O masowym śnięciu ryb w Huczwie napisali dziennikarze „Kroniki Tygodnia” już 15 czerwca, kiedy to w tej rzece w okolicach mostu w przy ul. Ciesielczuka w Hrubieszowie pojawiły się pierwsze martwe ryby. Kilka dni później okazało się, że śniętych ryb w Huczwie są setki kilogramów. Przez ponad tydzień wyławiano je z tej rzeki, na odcinku od Obrowca do Gródka, przy ujściu Huczwy do Bugu. Martwe ryby wyciągano także z kanału Ulga w Hrubieszowie.
Martwe ryby także pod powierzchnią Huczwy
– Przy wyławianiu śniętych ryb przez ponad tydzień pracowało 3 pracowników etatowych Okręg Polskiego Związku Wędkarskiego w Zamościu, a także wędkarze z Koła PZW przy Hrubieszowskiej Spółdzielni Mieszkaniowej i koła PZW Hrubieszów Miasto i strażacy z Państwowej Straży Pożarnej w Hrubieszowie. Od 15 do 27 czerwca z Huczwy wyłowiono w sumie 2 tony i 67 kg śniętych ryb – poinformowała nas Beata Wróbel, dyrektor Biura Okręgu Polskiego Związku Wędkarskiego w Zamościu i jego rzecznik prasowy, z wykształcenia ichtiolog.
– Wyłowiono tylko część śniętych ryb, która spuchła i wypłynęła na powierzchnię wody. Do tego trzeba doliczyć jeszcze ryby, które pozostały pod powierzchnią, bliżej dna. One też będą się rozkładać i rzeka będzie śmierdzieć jeszcze przez kilka tygodni – dodaje Jerzy Wiater, prezes Okręgu PZW w Zamościu.
20 czerwca Zarząd Okręgu Polskiego Związku Wędkarskiego w Zamościu zawiadomił Prokuraturę Rejonową w Hrubieszowie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa zanieczyszczenia wód Huczwy i Białki i doprowadzenia do masowego śnięcia ryb w obydwu rzekach i zbiornikach wodnych w Hrubieszowie. W piśmie do prokuratury jako sprawcę wskazano firmę z Nieledwi. Zawiadomienie złożyła także burmistrz Hrubieszowa. Prokuratura wszczęła śledztwo. Jest ono prowadzone w sprawie zniszczeń w świecie roślinnym lub zwierzęcym w znaczących rozmiarach.
Ofiarami trucicieli padły też ptaki
Od osób pracujących przy wyławianiu martwych ryb z Huczwy dowiedzieliśmy się, że w wyniku zanieczyszczenia wód rzeki padły także gniazdujące przy nabrzeżach ptaki.
– Widzieliśmy martwą dużą dziką kaczkę i dwa inne ptaki, które musiały mieć styczność z zanieczyszczoną woda w rzece – mówi jeden z wędkarzy, który brał udział w wyławianiu śniętych ryb z Huczwy.
16 czerwca inspektorzy zamojskiej delegatury Wojewódzkiej Inspekcji Ochrony Środowiska pobrali próbki wody z Huczwy i Białki. Z analizy przeprowadzonej przez WIOŚ wynika, że główną przyczyną śnięcia ryb był zanik tlenu w różnych miejscach, w których pobrano próbki wody.
– Nie mamy jeszcze wszystkich wyników badań pobranych próbek. Największy poziom zanieczyszczeń był w dopływie Huczwy – Białce. Rozpoczęliśmy kontrole, które mają ustalić, kto mógł doprowadzić do zanieczyszczeń rzek. Kontrole mogą potrwać jeszcze 2-3 tygodnie. Mamy problemy kadrowe, dlatego te działania kontrolne mogą się opóźnić – poinformował nas Piotr Jonasz, kierownik delegatury WIOŚ w Zamościu.
Na wyniki ustaleń inspektorów WIOŚ oraz prokuratury czekają także w Regionalnym Zarządzie Gospodarki Wodnej w Lublinie.
Napisz komentarz
Komentarze