Orlęta Spomlek Radzyń Podlaski - Lublinianka Lublin 2:3 (0:1)
Orlęta: Maksymowicz, Zając, Duchnowski, Błasik, Korolczuk, Roguski, Obroślak, Szczygieł, Madembo, Kuźma, Aleksandrowicz
Lublinianka: Adamczyk – Misiurek, Płocki, Drąg (46 Oroń), Szczepaniak, Kołacz, Książek, Malec, Knapp (70 Żmuda), Matyjaszczyk (61 Gorecki), Skrzycki (70 Mazur).
Żółte kartki: Błasik, Kuźma – Szczepaniak, Misiurek
Bramki: Szczygieł 60, Piotr Kuźma 90 - Patryk Malec 16, 69, Jarosław Mazur 75
W pierwszych dziesięciu minutach kapitalne dwie okazje bramkowe miały Orlęta Radzyń Podlaski. Sytuację sam na sam miał zawodnik gospodarzy, a później z rzutu wolnego nad bramką uderzał Tarafa Madembo. Gospodarze do 14 minuty czuli się pewnie z piłką przy nodze i dyktowali warunki gry. W 16 minucie goście przeprowadzili groźną kontrę i na 1:0 dla Lublinianki Lublin, trafił sprzed szesnastu metrów Patryk Malec. Wystarczyła jedna akcja Lublinianki, żeby zaskoczyć obronę piłkarzy z Radzynia Podlaskiego. W 25 minucie meczu kolejne dwie szanse na wyrównanie wyniku miały Orlęta, ale obrona gości przerywała ataki Orląt prowadzone przez środek boiska. Końcowy kwadrans pierwszej połowy należał do podopiecznych Adamczyka, którzy świadomi prowadzenia, chcieli zejść z korzystnym wynikiem do szatni. Aktywny był ciągle Madembo, który często schodził z lewej strony boiska, do prawej, rozgrywając piłkę do wychodzących na pozycję napastników. Przed gwizdkiem oddzielającym obydwie połowy Lublinianka jeszcze konstruowała pozycyjny atak a Orlęta chciały zdobyć kontaktowego gola, oczekując na jakiś błąd rywala. Piłkarze Pawła Babiarza podchodzili do przeciwnika agresywnym pressingiem. Po pierwszej połowie było 1:0 dla Lublinianki Lublin.
W drugiej połowie pierwsze minuty należały do Orląt Radzyń Podlaski, które podrażnione niekorzystnym rezultatem, dążyły do zdobycia gola. Do piłki w 51 minucie przy kolejnym rzucie wolnym, na skraju pola karnego podszedł Tafara Madembo, który dogrywał piłkę do swoich kolegów. Gospodarze nie wykorzystali jednak tej sytuacji, bo korzystnie z zajścia w polu karnym wyszedł bramkarz Lublinianki. Starania gospodarzy zostały wynagrodzone dopiero w 60 minucie, kiedy sprzed około ośmiu metrów trafił na 1:1 Igor Szczygieł. Zawodnik wykazał się największą przytomnością umysłu i pokonał bramkarza gości, będąc w polu karnym. Ostatnie trzydzieści minut spotkania to ambitna walka uskrzydlonych wyrównaniem, młodych piłkarzy Babiarza. Drużyna z Lublina w tym fragmencie meczu wyprowadzała kontry a gospodarze tym razem przeszli do ataku pozycyjnego.
Radość Orląt trwała krótko, bo w 69 minucie gola na 2:1 dla przyjezdnych zdobył znów Malec, uderzeniem przy prawym słupku bramki Maksymowicza. Lublinianka poczuła krew i już w 75 minucie w szybkim ataku zdobyła kolejne trafienie za sprawą Jarosława Mazura, który powiększył prowadzenie gości na 3:1. Końcowe dziesięć minut obfitowało w wielkie emocje, bo Lublinianka Lublin mogła zdobyć czwartego gola, ale dobrze zachował się w bramce Maksymowicz. Bramkarz dał jeszcze impuls do walki swoim kolegom i w 90 minucie z pola karnego na 2:3 trafił jeszcze Piotr Kuźma. Orlęta miały jeszcze chwilę później niepowtarzalną szansę na wyrównanie wyniku, ale piłka poszybowała blisko okienka bramki przyjezdnych i to piłkarze Radosława Adamczyka mogli wracać do Lublina z trzema punktami.
- W sobotę wyszły na boisko dwie różne jedenastki młodzieżowców. Skład Lublinianki był bardziej ograny, bo u nas czterech zawodników grało pełne 90 minut pierwszy raz w tej lidze. To było widać na placu gry, i mieliśmy swoje deficyty. Drużyna przyjezdnych, z meczu na mecz w rundzie wiosennej budowała swój zespół. Liczymy się z tym, że gramy o trzecie miejsce w klasyfikacji Pro Junior System i w tych ostatnich spotkaniach momentami musimy cierpieć. Do końca sezonu będziemy grać młodzieżą, bo po meczu z rezerwami Cracovii, będziemy mieć pewne trzecie miejsce i dodatkowe pieniądze dla klubu Orląt Spomlek Radzyń Podlaski. Kwestią jest to, kto zostanie w zespole, ale prawdopodobnie czeka nas budowa zespołu od nowa, w kolejnym sezonie - mówi Paweł Babiarz, trener Orląt.
Na pewno zwycięstwo nad Orlętami daje optymizm i nie chcemy zaniedbać kapitału młodzieży, której należy się szacunek za trud w sobotniej rywalizacji, w Radzyniu Podlaskim. Takie momenty budują zespół. Cieszymy się, a głównym celem jest także klasyfikacja Pro Junior System. Jest sporo spraw do rozwiązania, ale to już nie moja głowa w tym - mówi Radosław Adamczyk, trener Lublinianki Lublin.
Orlęta Spomlek Radzyń Podlaski podejmą rezerwy Cracovii w ostatnim meczu sezonu 17 czerwca o godzinie 17:00.
Czytaj także:
Napisz komentarz
Komentarze