Inwestycje za około 8 mln zł wykona w przyszłym roku gmina Dębowa Kłoda. Pieniądze będą, bo przedsięwzięcia mają być realizowane z funduszy unijnych. Okazuje się jednak, że na drodze do szybkiego przeprowadzenia inwestycji może stanąć brak wykonawców.
Wójt Radosław Kozak jest przekonany, że taki zastrzyk dofinansowania może się już gminie nie przydarzyć. – Dla naszej gminy to ostatnia szansa na tak duże pieniądze – przyznaje. I liczy się z tym, że aby z niej skorzystać, gmina będzie musiała zaciągnąć kredyt. – Nasz budżet inwestycyjny to około 2 mln zł. Na wkład własny, który pozwoli zrealizować przyznane nam projekty, musimy mieć ponad 3 mln zł. Nie ma wyjścia, będziemy zaciągać kredyt, bo zainwestowanie 8 mln zł z własnych środków jest dla gminy nie do osiągnięcia – mówi.
Gmina w czerwcu ogłosiła przetarg na dostawę i montaż kotłów na biomasę w budynkach mieszkalnych i budynku ZSS w Dębowej Kłodzie. Oferta miała dwie części, w jednej chodziło o piece dla mieszkańców prywatnych, w drugiej dla szkoły. W połowie lipca nastąpiło otwarcie ofert. Na wykonanie każdej części zamówienia zgłosiło się dwóch wykonawców. Gmina wybrała najkorzystniejsze oferty. Pierwszą część miała realizować firma z Warszawy za 468 tys. zł, a drugą – firma z Woli Zaradzyńskiej za 323 tys. zł.
We wrześniu przetarg został jednak unieważniony w części dotyczącej ogrzewania na biomasę z ZSS. – Okazało się, że w momencie, gdy doszło do podpisania umowy, oferent się wycofał. Kolejna oferta była natomiast za wysoka w stosunku do kwoty, którą chcieliśmy na ten cel przeznaczyć – mówi Radosław Kozak.
Więcej przeczytacie w papierowym i elektronicznym wydaniu Słowa, 17 października
Joanna Danielewicz
Napisz komentarz
Komentarze