Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
piątek, 22 listopada 2024 12:38
Reklama dotacje rpo
Reklama baner reklamowy word biała podlaska

Na zawsze w naszych sercach. Pożegnaliśmy śp. dr. Riada Haidara

Odszedł wybitny lekarz, polityk, działacz, kochany mąż, ojciec, dziadek. Doktora Riada Haidara pożegnali bliscy, parlamentarzyści, samorządowcy, ratownicy medyczni, lekarze, wojsko oraz pacjenci. Pogrzeb miał charakter państwowy, a w czasie trwania uroczystości zmarły otrzymał pośmiertnie Krzyż Kawalerski Orderu Odrodzenia Polski od prezydenta RP Andrzeja Dudy.
Na zawsze w naszych sercach. Pożegnaliśmy śp. dr. Riada Haidara
Odszedł wybitny lekarz, polityk, działacz, kochany mąż, ojciec, dziadek. Doktora Riada Haidara pożegnali bliscy, parlamentarzyści, samorządowcy, ratownicy medyczni, lekarze, wojsko oraz pacjenci

Autor: Kancelaria Sejmu RP

Riad Haidar, postanowieniem prezydenta Rzeczpospolitej Andrzeja Dudy, za wybitne zasługi w działalności publicznej i społecznej pośmiertnie został odznaczony Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski. Order, w imieniu prezydenta, na ręce syna zmarłego, Kamila Haidara przekazał doradca prezydenta Dariusz Dudek.

Ks. mitrat Andrzej Pugacewicz proboszcz cerkwi św. równych apostołom braci Cyryla i Metodego w Białej Podlaskiej przyznał, że od dnia śmierci czyli od 25 maja nie przestaje myśleć o doktorze Riadzie Haidarze. – Znaliśmy się osobiście, ale czy można poznać osobowość tak bogatą i złożoną? Jest tu wśród nas mnóstwo osób. Najbliżsi, rodzina, długoletni pracownicy i przyjaciele, którzy lepiej poznali Riada Haidara. Z pełnym przekonaniem mogę powiedzieć, że pochwalam jego filozofię życia. Jego osoba od dawna mnie fascynowała i imponowała. Z powodu przykładnego życia dr Haidar pozostał w moim sercu jako osoba bliska i droga – podkreślił ks. mitrat Andrzej Pugacewicz.

Pogrzeb dr Riada Haidara miał charakter państwowych fot. Kancelaria Sejmu RP

Przyznał, że znana jest mu aura towarzysząca jego osobie. Zaznaczył, że jego przekonania, reputacja, uczynki i różnorodna aktywność i działalność - jego postawa życiowa sprawiła, że tylu ludzi uczestniczy w uroczystości pogrzebowej. Zauważył, że to najlepsza ilustracja tego, czym się zajmował i w czyjej pamięci wpisał się najmocniej i najtrwalej. – Był mężem, ojcem, dziadkiem, społecznikiem, radnym, posłem, ale przede wszystkim lekarzem. Dla mnie był przed wszystkim dobrym człowiekiem. Podobnie na jego temat wypowiedziało się wiele ludzi, którzy go znali – wskazał.

Jego zdaniem, dr Haidar był cudownym człowiekiem, wrażliwym na ludzkie potrzeby. Jako wybitny lekarz, był bez reszty zaangażowany w swoją pracę. – Lubił ludzi, słuchał ich i zawsze był przyjazny i pomocny – mówił ks. mitrat. Dodał, że dr Riad Haidar był z pochodzenia Syryjczykiem z prowincji nieopodal Galilei, gdzie do dziś używany jest język aramejski, ten który posługiwał się Jezus Chrystus. – O religii mówił mało i niechętnie, dlatego, że w jego ojczyźnie religia ludzi bardziej dzieli niż jednoczy. Z tego, co opowiadał o Wielkiej Sobocie, wiem, że był człowiekiem wierzącym. Nie dokuczał Bogu, nie wycierał kolanami kościelnych posadzek. Szukał i znajdował Boga w ludziach. W każdym człowieku, zwłaszcza w tym najmniejszym i najsłabszym. Kochał ludzi miłością niesentymentalną, niewylewną, ale szczerą i praktyczną – wskazał duchowny.

Zaznaczył, że pomagał wielu ludziom, nie tylko rodzinie. – O sobie mówił, że jest jak orzeł: „Lubię działać, walczyć, nawet poszarpać skrzydła w czasie lotu, ale zawsze wracam do gniazda do domu”. Przywiązanie do rodziny, to rys mentalności bliskowschodniej i taki był Riad Haidar. Został lekarzem bo w ten sposób, jego zdaniem, można być najbardziej pomocnym i użytecznym – podsumował ks. proboszcz.

