Lutnia Piszczac - Młodzieżówka Radzyń Podlaski 16:0 (7:0)
Lutnia: Kasperek (60 Mućko), Olszewski, Kurowski, Dobosz, Hołownia, Całka, Magier (70 Kacik), Hawryluk (60 Lipiński), Mackiewicz (70 Korzeniewski), Tuttas, Ramotowski.
Bramki: Całka 8, Hawryluk 10, Hołownia 23, Tuttas 33, Ramotowski 34, Hawryluk 36, Magier 45, Mackiewicz 48, Całka 55, Magier 61, Hołownia 64, Ramotowski 68, Całka 75, Hołownia 84, Całka 86, Ramotowski 88.
Spotkanie rozpoczęło się od sprawdzania wzajemnych możliwości przez obydwa zespoły. Lutnia mimo okrojonego składu, bo czternastoosobowego, miała z tyłu głowy to, że chce przełamać barierę stu strzelonych goli w klasie okręgowej. Podopieczni Mateusza Kacika wypracowali sobie dwa gole do 20 minuty spotkania, strzelone przez Całkę i Hawryluka. Trafienia były wynikiem dłuższego czasu przy piłce i większego doświadczenia piłkarskiego. Worek z bramkami rozwiązał się w 23 minucie meczu, bo po osiągnięciu tego wyniku, na boisku widać było większe przestrzenie zostawiane przez młodzieżówkę z Radzynia Podlaskiego. Lutnia postanowiła wykorzystać błędy mniej doświadczonych rywali i co chwilę aplikowała rywalowi kolejne bramki. Do pierwszej połowy na tablicy z wynikiem było 7:0 dla gospodarzy z Piszczaca.
W drugiej połowie Lutnia dała szansę innemu swojemu bramkarzowi Mućce, który także nie miał za wiele pracy w niedzielnej rywalizacji. Odpoczynku też potrzebowała linia pomocy piszczackiej drużyny. Goście stosowali pressing, ale gra z piłką przy nodze była domeną Lutni. Ze względu na krótszą tego dnia ławkę, w piszczackiej drużynie zagrali Kacik i Magier, ale ci doświadczeni piłkarze zapewniali stabilne funkcjonowanie linii pomocy. Świeżych sił w ofensywie dodał jeszcze gospodarzom Korzeniewski, który wszedł na plac gry w drugiej połowie za Mackiewicza. Kolejne bramki zdobywane przez Lutnie były już kwestią czasu, ale kapitalne zawody zagrał jak zwykle kwartet Mackiewicz, Całka, Hołownia, Ramotowski.
Ostatnie trafienie właśnie Ramotowskiego padło w 88 minucie a goście nie mieli szans nawet na zdobycie honorowego trafienia w niedzielnym meczu. Sędzia zakończył rywalizację, a Lutnia ustanowiła nowy, drużynowy rekord strzelonych bramek w jednym meczu. - W przedostatniej kolejce możemy już rozstrzygnąć ligową rywalizację na swoją korzyść, ale postanowiliśmy, że chcemy wygrać obydwa pozostałe mecze: z AZ-Bud Komarówką Podlaską na wyjeździe (11 czerwca o 17:00) i Kujawiakiem Stanin u siebie. Rekord bramkowy mamy już za sobą - mówi Mateusz Kacik, trener Lutni Piszczac, lidera bialskiej okręgówki.
Napisz komentarz
Komentarze