Około godziny 17:00 na jednym z balkonów drugiego piętra bloku przy ul. Sobieskiego 3, sąsiedzi dostrzegli młodego mężczyznę, który siedział na balustradzie z nogami przewieszonymi na zewnątrz. Nocą i nad ranem w tym mieszkaniu słychać było odgłosy głośnej awantury. Zaniepokojeni sąsiedzi wezwali straż pożarną i policję. Młodzieniec zszedł z poręczy przed przybyciem strażaków, ale na wszelki wypadek rozłożono poduszkę powietrzną.
Pod blokiem przy ul. Sobieskiego 3 pojawiły się dwie jednostki Państwowej Straży Pożarnej. - Służbom zgłoszono, że na balustradzie balkonu siedział młody mężczyzna, z nogami przewieszonym z zewnętrznej strony. Po przyjeździe straży nie było go już na poręczy, ale ze względów bezpieczeństwa pod balkonem rozłożono poduszkę powietrzną – informuje dyżurny Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Białej Podlaskiej.
Dodaje, że po przybyciu policji podjęto decyzję siłowego wejścia do mieszkania, gdyż nikt z jego mieszkańców nie reagował na wezwania funkcjonariuszy. W mieszkaniu przebywał 20-kilkuletni mężczyzna, który był pod wpływem alkoholu.
Kilkanaście minut po zakończonej akcji na ul. Sobieskiego, służby wezwano na ulicę Moniuszki, gdzie na klatce budynku mieszkalnego czuć było dym. Okazało się, że w kominie pali się sadza. W akcji uczestniczyły dwie jednostki straży pożarnej. Nikt nie ucierpiał w zdarzeniu.
CZYTAJ TEŻ:
Napisz komentarz
Komentarze