Na co idzie dochód z rozprowadzanych przez Caritas w okresie okołobożonarodzeniowym świec w ramach Wigilijnego Dzieła Pomocy Dzieciom? W tym roku część tych pieniędzy wesprze internat dla dziewcząt w Boliwii. Dlaczego warto wesprzeć ten projekt? Mówił o tym pracujący w tym internacie misjonarz, ksiądz Marcin Dudziński, parczewianin.
W tym roku Caritas Diecezji Siedleckiej ma do rozprowadzenia 64 tys. świec. – Myślę, że uda się zebrać ze 30 tysięcy złotych. Świece będą rozprowadzane przez parafie w całej diecezji, w cenie od 50 groszy do 3 złotych. Część zebranej kwoty zostaje w parafiach na ich działalność charytatywną, 10 groszy z każdej świecy przekazujemy do Caritas Polska na wsparcie rodzin w Syrii, a 50 groszy ze świecy przeznaczamy na projekty, które co roku są inne. Rok temu wspieraliśmy hospicjum dla dzieci na Litwie, w tym 50 groszy z każdej świecy przekażemy dla internatu dla dziewcząt w Bulo Bulo w Boliwii – wyjaśniał dyrektor Caritas diecezji siedleckiej ks. Marek Bieńkowski podczas konferencji prasowej zorganizowanej 19 października w Parczewie.
Internat powstał przy parafii. Mieszka w nim 24 podopiecznych, przeważnie z niezamożnych i dysfunkcyjnych rodzin. – Boliwijczycy nie mówią o sobie, że są mieszkańcami Trzeciego Świata, tylko Czwartego Świata. Boliwia to państwo wielkiego ubóstwa i wielkiego bogactwa. U nas na 24 podopieczne tylko jedna dziewczynka jest z normalnej rodziny. Pozostałe są z rodzin rozbitych, to sieroty lub dzieci bez matek – opowiada ks. Dudziński.
Wsparcie polskich misjonarzy w ich pracy jest bardzo potrzebne. Jak mówi ksiądz Marcin, tylko dzięki pieniądzom przywożonym przez nich z kraju, mogą realizować projekty w tak dalekich krajach.
Więcej przeczytacie w papierowym i elektronicznym wydaniu Słowa, nr 43
Joanna Danielewicz
Napisz komentarz
Komentarze