Orlęta Radzyń Podlaski - Wisła Sandomierz 0:0 (0:0)
Orlęta: Maksymowicz - Czeladko, Duchnowski, Błasik, Żukowski (58 Madembo), K. Rycaj, Kamiński, Roguski, Szczygieł (78 Obroślak), Zając (78 Walków), Aleksandrowicz (58 Kuźma).
Wisła: Czarnogłowski - Wódz, Chorolskyj, Krajewski, Cichoń, Tumulec (63 Uciński), Furman (87 Kotalczyk), Michalczyk, Wyjadłowski (87 Pryliński), Kościółek (87 Stokłosa), Abate
Żółte kartki: Czeladko (dwie, w konsekwencji czerwona w 90 minucie), Żukowski, K. Rycaj - Wódz, Furman, Wyjadłowski
Do meczu z Wisłą, Orlęta przystępowały osłabione brakiem Patryka Szymali (kontuzja) i Arkadiusza Maja, który pauzował za żółte kartki. Od pierwszych minut meczu w Radzyniu Podlaskim, gospodarze byli bardzo zaangażowani w konstruowanie akcji ofensywnych. Piłkarze Babiarza mieli świadomość tego, że jeszcze nie mają pewnego utrzymania w lidze i w pierwszej połowie zagrażali bramce Czarnogłowskiego na tyle skutecznie, że ataki skutkowały stałymi fragmentami gry. Najwięcej było rzutów rożnych, po których piłka bita w pole karne sandomierskiej Wisły nie odnajdywała jednak drogi do siatki. Postawa rzuconych na głęboką wodę, młodych zawodników Pawła Babiarza mogła się podobać radzyńskim kibicom.
W drugiej połowie rywalizacji gra zaostrzyła się, bo Wisła również walczyła o korzystny dla siebie wynik, utrzymujący nadzieję pozostania w III lidze, grupie 4. Sędzia Karol Wójcik pokazał w drugiej połowie bardzo dużo żółtych kartek, a w 90 minucie czerwoną kartkę, wynikającą z dwóch wcześniej otrzymanych żółtych, zobaczył Paweł Czeladko. Nerwowe końcowe minuty dla Orląt, szczególnie doliczone, okazało się szczęśliwe, bo drużyna z Radzynia Podlaskiego zdobyła brakujący punkt do ligowej tabeli, notując remis w sobotę z Wisłą. Ta zdobycz gwarantuje Orlętom Radzyń Podlaski utrzymanie w lidze na trzy kolejki przed końcem rozgrywek. - Widać było po moich zawodnikach ogromną chęć do odniesienia zwycięstwa z Wisłą Sandomierz. Stworzyliśmy sporo sytuacji i mieliśmy bardzo dużo rzutów rożnych. Nie wystąpiliśmy w sobotę w optymalnym składzie, ale i tak sobie poradziliśmy. Nasi rezerwowi pod nieobecność Szymali i Maja dobrze się zaprezentowali, pokazali, że mogę na nich liczyć - mówi Paweł Babiarz, trener Orląt Radzyń Podlaski.
W minionym tygodniu 22-28 maja Orlęta rozegrały dwa ligowe spotkania. We środę podopieczni Babiarza podejmowali także na własnym boisku Sokół Sieniawa.
30 kolejka, 24 maja
Orlęta Radzyń Podlaski - Sokół Sieniawa 1:2 (0:0)
Orlęta: Kołotyło - Czeladko, Duchnowski, Błasik, Szymala (62 Żukowski), K. Rycaj, Kamiński, Roguski (90 Zając), Szczygieł (71 Korolczuk), Madembo (46 Aleksandrowicz), Maj
Sokół: Siryk - Skała (46 Gdowik), Mac, Ochał, Lis, Majka (46 Pikiel), Wawryszczuk, Sowiński (46 Feret), Tłuczek (65 Tarała), Oziębło (79 Mazgoła), Twardowski
Bramki: Maj 51 - Twardowski 85, Mazgoła 90
Żółte kartki: Madembo, Maj - Majka
Pierwsza połowa w wykonaniu Orląt w spotkaniu z Sokołem była dobra. Zawodnicy z Radzynia Podlaskiego cierpliwie budowali atak pozycyjny i nie rozstawali się z futbolówką. Szczególnie widać było dyscyplinę w fazie obrony. W drugiej części gry Orlęta utrzymały jeszcze swoje tempo przez dziesięć minut i strzeliły w tym czasie gola na 1:0. Kluczowa była zmiana Patryka Szymali, który opuszczał boisko z kontuzją. Od tego momentu piłkarze z Radzynia Podlaskiego mocno się cofnęli przed Sokołem Sieniawa. Goście wykorzystali słabszy fragment Orląt i w samej końcówce rozstrzygnęli losy meczu po bramkach Twardowskiego na 1:1 i Mazgoły na 2:1.
W 32 kolejce, Orlęta Radzyń Podlaski zagrają na wyjeździe ze Stalą Stalowa Wola, w niedzielę 4 czerwca o godzinie 17:00.
Napisz komentarz
Komentarze