KS AZS-AWF Biała Podlaska - KPR Autoinwest Żukowo KPR Autoinwest Żukowo 33:29 (15:11)
AZS AWF: Adamiuk, Wiejak - Niedzielenko 8, Łazarczyk 6, Mazur 4, Kozycz 3, Wójcik 2, Tarasiuk 2, Wojnecki 1, Maksymczuk 1, Szendzielorz, Kandora, Antoniak, Lewalski, Baranowski, Kwiatkowski
Kary: 4 min.
KPR Żukowo: Żurawski, Brzozowiec 5, Dorsz 5, Ponto 4, Sadowski 3, Peret 2, Sparzak 2, Scharmach 2, Gajdziński 2, Benkowski 2, Porębski 1, Jagielski 1, Dobrakowski, Witkowski.
Kary: 6 min.
Sędziowali: Paweł Popiel i Artur Rodacki z Kielc.
Widzów: 500
Pierwszy kwadrans spotkania w hali przy ulicy Marusarza był bardzo wyrównany. Na prowadzenie wyszli jako pierwsi bialscy akademicy, ale goście z Żukowa nie odstępowali na krok drużynie Marcina Stefańca i prowadzenie przekazywały sobie obydwa kluby. W 18 minucie gospodarze wyszli na czteropunktowe prowadzenie i stopniowo powiększali przewagę nad rywalem, który był słabiej dysponowany jeżeli chodzi o skuteczność ze skrzydeł. W 27 minucie było już 14:9 dla AWF-u i gospodarze ze spokojem kończyli premierową odsłonę meczu. Ostatecznie końcowa syrena oddzielająca obydwie części zawodów zabrzmiała przy wyniku 15:11.
Na początku drugiej połowy podopieczni Stefańca zanotowali niesamowitą serię punktową, bo w 38 minucie prowadzili już 23:13. Zrywy gości w pogoni za wynikiem, utrzymywały ich do 53 minuty w nadziei na remis. Końcowe siedem minut było jedynie poprawą wizerunkową graczy Mariusza Czaji. Niemniej udało się drużynie z Żukowa zmniejszyć rozmiary porażki w bialskiej hali. Spotkanie zakończyło się wygraną AZS-u AWF Biała Podlaska z KPR Żukowo 33:29. - Muszę pochwalić cały zespół, bo zrealizował założenia taktyczne na mecz z Żukowem w stu procentach. Było w tym meczu widać, że nie mamy w swoich szeregach egzekutorów, którzy strzelają po kilkanaście bramek. KPR przyjechał do Białej Podlaskiej z liderem klasyfikacji strzelców Dorszem. Naszą siłą jest kolektyw w tym sezonie. W momencie, kiedy prowadziliśmy dziesięcioma bramkami to wróciliśmy do dobrze znanych nam schematów gry, ale nie będę się na ten temat rozwodził. Chłopaki zostawili serce na parkiecie. Na szczęście w zespole nie ma wielu urazów, ale w dalszym ciągu czekamy na powrót Bartłomieja Ziółkowskiego, ale myślę, że trudno będzie o powrót tego zawodnika na dwa ostatnie spotkania. Wydaje mi się, że będzie się już przygotowywał do kolejnego sezonu. Życzę zdrowia swoim zawodnikom przed dwoma ostatnimi kolejkami - mówi Marcin Stefaniec, trener AZS - AWF Biała Podlaska.
Z kolei klasę przeciwnika docenił trener KPR Żukowo Mariusz Czajka, który chciał zaskoczyć bialczan defensywą. - Trudno wyciągnąć pozytywy z przegranego spotkania, ale możemy przeanalizować swoje błędy z sobotniego meczu w Białej Podlaskiej. Goniliśmy wynik pod koniec meczu, ale to była już "kosmetyka", bo przeciwnik zagrał na wysokim poziomie we własnej hali. Chcieliśmy zaskoczyć bialczan obroną, ale wiele razy myliliśmy się, i to szczególnie na początku drugiej połowy. Akademicy z Białej Podlaskiej są silną drużyną, ale spodziewaliśmy się takiego rozstrzygnięcia. Żeby wygrać taką rywalizację, trzeba wspiąć się na swoje wyżyny. W swoim zespole mamy drobne urazy po tym spotkaniu, ale cierpi zaledwie kilku zawodników, którzy są wyłączeni w tym momencie z gry. Nie chcę mówić o konkretnych nazwiskach - mówi Mariusz Czaja, trener KPR Żukowo.
W następnej kolejce, w niedzielę 14 maja o 16:00, nasz zespół zagra w Olsztynie z Warmią. Do końca ligowego sezonu zostały dwie kolejki. Ostatnie spotkanie z MKS-em Wieluń we własnej hali akademicy zagrają 20 maja o 18:00.
Napisz komentarz
Komentarze