Start Krasnystaw - Huragan Międzyrzec Podlaski 2:2 (2:1)
Start: Janiak, Kożuchowski, Lenard, Florek, Chariasz, Lando, Konojacki, Jabłoński, Ciechan, Sołdecki, Saj
Huragan: Nowosz (76 Krakowski) - Konaszewski, Komar, Warda (46 Sawczuk), Łukanowski, Mierzwiński, Opolski, Radziszewski, Storto (60 Kuć), Chmielewski, Pakuła.
Bramki: Konojacki 18 - Jabłoński 40 - Storto 16, Pakuła 71
Drużyny Startu i Huraganu zagrały dwie różne połowy, początek w wykonaniu gospodarzy był ospały i został bardzo szybko ukarany bramką zdobytą przez Milana Storto, który zapakował piłkę do siatki z najbliższej odległości w 16 minucie spotkania.
Odpowiedź była Startu Krasnystaw przyszła niemal natychmiastowo, bo dokładne dośrodkowanie Aliego Lando, głową wykończył Oliwier Konojacki. Będąca w gazie drużyna Startu nie odpuszczała Huraganowi i w 40 minucie wyszła na prowadzenie, bo na przebitkę z rywalem poszedł Kryspin Florek, który strącił piłkę głową do Macieja Jabłońskiego, a ten ustalił wynik przed przerwą na 2:1.
W drugiej połowie lepiej zaczęła sobie radzić drużyna Damiana Panka. Podopieczni ustępującego po sezonie szkoleniowca, mieli w pamięci dobrą grę z początku pierwszej odsłony i nie chcieli przegrać tego meczu. Co więcej, piłkarze Huraganu mieli sytuacje bramkowe w premierowej odsłonie, które mogły dać zdecydowaną przewagę i kontrolę nad meczem. Dwa indywidualne błędy w ustawieniu obrony, przeszkodziły jednak podopiecznym Panka w osiągnięciu wygranej, ale nie w zadowoleniu się remisem, bo w 71 minucie gola i nadzieję na zwycięstwo dał jeszcze Pakuła. Goście potraktowali to jak impuls, zastrzyk energii, który spowodował dążenie do zdobycia bramki na 3:2. Ostatecznie padł remis, ale Damian Panek jest zadowolony z postawy swojego zespołu.
- Pierwsza połowa układała się dla nas rewelacyjnie, bo do momentu pierwszej bramki mieliśmy jeszcze dwie sytuacje na podwyższenie prowadzenia, taka jest piłka. W pierwszych 25 minutach powinno być 3:0 dla nas. Później dwa indywidualne błędy sprawiły, że do przerwy przegrywaliśmy 1:2. W drugiej połowie zaprezentowaliśmy się lepiej i mogliśmy jeszcze wygrać tę rywalizację, chciałem pochwalić za to całą drużynę, bo może zabrakło nam tylko czasu i dokładnego rozegrania - mówi Damian Panek, trener Huraganu Międzyrzec Podlaski.
Po meczu Startu wypowiedział się Miłosz Ciechan, pomocnik zespołu. - Podeszliśmy do tego meczu z myślą o zwycięstwie. Pierwsze 15 minut przespaliśmy, przez co straciliśmy bramkę, ale udało nam się wyrównać, a nawet wyjść na prowadzenie 2:1 przed przerwą. W drugiej połowie mieliśmy jeszcze parę sytuacji, lecz ostatecznie jedynie remisujemy - mówi Miłosz Ciechan, pomocnik Startu Krasnystaw.
Kolejne spotkanie podopieczni Damiana Panka zagrają u siebie ze Stalą Kraśnik 27 maja o 16:00.
Napisz komentarz
Komentarze