samorządowcom: – Zamiast chodzić i opowiadać, że nie ma tych pieniędzy, ja bym szybko zrobił sesję i te pieniądze jak najszybciej do budżetu wprowadził tak, aby te środki jak najszybciej wypłacać. Procedury po obu stronach powinny zostać jak najszybciej uruchomione.
Te słowa oburzyły samorządowców. – Nie będziemy angażować swoich środków. Nie wiemy, kiedy przyjdą przelewy z urzędów wojewódzkich. Poza tym każda złotówka z tegorocznego budżetu gminy jest już zaplanowana. Nie możemy sobie pozwolić na takie nieodpowiedzialne działanie. Tym bardziej, że szukamy oszczędności. A aby obsłużyć dodatek węglowy musieliśmy zatrudnić dodatkową osobę, co i tak jest dodatkowym kosztem – tłumaczy Zygmunt Litwiniuk.
Natomiast Piotr Dragan wyjaśnia, że słowa wiceministra finansów wprowadziły opinię publiczną w błąd i przerzuciły odpowiedzialność za wypłatę dodatku węglowego na samorządy.
– Te słowa mnie zbulwersowały. Nie możemy wprowadzić środków do budżetu gminy, nie mając ku temu podstawy. Regionalna Izba Obrachunkowa na wniosek Marka Wójcika wydała w tej kwestii opinię. Podstawą do wprowadzenia środków do budżetu gminy jest ich wpłynięcie od wojewody. Wtedy może nastąpić wypłata dodatku. Dziwię się, że pan Soboń zdecydował się na takie kontrowersyjną radę – dodaje i przytacza fragmenty orzecznictwa: "„Z orzecznictwa wynika, że wydatkowanie środków na niezaplanowane w budżecie, nagle nałożone zadania, nie powinno mieć miejsca przed otrzymaniem dotacji na ten cel. Regionalne izby obrachunkowe – nawet w odniesieniu do zaplanowanych zadań zleconych – wskazują, że jednostki samorządu terytorialnego. powinny otrzymywać z budżetu państwa dotacje celowe w wysokości zapewniającej realizację zadań zleconych, a w przepisach nie przewidziano możliwości planowania i finansowania tych zadań ze środków własnych jednostek". „W obecnej sytuacji organ wykonawczy może sam zmienić budżet (informując o tym radę gminy) tylko w zakresie określonym w art. 257 ustawy o finansach publicznych. Brzmi on: W toku wykonywania budżetu zarząd może dokonywać zmian w planie dochodów i wydatków budżetu jednostki samorządu terytorialnego polegających na zmianach planu: 1) dochodów i wydatków związanych ze zmianą kwot lub uzyskaniem dotacji przekazywanych z budżetu państwa, z budżetów innych jednostek samorządu terytorialnego oraz innych jednostek sektora finansów publicznych; [...]."
Kwestię wypłat dodatku ze środków własnych gmin komentuje też na łamach portalu samorządowego dyrektor biura Związku Miast Polskich Andrzej Porawski. Zwrócił uwagę, że ewentualne wcześniejsze pokrycie przez samorządy kosztów wypłaty dodatku węglowego przez gminy – a następnie refundowanie tego wydatku przez budżet państwa - byłoby złamaniem ustawy o dyscyplinie finansów publicznych.
– Ta ustawa wyraźnie mówi, że tego rodzaju zadanie, czyli powstające w ciągu roku i nie ujęte w budżecie gminy, samorząd może realizować dopiero po otrzymaniu dotacji od państwa – podkreślał Andrzej Porawski.
Trzeba będzie zabezpieczyć więcej środków
Rząd zaplanował na dopłaty na ten rok 11,5 mld zł. Wygląda jednak na to, że kwota ta może nie wystarczyć. Według szacunków wartość wniosków może sięgać 15 mld zł.
– Pewnie trzeba będzie zabezpieczyć więcej środków na funduszu – stwierdził w Polsat News Artur Soboń. – Te środki zostały wyliczone w oparciu o dane, które pokazują, ile osób ma w ewidencji, w statystyce dotyczącej poszczególnych rodzaj pieców w naszych domach, źródło ogrzewania np. węgiel. I tak to zostało policzone. Więcej tych pieców po prostu nie ma – podkreślił.
PRZECZYTAJ: Bez asfaltu i oświetlenia. Łowiecką i Ceglaną historyczna ofensywa omija
Ceny znowu w górę. Drożej będzie na Poczcie Polskiej [NOWY CENNIK]
Terytorialsi i policjanci ćwiczą nad Bugiem, między Kodniem i Pratulinem
Żołnierze na ścianie wschodniej. Są Leopardy, Abramsy i Challengery
Ponad 90 procent Polaków obawia się podwyżek cen prądu [SONDAŻ]
Napisz komentarz
Komentarze