– Nie skupiamy się tylko na samej historii alkoholu, ale też na wartościach kulturalnych i polskich tradycjach związanych z trunkami, z polskim stołem sięgających do czasów słowiańskich i szlacheckich – mówił Szymon Chwesiuk mistrz zestawialni wódek i likierów w Cieleśnicy i właściciel Manufaktury Cieleśnica.
Dodaje, że muzeum będzie otwarte dla zwiedzających w weekendy w godz. 10:00-15:00. W ramach działalności muzeum będą odbywać się degustacje, pokazy, warsztaty, prezentujące świat nalewek, dawnych destylatów czy też whisky.
– Nawiązujemy przede wszystkim do historii barona Rosenwertha, dawnego właściciela Cieleśnicy. Kiedyś produkował w Białej Podlaskiej m.in. marmolady, a my też produkujemy dżemy, kończąc na wódkach i likierach, które również wytwarzamy. Posiadamy przedwojenne receptury i pracujemy nad ich wskrzeszeniem. Mam nadzieję, że w te wakacje pojawią się pierwsze produkty, powstałe według przedwojennych receptur – wyjaśnił Szymon Chwesiuk.
Na terenie muzeum znajduje się też pozostałość po winiarni, gdyż w okresie PRL były tu wytwarzane wina owocowe. Zwiedzający mogą przede wszystkim obejrzeć wielki budynek gorzelni z dwudziestometrową wieżą. Najstarsze wzmianki o gorzelni pochodzą z 1526 roku.
Historyczne nawiązania
– Regularnie będziemy tutaj organizowali koncerty, niedawno odbył tu Festiwal Kultury XX wieku, na który składały się wykłady na temat kultury, historii i sztuki. Dziś skupiamy się na alkoholach. Przyjechali do nas przedstawiciele Stowarzyszenia Polskie Destylaty Rzemieślnicze, są to osoby, które produkują alkohole w sposób tradycyjny. Będziemy mówili o historii polskiej gorzałki. Odbędzie się koncert zespołu RAZ DWA TRZY – przekazał twórca muzeum.
W starej stróżówce odtworzona jest dawna przychodnia z zaaranżowanymi gabinetami lekarskimi, a w samej gorzelni jest utrzymana linia produkcyjna alkoholi. – Będziemy doprowadzać tę linię do użytku i organizować wystawy czasowe. W muzeum znajduje się też kocioł parowy. Obecnie odtwarzamy jałowcówkę, kminkówkę, anyżówkę, oprócz tego mamy przepisy na tradycyjne wódki gorzkie, na różnego rodzaju likiery. Nasze Podlasie jest bogate w zioła, więc warto z nich korzystać – zaznaczył Szymon Chwesiuk.
– Bardzo się cieszymy, że Szymon Chwesiuk, który jest pomysłodawcą i realizatorem projektu, jakim jest remont dawnych budynków gorzelni z przeznaczeniem na Muzeum Fabryki Wódek i Likierów podjął się tego wyzwania. Jestem pod wrażeniem, że te budynki, które były ruiną, teraz są pięknym produktem turystycznym – mówił wójt gminy Rokitno Jacek Szewczuk.
Dodał, że jego zdaniem zwiedzanie muzeum będzie świetnym doświadczeniem dla wielu turystów, gdy tutaj przyjadą. – Cieszymy się, że taki obiekt powstał w gminie Rokitno, w miejscowości, która od 2022 r. nazywa się Cieleśnica Pałac. Szymon Chwesiuk stanął na wysokości zadania, zrealizował swój pomysł, swoje marzenia i to co już widzimy czyli elementy po byłej gorzelni, to jest skarb dla kultury – zaznaczył wójt.
Napisz komentarz
Komentarze