Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
środa, 2 kwietnia 2025 04:21
Reklama
Reklama

Pożar domu w Wisznicach. Straty to 150 tysięcy złotych

27 października w jednym z domów w Wisznicach wybuchł pożar. Akcja ratowniczo-gaśnicza trwała ponad 3 godziny. Na szczęście właścicielce udało się na czas opuścić budynek. Jednak straty po pożarze to ok. 150 tysięcy złotych.
Reklama
Pożar domu w Wisznicach. Straty to 150 tysięcy złotych
W Wisznicach wybuchł pożar. Palił się dom. Do zdarzenia doszło w czwartek, 27 października. Straty oszacowano na ok. 150 tys. zł

Autor: OSP Rossosz

– Zgłoszenie o zdarzeniu przyjęliśmy o godzinie 16:00. Na miejsce zadysponowane zostały 2 jednostki JRG z Białej Podlaskiej i 3 OSP z Rossosza, Sosnówki i Wisznic – przekazuje rzecznik Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Białej Podlaskiej bryg. Mirosław Byszuk.

Reklama
Na miejscu pracowało 27 strażaków. Pierwsi na miejscu zdarzenia byli druhowie z OSP Wisznice. Fot. OSP Wisznice
Pożar domu w Wisznicach gasiło 5 jednostek straży pożarnej, 2 JRG z Białej Podlaskiej i 3 OSP z Rossosza, Sosnówki i Wisznic. Fot. OSP Rossosz

W sumie działania prowadziło 27 strażaków. – Po przybyciu na miejsce strażacy stwierdzili, że do pożaru doszło w kuchni. Jednak w całym budynku panowało już duże zadymienie. Na szczęście, właścicielka domu opuściła wcześniej budynek – zaznacza rzecznik. Działania strażaków polegały na podaniu 2 prądów wody w natarciu na pożar. Strażacy w czasie akcji znaleźli butle gazowe. Schłodzili je, wynieśli na zewnątrz, gdzie kontynuowali schładzanie. Zajęli się wynoszeniem spalonych elementów budynku i wyposażenia.

Na miejsce pożaru przyjechał również powiatowy inspektor nadzoru budowlanego, który sprawdził m.in. stan stropu budynku. Działania prowadziła też policja, która bada przyczynę pożaru.

Na miejsce pożaru przyjechał również powiatowy inspektor nadzoru budowlanego, który sprawdził m.in. stan stropu budynku. Fot. OSP Wisznice

Wstępnie straty oszacowano na ok. 150 tysięcy złotych. 

Jak informuje wójt Piotr Dragan, ogień zajął budynek, będący częścią szeregowca. Działania strażaków były prowadzone w ten sposób, aby nie zniszczyć pozostałej części szeregowca, w której mieszka inna rodzina. 

– Minioną noc pani Basia spędziła u syna. Jako gmina zadeklarowaliśmy pomoc finansową w kwocie do 10 tys. zł, ale to jest kropla w morzu potrzeb. W zależności od decyzji rodziny pani Basi co dalej z domem, będziemy się starali pomagać. Jeszcze nie zapadła decyzja, czy dom zostanie odbudowany, ale jeśli tak, to będzie się to wiązało z dużymi kosztami. Remont samego parteru pochłonie min. 100 tys. zł – mówi Piotr Dragan. – Mamy jeszcze jedno wolne mieszkanie socjalne, więc w razie potrzeby udostępnimy je naszej mieszkance – deklaruje. 

PRZECZYTAJ:

Reklama

Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama