Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
piątek, 22 listopada 2024 10:34
Reklama
Reklama

Wyścig kaczek w tym roku dla Stasia [GALERIA ZDJĘĆ]

Po pandemicznej przerwie ponownie odbył się wyścig gumowych kaczek na Krznie. To akcja charytatywna organizowana przez bialski Klub Rotary. Wydarzenie zebrało wielu uczestników. Na scenie wystąpiła Zuzia Janik oraz zespół Antykwariat. Zebrane fundusze zostaną przeznaczone na rehabilitację chorego Stasia Motyczki.
Wyścig kaczek w tym roku dla Stasia [GALERIA ZDJĘĆ]
Po pandemicznej przerwie ponownie odbył się wyścig gumowych kaczek na Krznie. To akcja charytatywna organizowana przez bialski Klub Rotary

Autor: Anna Chodyka

- Jestem zadowolony z przebiegu imprezy, którą zorganizowaliśmy jako Klub Rotary Biała Podlaska. Przyszło dużo ludzi, atmosfera jest radosna, uczestnicy zwracają się do siebie z życzliwością, co cieszy. Pogoda jest zmienna, ale dajemy radę – mówił dr Janusz Matusiak prezydent Klubu Rotary w Białej Podlaskiej.

Bialczanie licznie przyszli na wydarzenie Klubu Rotary
fot. Anna Chodyka

Dodaje, że w wyścigu wzięło udział ok. 800 kaczek. – Wartość wyścigu polega na tym, że mamy szczytny cel, w którego realizację zaangażowało się wiele osób. Cieszy, że mieszkańcy Białej Podlaskiej chcą pomagać i być razem. Po trzech latach czerpiemy radość, że możemy się wspólnie bawić i integrować – przekazał dr Janusz Matusiak. Na scenie zagrał zespół Antykwariat, który w czasie pandemii wykonywał koncerty pod bialskim szpitalem, by wesprzeć pacjentów chorych na Covid-19, przebywających w izolacji. – Muzycy chcieli dać coś od siebie, nie licząc na gratyfikację – zaznaczył prezydent Klubu Rotary. Przed publicznością wystąpiła też młoda i utalentowana wokalistka Zuzia Janik.

W czasie wyścigu kaczek nie mogło zabraknąć pamiątkowych zdjęć fot. Anna Chodyka

Spotkała nas niesamowita dobroć

Jakub Motyczka, ojciec Stasia Motyczki przyznał, że bardzo się cieszą z organizacji imprezy charytatywnej na rzecz jego chorego syna. 

– Nie spodziewałem się tak wspaniałej atmosfery, ani że przyjdzie aż tyle osób. Czuję podwójną radość ze względu na mojego syna Stasia. Pojawiło się wiele naszych znajomych, ale są też osoby, które widzimy po raz pierwszy, a mimo to kupują kaczki hurtowo. Spotkała nas niesamowita dobroć, za co bardzo dziękujemy – podkreślał Jakub Motyczka. Dodał, że włączył się w organizację imprezy, bo nie mógłby przyglądać się bezczynie jak inni pracują na rzecz jego syna.

Staś cierpi na rzadką chorobę Taya-Sachsa. – Statystycznie na świecie rodzi się jedno dziecko rocznie z taką chorobą. To choroba genetyczna układu nerwowego. Najprościej mówiąc, mojemu dziecku obumiera mózg. Skończy się to jego śmiercią. Statystycznie za ok. dziesięć lat. W międzyczasie przestaną funkcjonować słuch, wzrok. Staś już ma duże zaburzenia koordynacji ruchu. Na razie chodzi do przedszkola. Ponownie zaczął mówić. Jednak, nie wiadomo, co kiedy się stanie i kiedy dana funkcja wróci. Wiele zależy od rehabilitantów, którzy pomagają mu przewrócić sprawność lub ją utrzymać – tłumaczył Jakub Motyczka.

Zdaje sobie sprawę, że finalnie przegrają tę wojnę. – W ubiegłym tygodniu zmarła dziewczynka z bliźniaczą chorobą, z takimi samymi objawami. Mieliśmy do tej dziewczynki pojechać, ale jej mama zadzwoniła, żebyśmy nie przyjeżdżali, bo jej córka jest już w stanie agonalnym. Wiemy co nas czeka – przyznaje Jakub Motyczka.

Przekazał, że zebrane fundusze zostaną przeznaczone na rehabilitację Stasia, która pomaga utrzymywać mu sprawność fizyczną. 

– Skupiamy się na turnusach rehabilitacyjnych, jeden turnus dwutygodniowy kosztuje 10 tys. zł. Odbywa się też codzienna rehabilitacja, co również jest kosztowne. Zaczynamy kupować sprzęt, który będzie niezbędny np. fotelik samochodowy kosztuje 12 tys. zł. Mieszkamy na drugim piętrze, więc będzie też potrzebny schodołaz, by Stasia wozić. To studnia bez dna – zaznaczył Jakub Motyczka. 

Poinformował też, że fundusze są wpłacane na konto fundacji, która przydziela pieniądze na konkretną rehabilitację czy sprzęt.

– Pierwszy raz bierzemy udział w "Wyścigu kaczek", córka jest bardzo prospołeczna, więc przekonała mnie byśmy wzięli udział w tej akcji by pomóc potrzebującemu Stasiowi Motyczce. Jest bardzo sympatycznie, przyszło wielu bialczan, co cieszy, że się potrafimy wspólnie zaangażować w niesienie pomocy innym – zaznacza pan Janusz z Białej Podlaskiej.

Powiązane galerie zdjęć:


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklamadotacje rpo
KOMENTARZE
Autor komentarza: Dajcie SpokójTreść komentarza: Taaa specjalny zespół od naganiania spragnionych wolności ludzi do głosowania na prezydenta konkretnej partii "bo inaczej nie zorganizujemy czytania ustawy, bo nam się wydaje że obecny prezydent odrzuci" Śmiech na sali.Data dodania komentarza: 21.11.2024, 18:02Źródło komentarza: Bliżej legalizacji marihuany w Polsce? Zajmą się tym Petru i JachiraAutor komentarza: c ytTreść komentarza: A krowy? Szczepić krowy, są większe od psa i kota. To o wiele więcej obywatela, na statystyczny przypadek zakaźny. Przyznajcie się, nie zrzucaliście kostek, na Stado?Data dodania komentarza: 21.11.2024, 16:57Źródło komentarza: Wścieklizna w natarciu. Wykryto ją u domowego psa i krowyAutor komentarza: ccytTreść komentarza: Za 30mln, to da się rzekę kupić ... do jakiegoś morza, niekoniecznie Bałtyku, bo tam, to już wiecieData dodania komentarza: 21.11.2024, 16:54Źródło komentarza: Radni miejscy zdecydują czy przyjmą gminne ściekiAutor komentarza: chyży rójTreść komentarza: niech najpierw szczepią psy i koty będąnce w niewoli w miescie,Dodatkowo właściciele nie sprzątają po swoich niewolnikach,Postawić strażnika miejskiego i niech wali mandaty,od tego jest.Data dodania komentarza: 21.11.2024, 10:57Źródło komentarza: Wścieklizna w natarciu. Wykryto ją u domowego psa i krowyAutor komentarza: chyży rójTreść komentarza: a to dlatego,bo trzeba używać i rozumu a im zabrakloData dodania komentarza: 21.11.2024, 10:48Źródło komentarza: Kierowała po alkoholu. Uderzyła w busa
Reklama
Reklama