Podopieczni Specjalnego Ośrodka Szkolno-Wychowawczego w Zalutyniu łamią stereotypy krążące o osobach niepełnosprawnych i udowadniają, że sport też jest dla nich. Duże znaczenie ma postawa instruktorów, którzy otwierają się na tę niszową grupę i przygotowują ofertę ukierunkowaną na ich możliwości.
– Kluby sportowe niesłusznie pomijają osoby niepełnosprawne. To prawda, że są szczególnym adeptem. Ale nie znaczy to, że nie mogą uczestniczyć w życiu sportowym. Mogą rozwijać swoją sprawność i pokonywać bariery. Zauważyłem, że zajęcia karate wpływają nie tylko na ich fizyczność, ale i osobowość, dzięki nim stają się odważniejsi psychicznie – wyjaśnia Mariusz Wajszczuk z Klubu Karate&Fitness w Janowie Podlaskim.
Razem z instruktorką fitness Sylwią Dąbrowską po raz drugi gościł w ośrodku w Zalutyniu. – Przed pierwszym spotkaniem czuliśmy obawy, bo nie mieliśmy doświadczenia, ale pomyśleliśmy, że spróbujemy, potraktowaliśmy to jako wyzwanie. I udało się. Byliśmy przygotowywani, że czasami trudno jest zmobilizować osoby niepełnosprawne do rehabilitacji. Ale okazało się, że wychodzenie naprzeciw każdej grupie odbiorców daje rezultat – dodaje.
Instruktorzy poprowadzili trening, na którym skupili się na podstawowych technikach walki. – Program karate wykonać w stu procentach jest ciężko nawet wysportowanym osobom, ponieważ jest skomplikowany. Jednak, to co wykonują uczestnicy to już jest sukces. Bariery tak jak w każdym sporcie, są do pokonania – przekonuje Wajszczuk.
Instruktorzy zachęcają inne ośrodki sportowe do przedstawiania swojej oferty osobom niepełnosprawnym i zachęcania ich do udziału w różnych dyscyplinach. – Trzeba tylko wyciągnąć dłoń i pokazać, że to jest fajne – przekonują.
Więcej przeczytacie w papierowym i elektronicznym wydaniu Słowa, 10 października
Sylwia Bujak
Napisz komentarz
Komentarze