Jak przekazuje Łukasz Kurach z grupy rekonstrukcyjnej Semper Fidelis Res Publicae, w czasie odtwarzania bitwy powstania styczniowego wcielił się w dowódcę oddziału kosynierów.
- Kosynierzy byli formowani na krótko przed walką, ale w czasie bitwy wykazali się niezwykłą odwagą i męstwem. Była to głównie walka szarpana. W powstaniu nie było armii polskiej, więc organizowano zasadzki, przejmowanie transportów. Duże starcia zdarzały się rzadko i nie kończyły się dla powstańców dobrze. Z polskiej strony była to zbieranina chłopów i szlachty, a z rosyjskiej zawodowe wojsko. Ta bitwa była wyjątkiem bo powstańcom udał się wycofać bez większych strat, co było niespotykane. W większości starć brało udział po kilkanaście osób, w największych bitwach wzięło udział kilka tysięcy osób, takie większe starcia były trzy – mówi Łukasz Kurach.
Dodaje, że rekonstruktorzy samodzielnie szyją swoje stroje. - Ważne jest z czego kostium jest uszyty i w jaki sposób. Noszę strój chłopa, więc mam sukmanę, lnianą koszulę, a także rogatywkę. Do tego mam kosę – przekazuje rekonstruktor. Wskazuje, że walka rozegrała się wciągu dnia, powstańcy wycofywali się i próbowali uciec na drugą stronę rzeki, gdyż byli otoczeni. Do wieczora udało im się wycofać. Można powiedzieć, że bitwa była wygrana bo Polakom udało się nie stracić sił i uratować tabory. Jednak, Rosjanie nie zostali rozbici – zauważa pasjonat historii.
Wyrównany stosunek sił
Do grupy rekonstrukcyjnej z Warszawy, należą dwadzieścia dwie osoby. Przygotowują rekonstrukcje od średniowiecza, aż do powstania styczniowego. Wykonują różne zawody, a rekonstrukcją zajmują się z przyjemności, po pracy. - Jako stowarzyszenie organizujemy pikniki, ale też uczestniczymy w różnych wydarzeniach – przekazuje Leszek Tarwacki.
Robert Lubera z Agencji Artystycznej Amatum wyjaśnia, że w bitwie chodziło o to, by obronić przeprawę przez Bug koło Gnojna i przeprawić oddział powstańczy z cały zaopatrzeniem, czyli z wozami i amunicją. - To się udało zrobić pomimo naporu Rosjan, z bardzo niewielkimi stratami. Rosjanom nie udało się rozbić oddziału powstańców. Były to formacje liczące po kilkuset żołnierzy. Była to piechota i oddziały kawalerii. Stosunek sił był wyrównany, ale Rosjanie górowali uzbrojeniem, siłą ognia bo były to doskonale przeszkolone formacje, a po stronie polskiej były to świeżo utworzone grupy powstańcze. Byli to ludzie bez doświadczenia bojowego. Było to ziemiaństwo, mieszczanie, rolnicy – informuje Robert Lubera.
Jak zauważa Edward Kamiński z Konstantynowa, bitwa powstańcza to ważna część historii Polski.
- Cieszę się, że mogłem obejrzeć rekonstrukcję, była bardzo ciekawa. Myślę, że 160 lat temu wyglądało to podobnie. Uważam, że tego typu spotkania wymagają kontynuacji. Wrażenie zrobiły kostiumy i broń. Efektowne było strzelanie, dzięki narratorowi mogliśmy przekonać jak przebiegała bitwa. Wcześniej czytałem na temat powstania styczniowego, lubię się zajmować lokalną historią. Nie pamiętałem szczegółów, ale inscenizacja pomogła mi je sobie przypomnieć – przekazuje Edward Kamiński.
W czasie wydarzenia odbyły się też warsztaty plastyczne, animacje dla dzieci, gra terenowa, były również punkty informacji historycznej, swojska strawa przy ognisku integracyjnym.
Napisz komentarz
Komentarze