Ile trwały Twoje przygotowania do zwycięskiego II Grand Prix Ciechanowa im. Ireneusza Palińskiego, które odbyły się w połowie maja?
- Od 13 marca, wtedy gdy miałam wyjmowaną śrubę ze stawu skokowego, zaczęłam swoje przygotowania na nowo - tzw. nowy start po kontuzji. Start w imprezie tej rangi sprawił, że mogłam złapać jeszcze więcej pewności siebie, a przy tym uczcić pamięć Ireneusza Palińskiego, dwukrotnego medalisty olimpijskiego i wielokrotnego medalisty mistrzostw świata i Europy. Dla mnie udział w kolejnych zawodach po kontuzji, był na wagę złota. Zależało mi na obyciu z jeszcze większym ciężarem i zdobyciu kolejnego doświadczenia. Moja pewność siebie wzrasta, niezależnie od rangi zawodów, w których biorę udział - od zawodów ogólnopolskich poprzez mistrzostwa Europy i świata. Ta ostatnia impreza sportowa była dla mnie ważna pod względem wartości motywacyjnej i utrzymania ciągłości formy. Spodziewałam się wyniku lepszego niż na Mistrzostwach Europy w Erywaniu, na Grand Prix uzyskałam wynik 226 kilogramów, co dało mi złoto. To moje trzecie zawody po wyjęciu śruby ze stawu skokowego i zmierzam w dobrą stronę.
Zeszłoroczna dyspozycja w dwuboju, już teraz uległa poprawie, pomimo trudności, które spotkały Cię w tym roku. Jak prowadzić karierę zawodniczą i walczyć z przeciwnościami, żeby wrócić do pełni swojej formy? W mediach na przestrzeni ostatniego roku, musiałaś walczyć z różnego rodzaju docinkami, skierowanymi w Twoją stronę. To wszystko hartuje, wyzwala sportową złość?
- Najlepszą odpowiedzią jest zaangażowanie i skierowanie swojej uwagi na udział w treningu. W każdej sesji treningowej daję z siebie wszystko. Kluczowe w powrocie do formy jest również przeprogramowanie swojego życia. Mam tu na myśli odpowiednie żywienie i plan treningowy na dłuższy okres, który jest zasługą Pauliny Szyszki. Istotną składową w zawodzie sztangisty jest współpraca z trenerem. To wreszcie także przebywanie w swoim towarzystwie i życie codzienne w zespole. Trudne słowa kierowane w moim kierunku, w jakiejś mierze sprawiły, że nabrałam hartu ducha i odnalazłam motywację do kolejnych osiągnięć. Rozgraniczam odporność na niszczącą krytykę, a przyjmowanie do siebie tej konstruktywnej formy. To słowo klucz. Pracuję z psychologiem i łączę pracę nad sobą z treningami. Jednym słowem sukces rodzi się w bólach, dzięki współpracy na każdej płaszczyźnie.
Byłaś siódma podczas ostatnich Mistrzostw Europy w Erywaniu. Przez jaki pryzmat należy patrzeć na ten wynik?
- Na mistrzostwach zaskoczyłam sama siebie osiągniętym wynikiem, bo nie spodziewałam się, że dam radę tyle podnieść. Plan treningowy jednak został dobrze dopasowany, przez co nawet z dolegliwościami bólowymi i po tak krótkim czasie, po operacji zajęłam 7 miejsce. Jest to zasługa mojej trenerki, fizjoterapeutów którzy ze mną współpracowali i mojego zaangażowania, a także mocnej wiary w to, że jestem w stanie wrócić po operacji do pełni formy.
Jakie momenty przełomowe były ważne w Twoim życiu i karierze, z których sukcesów jesteś dumna, ale i jakie masz oczekiwania względem tego kolejnego sezonu klubowego i reprezentacyjnego?
- Przełomowym dla mnie momentem były Mistrzostwa Europy w Albanii, gdzie zajęłam 4 miejsce. Niewiele brakowało mi do medalu. Ważne było to, co przeszłyśmy wtedy razem z trenerką Pauliną Szyszką. Mam tu na myśli drogę mentalną, bo ta sprawia, że coraz bardziej znam swoją wartość. Obecnie się odbudowuję i jestem na tzw. fali. Można powiedzieć też, że podążam ścieżką od przełomu do przełomu. Moje cele i marzenia, są dla mnie ciągle ważne i aktualne. W miarę upływającego czasu, stają się coraz bardziej realne.
Komu chciałabyś najbardziej podziękować za wsparcie, w trudnym momencie kariery sportowej?
- Cenię sobie współpracę z wieloma osobami z mojego otoczenia. Jako pierwsza na pewno będzie Paulina Szyszka, moja osobista trenerka. Podziękowania należą się także trenerowi Jarosławowi Sacharukowi, kolegom i koleżankom z grupy treningowej w AZS Biała Podlaska, fizjoterapeutom którzy ze mną współpracują, mojemu psychologowi, firmie BialMich, mężowi, przyjaciółce i wszystkim bliskim, którzy pomogli mi się odbudować i wrócić na pomost.
Reprezentujesz Polskę w zawodach międzynarodowych, ale i AWF Biała Podlaska podczas tych ogólnopolskich. Jakie najbliższe imprezy są przed Tobą w sezonie i na jakie wyniki liczysz. Co jest dla Ciebie priorytetem w przyszłych startach?
- Chce zakwalifikować się na Letnie Igrzyska Olimpijskie w Paryżu, w związku z tym muszę wystartować w pięciu imprezach, a za mną pierwsza z nich, czyli mistrzostwa Europy w Erywaniu (7 miejsce). Celem jest osiągnięcie pierwszej dwunastki, muszę zakwalifikować się do rankingu 12 najlepszych zawodniczek na świecie. Do życiówki, czyli 229 kg, muszę dołożyć jeszcze co najmniej 10 kilogramów. Mam nadzieje, ze podniesienie tego ciężaru sprawi, że uzyskam przepustkę do Paryża.
Mistrzostwa Polski seniorów z moim udziałem odbędą się w dniach 15-18 czerwca, do Gdańska pojadę po obronę tytułu i złoto. Natomiast tydzień później, bo 24 czerwca wezmę udział w Pucharze AZS na Akademickich Mistrzostwach Polski. Chciałabym, żeby kibice odczuli pozytywną energię, związaną z moim udziałem w tych imprezach sportowych.
Napisz komentarz
Komentarze