Był moim superbohaterem

Kamil Haidar, syn dr Riada Haidara zabrał głos w imieniu rodziny, podziękował zebranym za przybycie, w tym posłom, posłankom, marszałkini sejmu Małgorzacie Kidawie-Błońskiej, Dariuszowi Dudce z kancelarii prezydenta RP. Podziękował też samorządowcom, Lidii i Jurkowi Owsiakom, a także pacjentom. – Śmialiśmy się, że tata miał trzydzieści parę tysięcy dzieci, bo tak was wszystkich traktował – zauważył Kamil Haidar.

Przywitał też kolegów i koleżanki dr Haidara - lekarzy, pracowników pogotowia ratunkowego oraz podziękował Kościołowi prawosławnemu. Szczególną wdzięczność okazał też Annie i Adamowi Wiczukom, którzy byli najbliższymi współpracownikami dr Haidara. – Dziękuję też Michałowi Litwiniukowi, Gabrieli Kuc-Stefaniuk, Wojtkowi Sosnowskiemu, Kacprowi Barszczowi, Sebastianowi Paszkowskiemu, posłowi Dariuszowi Jońskiemu, który koordynował tę uroczystość jeśli chodzi o Warszawę, dziękuję wszystkim służbom miejskim. Wiem, że zrobiliście to, z miłości do niego. On tak samo was kochał – zaznaczył Kamil Haidar. – Dzisiaj cokolwiek jest mi trudno powiedzieć, bo moje serce jest puste, ale tato dałeś mi to zadanie, i ja to zadanie, jak każde inne, które mi polecałeś, wykonam. Myślę, że wszyscy znali tutaj świetnie dr Haidara, tak go tu wszyscy nazywają – zaznaczył. Wspomniał, że jego tata podjeżdżał pod dom ambulansem, który nazywał „sanitarka”. – Był to duży fiat kombi, to nie była karetka, taka jak są dzisiaj. Niekiedy ta sanitarka podwoziła go pod blok, on wysiadał w kiltu, szedł pewnym krokiem do domu. Ależ to robiło na mnie wrażenie! Tak jakbym widział superbohatera, zostało to w mojej pamięci do dzisiaj – przekazał Kamil Haidar.

Doktora Riada Haidara pożegnali bliscy, parlamentarzyści, samorządowcy, ratownicy medyczni, lekarze, wojsko oraz pacjenci fot. Kancelaria Sejmu RP

Znał każdego pacjenta

Dodał, że dla jego taty nie było rzeczy niemożliwych, nierealnych, takich które wypada robić bądź nie. – Dla niego liczyło się tylko to, co pozostawi najbliższej społeczności. Tata zawsze mówił: „Patrz na człowieka obok, nie używaj wielkich słów jak naród, społeczeństwo, władze centralne, kariera, gdyż najważniejszy jest twój sąsiad, twój przyjaciel, masz zawsze stać po stronie ludzi, którzy z tobą żyją i z tobą idą przez życie” – powiedział Kamil Haidar.

Przypomniał, że dla dr Haidara nie liczyło się czy ktoś jest biedny czy bogaty, wpływowy czy skromny. – Liczyło się to, nie kto przychodzi, ale z czym – zaznacza. Wyjaśnił, że na uroczystości pogrzebowej, przy wejściu do cerkwi ustawiono serce, z karteczkami, które zostawili dr Haidarowi pacjenci i ich rodzice, kiedy musiał odejść ze szpitala. – Kiedy przygotowaliśmy, zobaczyłem tablicę z karteczkami, dopiero wtedy się w nie wczytałem. „Dziękujemy Doktorze, dziękujemy Wujku, dziękujemy Dziadku, 800 gram, 1800 gram”. Kiedy przyjeżdżałem do Białej Podlaskiej by z tatą załatwiać sprawy czy robić zakupy, spotykaliśmy jego pacjentów. Jest ich wielu. Niejednokrotnie zdarzyło się tak, że stawał przed nami np. młody mężczyzna i mówił: „Dzień dobry Doktorze, dziewiętnaście lat temu uratował mi Pan życie, z całą rodziną jesteśmy Panu wdzięczni”. Mój tata odpowiadał, jakby go doskonale znał, wtedy pytałem: Znasz tego chłopaka? On mówił: „Tak, to był Wojtek, 1400 gramów, 2 punkty w skali Apgar, miał takie i takie schorzenie, ale wyszedł z tego”. Tata miał fotograficzną pamięć i mogę powiedzieć, że znał każdego ze swoich pacjentów z imienia, z gramatury urodzeniowej. Robiło to na mnie ogromne wrażenie – zaznaczył Kamil Haidar. Przypomniał też początki swojego taty z Orkiestrą Świątecznej Pomocy. – Oglądaliśmy telewizję i występ Jurka Owsiaka, wtedy tato stwierdził: „Fajny chłopak ten Jurek!”. Później z tej iskierki narodziła się wspaniała historia – podkreślił Kamil Haidar.

