Fundacja Dom Belli po raz drugi zorganizowała akcję pod wdzięczną nazwą "Kotołajki". O co chodziło? O to, by kotom, podopiecznym ośrodka, sprawić prezenty. Zwierzaki nie były wybredne, ale ich potrzeb cały czas jest sporo.
Na facebookowym profilu bialskiej fundacji pojawiło się kilkadziesiąt listów od kotów z ich kocimi marzeniami. Wszystkie w mgnieniu oka znalazły swoich „kotołajów”.
– „Kotołajki” organizujemy drugi rok z rzędu. W zeszłorocznej edycji wszystkie koty zostały w jeden dzień zarezerwowane, więc idąc za ciosem zorganizowaliśmy akcję i w tym roku. Oczywiście było podobnie. A na czym polegała akcja? Koty moimi rękami napisały listy do świętego Kotołaja, oczywiście mówię o tej postaci z przymrużeniem oka, ale wierzę, że ktoś nad kotami też czuwa. Każdy darczyńca mógł wybrać konkretnego zwierzaka i sprawić mu świąteczny prezent. Choć jest przy tym sporo pracy, to jest ona bardzo przyjemna i jak widać przynosi oszałamiające efekty. Dziś cała kociarnia tonie w prezentach, co jest fantastyczne! Nawet przyznam, że zabrakło nam kotów dla wszystkich chętnych darczyńców, co mnie bardzo cieszy, bo chciałabym żeby tych bezdomnych zwierzaków było jak najmniej. Część osób, którym nie udało się zarezerwować żadnego kota i tak przyniosło prezent. Cieszę się, że mieszkańcy Białej Podlaskiej i okolic tak chętnie wzięli udział w naszej akcji – podkreśla Izabela Kunicka, założycielka Fundacji Dom Belli.
Dodaje, że fundacji na co dzień trudno zdobyć tyle potrzebnych przedmiotów. – Wiemy, że raz do roku mamy nowe posłania, nowe poduszki, drapaki. Koty są szczęśliwe, wygłaskane, można poczuć magię świąt – przyznaje.
PRZECZYTAJ: Jutro odwiedzi nas św. Mikołaj. Skąd pochodzi ta tradycja i zwyczaj dawania prezentów?
Wśród kocich potrzeb znalazły się transportery, legowiska, poduszki, preparaty na odrobaczenie oraz oczywiście karma i przysmaki. – Nie mogę też powiedzieć, że na co dzień tego wsparcia nie mamy, bo mieszkańcy naszego miasta regularnie pomagają naszej fundacji – opowiada Iza Kunicka.
Przypomnijmy, Fundacja Dom Belli bierze aktualnie udział w konkursie portalu Ratujemyzwierzaki.pl pod hasłem „Łap dotacje na Organizacje”.
Do wygrania są granty różnej wysokości, a główna nagroda to 100 tysięcy złotych. Zasady są bardzo proste, wygrywa ta organizacja, na której zbiórkę wpłaci pieniądze najwięcej osób. Nie liczy się kwota zebranych pieniędzy, ale liczba darczyńców. A więc nawet wpłacona złotówka wystarczy, by przybliżyć bialską kociarnię do zwycięstwa.
– Być może nie mamy żadnych szans w zderzeniu z najbardziej znanymi organizacjami prozwierzęcymi w naszym kraju, ale wierzę w nas. W Waszą wolę walki. W mieszkańców Białej Podlaskiej i okolic. Mogliśmy być rowerową stolicą Polski, to czy Biała Podlaska nie mogłaby wygrać w takim konkursie? A można otrzymać nawet 100 000zł! To tylko 1zł i chwila czasu. Bardzo Was proszę! – apeluje Izabela Kunicka, założycielka Fundacji Dom Belli. Dodaje, że sytuacja zwierząt na wschodzie Polski wciąż jest trudna i organizacje prozwierzęce potrzebują takiego wsparcia. – Psy są na łańcuchach, koty są traktowane po macoszemu. Staramy się walczyć z takim myśleniem trochę zaściankowym, a dla nas wygrana 100 tys. zł to jest cały następny rok funkcjonowania i wiele kolejnych uratowanych kocich istnień – podsumowuje.
Wpłat można dokonywać poprzez link https://www.ratujemyzwierzaki.pl/fundacjadombelli
Konkurs i głosowanie poprzez wpłacanie trwa do 15 grudnia do północy. Wygrywają te organizacje, których konkursowe skarbonki wesprze największa liczba unikalnych darczyńców.
PRZECZYTAJ:
- Świece Caritas zapłoną na świątecznych stołach w Wigilię. Trwa kolejna edycja akcji
- Jutro odwiedzi nas św. Mikołaj. Skąd pochodzi ta tradycja i zwyczaj dawania prezentów?
- Potężny wybuch gazu w Ustroniu. 2 ofiary śmiertelne
- Kolej może stanąć. Trwa walka o pieniądze dla maszynistów
- Zjechała do rowu i uderzyła w ogrodzenie. Była kompletnie pijana
- Lawinowo rośnie liczba chorych na grypę. Setki pacjentów w szpitalach
Napisz komentarz
Komentarze