- Posiadamy nowy bardzo cenny nabytek. List Józefa Ignacego Kraszewskiego do Wacława Aleksandra Maciejowskiego (1792-1883), historyka, prawnika, prof. Uniwersytetu Warszawskiego i ówczesnego sędziego Trybunału Apelacyjnego Województwa Mazowieckiego – informuje Krzysztof Bruczuk, dyrektor Muzeum Józefa Ignacego Kraszewskiego w Romanowie.
SPRAWDŹ: Nowe wydanie Słowa Podlasia już gotowe! O czym piszemy w tym tygodniu?
Dodaje, że list dotyczy spadku po Wiktorze Malskim, bracie matki pisarza Zofii i procesu z jedną z jej sióstr Józefą Szwajkowską, która zagarnęła Romanów z pominięciem babki Józefa Ignacego Kraszewskiego, Anny z Nowomiejskich Błażejowej Malskiej. – W liście nadawca relacjonuje stan sprawy i zwraca się o pomoc prawną z racji piastowanego przez Maciejowskiego stanowiska. Pomoc musiała być istotna z racji tego, że Romanów ostatecznie pozostał w rękach Kraszewskich. List datowany jest 11 stycznia 1846 roku – przekazuje dyrektor muzeum.
Przyznaje też, że wydarzenie opisane w liście nie wnosi nowych informacji do życiorysu pisarza, ale je uszczegóławia. Drugi list, który został zakupiony ostatnio to korespondencja dotycząca artykułów do publikacji w wydawnictwie „Ateneum”, w którym publikowane były artykuły Józefa Ignacego Kraszewskiego. Datowany jest na 19 listopad 1849 r. – mówi dyrektor Krzysztof Bruczuk.
Wskazuje, że oba listy były kupione na aukcjach antykwarycznych, koszt listu skierowanego do Wydawnictwa „Ateneum” to 3 tys. zł, a wysłanego do Wacława Aleksandra Maciejowskiego to 2 tys. zł. – Listy na aukcję trafiły ze zbiorów prywatnych. Jak zakupujemy obiekty zabytkowe? Na aukcję wysyłamy zgłoszenie i informację, jaką kwotę maksymalną możemy przeznaczyć, raz się udaje, raz nie. Jednak nigdy nie mamy informacji, kto dany przedmiot chciał również zakupić czyli wpłynął na jego ostateczną cenę – stwierdza dyrektor Muzeum w Romanowie.
ZOBACZ TEŻ:
- Pałac Łubieńskich powalczy o milion złotych!
- Karnawałowy wieczorek taneczny w Zamku Janów Podlaski
- Bialscy artyści wystąpią w Prywatnym Koncercie Walentynkowym
To nie są pierwsze zakupione listy, wcześniej muzeum nabywało już korespondencję Kraszewskiego, również na aukcjach antykwarycznych. - Dotychczas zebraliśmy ich kilkanaście. Staramy się na bieżąco i systematycznie uzupełniać nasze zbiory. Zdarzały się sytuację, że nie udawało nam się kupić niektórych obiektów zabytkowych, gdyż np. była nimi zainteresowana Pracownia-Muzeum Kraszewskiego w Poznaniu, która też uczestniczy w aukcjach. Jak kupowaliśmy w zeszłym roku portret Kraszewskiego cena wywoławcza wynosiła 28 tys. zł, a ostatecznie kupiliśmy go za ponad 40 tys. zł – wyjaśnia na koniec Krzysztof Bruczuk.
Napisz komentarz
Komentarze