Gdy zbliża się koniec roku szkolnego, zawsze wraca temat prezentu dla nauczyciela. Co roku pada też pytanie o to, czy to jest potrzebne? Bo są rodzice, którzy wychodzą z założenia, że pedagodzy otrzymują za swoją pracę wynagrodzenie i dodatkowe upominki nie są potrzebne. Inni jednak uważają, że to miły zwyczaj, z którym nie ma co zrywać.
Co roku też zaczynają się rozważania, jak drogi powinien być prezent. Sprawa może wydawać się błaha, ale pod względem prawnym jest poważna.
Przepisy
Nie ma w Polsce przepisów ani nakazujących, ani zakazujących wręczania pedagogom prezentów. Prawnicy jednak ostrzegają, że potrzebny jest umiar. I przywołują przepisy Kodeksu karnego.
A ten jasno stwierdza, że osoba, która w związku z pełnieniem funkcji publicznej przyjmuje korzyść majątkową lub osobistą albo jej obietnicę, podlega karze pozbawienia wolności od 6 miesięcy do 8 lat (art. 228 kk). Nie ma wątpliwości, że przepis ten dotyczy również nauczycieli – podkreśla serwis prawo.pl.
Co ciekawe, na odpowiedzialność karną narażają się także osoby wręczające prezenty. Nie trzeba przy tym nakłaniać nauczyciela do podejmowania jakichkolwiek działań.
Tyle teoria, bo praktyka pokazuje, że w tej kwestii Polacy nie przejmują się specjalnie przepisami prawa. Mimo to prawnicy radzą ograniczyć się do kwiatów. I to nie za drogich.
Zgodnie z przepisami urzędnik (a zatem również nauczyciel) nie może przyjąć jakiegokolwiek prezentu, którego wartość przekracza 50 zł. Droższe niosą ze sobą ryzyko, że ktoś złoży zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa. Prokurator w takim wypadku musi rozpocząć postępowanie. Skutkiem jest zawieszenie nauczyciela w obowiązkach, bo wobec pedagoga zatrudnionego w szkole nie może toczyć się postępowanie. Nawet jeżeli dojdzie do umorzenia sprawy, to może się to ciągnąć miesiącami.
Nowe wydanie Słowa Podlasia już gotowe! Sprawdźcie, o czym piszemy
Pieniądze
Skoro już o pieniądzach, to trzeba także myśleć o budżetach rodzinnych.
– Córka kończy ósmą klasę. Wśród rodziców nie ma dyskusji o prezencie. Uznaliśmy w pewnym momencie, że był bal na zakończenie podstawówki, nauczyciele zostali zaproszeni, a składka od dziecka wyniosła 350 złotych. W tej kwocie były także ujęte kwiaty dla nauczycieli. Uznaliśmy, że na samo zakończenie roku nie będzie jednego wspólnego prezentu. Jeżeli jakieś dziecko chce coś wręczyć, to zrobi to we własnym zakresie – powiedziała nam pani Paulina, matka 14-letniej Sonii.
Inaczej to wygląda w przypadku jej młodszej córki, która kończy trzecią klasę. W tym przypadku rodzice chcą się zrzucić.
– Nie ma pomysłu na co, ale jestem przeciwna dużym wydatkom. Wiem, że dzieci zmieniają wychowawczynię i może należy kupić coś droższego, ale dzieci miały właśnie pierwszą komunię świętą. To ogromny wydatek. Nie każdego będzie stać na wydanie kolejnych pieniędzy – argumentuje pani Paulina.
Ale już pan Piotr, także ojciec trzecioklasisty, jest skłonny się wykosztować.
– Widziałem, jak pani pracuje z dziećmi. Jestem bardzo zadowolony. Nauczycielka była bardzo aktywna przez 3 lata. Sama zbierała szkolne składki, codziennie w dzienniku elektronicznym były informacje o pracach domowych, pani sama organizowała wycieczki, a było ich dużo. W bardzo małym stopniu angażowała rodziców. Za to też należy się jej podziękowanie – wylicza mężczyzna.
Bon, kwiaty, biżuteria
Kwiaty jako prezent to zawsze sprawdzony wybór. W grę wchodzą także słodycze, ale już z pozostałymi prezentami jest trudniej. Chyba że rodzice dobrze znają nauczyciela. Prawnicy cały czas przestrzegają przed upominkami zbyt wyszukanymi, jak np. weekend w spa.
Ryzykowana jest także biżuteria, bo jej wybór to kwestia gustu, a jeszcze może dojść problem z uczuleniem na niektóre metale. Sprzęt AGD także raczej odpada. Było to modne kilka lat temu, ale obecnie takie urządzenia są raczej na wyposażeniu każdego domu. A droższe to już wydatek idący w tysiące złotych.
Dlatego od jakiegoś czasu na prezent chętnie wybierane są karty podarunkowe. Do sklepów odzieżowych, obuwniczych, perfumerii lub jubilera. Plus takiego rozwiązania jest taki, że to obdarowany wybiera sobie prezent, a karta nie musi być droga. 100200 złotych w zupełności wystarczy.
Można pomyśleć także o czymś bardziej osobistym. Zwłaszcza jeśli klasa rozstaje się z wychowawcą. To może być np. fotoksiążka ze zdjęciami uczniów z całego okresu edukacji.
Napisz komentarz
Komentarze