Zamieszkał w sercach

Głos zabrał też prezydent Białej Podlaskiej, który podkreślił, że żegnamy przyjaciela, bliskiego sercu mieszkańców Białej Podlaskiej i ziemi bialskiej. – W pierwszej kolejności pozostaje w naszej pamięci jako wyjątkowy lekarz, który ocalił dziesiątki tysięcy istnień ludzkich. Wszyscy byliśmy szczęściarzami, że najmniejsi pacjenci trafiali w jego profesjonalne, serdeczne i oddane ręce. Na zawsze pozostanie w Białej Podlaskiej stworzony przez dr Haidara oddział neonatologii, wyposażony w sprzęt od Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Z trzecim stopniem referencji, a więc ten najwyżej wyspecjalizowany. Ten, w którym można mieć pewność, że dzięki jego jakości najmłodszy pacjent otrzyma najlepszą z możliwych pomoc. Także dlatego, że Riad dzieląc się swoją wiedzą i doświadczeniem pomógł wykształcić kolejne grono specjalistów, którzy będą mieli najmłodszych pacjentów w opiece – zaznaczył prezydent.

Dr Riada Haidara pożegnał też jego bliski współpracownik Adam Wiczuk. – Drogi przyjacielu nie znam nikogo, kto mieszkałby w sercach tak wielu osób. Dziś przyszedłem oddać ci hołd, a także podziękować za dobro, które od ciebie otrzymałem. Obecność każdego z nas, smutek, który nas ogarnia jest wyrazem wdzięczności. Nigdy nie odpoczywałeś, nie miałeś na to czasu, ani miejsca w swoim kalendarzu. Każdą chwilę wypełniałeś pomocą innym osobom. Zawsze podkreślałeś, że najpierw jesteś lekarzem, a sprawy twoich małych pacjentów były najważniejsze – podkreślił przyjaciel.

Riad Haidar, postanowieniem prezydenta Rzeczpospolitej Andrzeja Dudy, za wybitne zasługi w działalności publicznej i społecznej pośmiertnie został odznaczony Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski fot. Kancelaria Sejmu RP

Na uroczystości była obecna marszałek Sejmu Małgorzata Kidawa-Błońska, która oddała cześć zmarłemu dr Riadowi Haidarowi w imieniu wszystkich parlamentarzystów oraz odczytała list pożegnalny od marszałek Sejmu Elżbiety Witek.  

 


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama
KOMENTARZE
Autor komentarza: Dajcie SpokójTreść komentarza: Taaa specjalny zespół od naganiania spragnionych wolności ludzi do głosowania na prezydenta konkretnej partii "bo inaczej nie zorganizujemy czytania ustawy, bo nam się wydaje że obecny prezydent odrzuci" Śmiech na sali.Data dodania komentarza: 21.11.2024, 18:02Źródło komentarza: Bliżej legalizacji marihuany w Polsce? Zajmą się tym Petru i JachiraAutor komentarza: c ytTreść komentarza: A krowy? Szczepić krowy, są większe od psa i kota. To o wiele więcej obywatela, na statystyczny przypadek zakaźny. Przyznajcie się, nie zrzucaliście kostek, na Stado?Data dodania komentarza: 21.11.2024, 16:57Źródło komentarza: Wścieklizna w natarciu. Wykryto ją u domowego psa i krowyAutor komentarza: ccytTreść komentarza: Za 30mln, to da się rzekę kupić ... do jakiegoś morza, niekoniecznie Bałtyku, bo tam, to już wiecieData dodania komentarza: 21.11.2024, 16:54Źródło komentarza: Radni miejscy zdecydują czy przyjmą gminne ściekiAutor komentarza: chyży rójTreść komentarza: niech najpierw szczepią psy i koty będąnce w niewoli w miescie,Dodatkowo właściciele nie sprzątają po swoich niewolnikach,Postawić strażnika miejskiego i niech wali mandaty,od tego jest.Data dodania komentarza: 21.11.2024, 10:57Źródło komentarza: Wścieklizna w natarciu. Wykryto ją u domowego psa i krowyAutor komentarza: chyży rójTreść komentarza: a to dlatego,bo trzeba używać i rozumu a im zabrakloData dodania komentarza: 21.11.2024, 10:48Źródło komentarza: Kierowała po alkoholu. Uderzyła w busa
Reklama
Reklama