Obiekty zaprezentowane na wystawie Katarzyny Adaszewskiej nie są przez artystkę precyzyjnie definiowane. Niektóre z nich „ciążą” ku temu, co nazywamy rzeźbą, inne zaś bliższe są malarstwu materii, a nawet rysunkowi. Niejasność formalna tych prac jest niejako koniecznością, skoro mają one nie tyle przedstawiać, co stać się rzeczami/nierzeczami porzuconych i często zapomnianych procesów.
Niedokończone i porzucone procesy pozostawiają po sobie rzeczowe ślady. To przedmioty, których znaczenia nie sposób rozpoznać. Mają jednak potencjał nawiązywania silnych relacji.
Rzeźby będzie można oglądać do 2 listopada, w tygodniu od 9.00 do 16.00, a w niedziele od 11.00 do 16.00.
CZYTAJ:
- Węglokoks zaczął sprzedaż węgla z importu. Tylko jeden punkt w kraju
- Jodek potasu ma być podawany dzieciom. Rodzice muszą wyrazić zgodę
- Ruszają wypłaty dodatku węglowego. Wiemy, kiedy będą przelewy
- Niższa cena prądu nie dla wszystkich. Rządowa tarcza uderzy w miliony gospodarstw
- Polska nie była gotowa na taki kryzys gospodarczy [SONDAŻ]
Napisz komentarz
Komentarze