AP Podlasie Biała Podlaska - BKS Lublin 2:3 (2:1)
Bramki: Chaciówka (dwie), Jańczuk (dwie), Siedlecki
Wynik w meczu młodzieżowców w ramach ligi wojewódzkiej otworzył się już w 20 minucie, kiedy z karnego dla BKS Lublin trafił Mateusz Jańczuk. Gospodarze bardzo szybko wzięli się za odrabianie strat, bo już pod koniec pierwszej połowy było 1:1 za sprawą Chaciówki. Zaledwie kilka minut później ten sam zawodnik wyprowadził Podlasie na prowadzenie 2:1. W premierowej odsłonie lepsze wrażenie sprawiali goście, ale gospodarze zagrali bardzo ambitnie przed zejściem do szatni. Finalnie po 45 minutach i dwóch prostopadłych piłkach do Chaciówki prowadzili 2:1.
W drugiej połowie gra obydwu zespołów była już wyrównana a goście chcieli wyrównać stan spotkania i grali często krótkimi podaniami przez środkową linię boiska, oddając strzały z bliskiej odległości, które mijały bramkę Podlasia. W 61 minucie padł następny gol, którego autorem ponownie Jańczuk. Goście z Lublina szybko wyprowadzili kolejny cios po kilku minutach, za sprawą Krzysztofa Siedleckiego.
W 75 minucie dalej z animuszem grali goście a kapitalna klepka BKS-u Lublin w polu karnym drużyny z Białej Podlaskiej, mogła zakończyć się trafieniem rozstrzygającym losy rywalizacji, ale czujny w bramce był golkiper Podlasia. Końcowe pięć minut to jeszcze ambitna walka Podlasia o wyrównanie. Były próby z kontry, szarpnięcia do przodu, ale ostatecznie to BKS Lublin był lepszy i wygrał 3:2.
Akademia Piłkarska Podlasia Biała Podlaska w lidze wojewódzkiej zajęła 3 miejsce w sezonie 2022/2023.
- Taka jest piłka, ale to młodzi chłopcy. Dokonaliśmy paru zmian, żeby w tym meczu zagrali jak najwięcej minut. Budujemy już zespół na przyszły rok z roczników 2007 - 2008. Pod tym kątem graliśmy w tym spotkaniu. Błędy wynikają z mniejszego doświadczeniach młodych piłkarzy. Mamy trzecie miejsce na koniec sezonu, ale na to nie patrzymy, bo od wyników jest druga drużyna. Chłopcy, którzy grali mniej w lidze centralnej, grają w wojewódzkiej - mówi Maciej Biegajło, trener AP Podlasie Biała Podlaska.
- Najważniejsze dla nas było to, że wszyscy zawodnicy mogli zagrać. Gramy całą rundę wiosenną ustawieniem 4-3-3. Kluczem była konswekwencja i próby odbioru piłki. Byliśmy o jedną bramkę lepsi od drużyny z Białej Podlaskiej - mówi Grzegorz Komor, trener BKS Lublin
Czytaj także:
Napisz komentarz
Komentarze