26 marca do radzyńskiej komendy zgłosiła się 59-letnia mieszkanka Radzynia Podlaskiego, która poinformowała, że tego samego dnia skontaktował się z nią telefonicznie mężczyzna, przedstawiający się za funkcjonariusza CBA (Centralnego Biura Antykorupcyjnego).
Podczas rozmowy mężczyzna podał numer legitymacji, a także poprosił, aby jego rozmówczyni zadzwoniła na numer 997. Kobieta wykonała polecenie nieznajomego i w słuchawce usłyszała głos mężczyzny, który poinformował, że jest policjantem radzyńskiej komendy i zaczął opowiadać o prowadzonej akcji wspólnie z CBA.
Rzekomy policjant powiedział kobiecie, że ktoś zaciąga na jej dane kredyt w Bydgoszczy. Mężczyzna zapewniał radzyniankę, że jedynym sposobem na ochronę jej pieniędzy jest współpraca, która miała polegać na wykonaniu działań prowokacyjnych.
- Supernowoczesne fotoradary już na drogach [LISTA LOKALIZACJI]
- Były wójt Janowa Podl. skazany. Chodzi o przetargi na odśnieżanie
- Zaginął w styczniu. Kilka dni temu jego ciało wyłowiono z rzeki
Działania te miały pomóc w wykryciu współpracującego z hakerem pracownika banku. Zgodnie z instrukcjami „policjanta” kobieta wypełniła wniosek o przyznanie kredytu w wysokości 40 tysięcy złotych, lecz z uwagi na błąd został on odrzucony przez bank. Wtedy mężczyzna polecił kobiecie, aby wzięła telefon, ubrała się i pojechała osobiście do banku, cały czas strasząc ją, że jeśli komuś powie o tej tajnej akcji CBA będzie musiała zapłacić grzywnę w wysokości 10 tysięcy złotych, a nawet może ją spotkać kara pozbawienia wolności na okres 3 miesięcy. Jako powód wzięcia kredytu kobieta miała podać zaplanowany remont mieszkania.
– Kobieta wykonała wszystkie polecenia zgodnie z wcześniejszą instrukcją i z banku wyszła z kwotą 40 tysięcy złotych. Następnie miała udać się do innej placówki bankowej na terenie Radzynia Podlaskiego i dokonać wpłaty całej kwoty na wskazane konto, co też zrobiła. Gdy 59-latka zapytała, czy jej rozmówcy nie są oszustami usłyszała, że „włos jej z głowy nie spadnie”, a rzekomi funkcjonariusze przyjadą do niej oznakowanym radiowozem w godzinach popołudniowych. Wtedy zaczęła się zastanawiać, czy nie padła ofiarą oszustów i sprawę zgłosiła prawdziwym policjantom – relacjonuje rzecznik prasowy Komendy Powiatowej Policji w Radzyniu Podlaskim podkomisarz Piotr Mucha.
- Policjanci z Terespola odzyskali skradzione niemieckie rowery
- Zmasakrowali człowieka i porzucili w krzakach. Próbowali uniknąć odpowiedzialności
- Czterech poszukiwanych trafiło do zakładu karnego
Dodaje, że dzięki szybkim działaniom policjantów z radzyńskiej komendy pieniądze nie dotarły do oszustów.
Napisz komentarz
Komentarze