Aby mieszkańcy mogli cieszyć się nowym asfaltem, trzeba było ogłosić trzy przetargi. – Jest coraz trudniej wyłonić wykonawców – przyznaje Tomasz Jurkiewicz, sekretarz gminy Wohyń. Ostatnio gmina unieważniła przetarg na drogę w Kuraszewie.
1,1 km powstało za 369,3 tys. zł. Gmina pozyskała na tę inwestycje 50 tys. zł z Funduszu Ochrony Gruntów Rolnych. – Ta droga jest o tyle istotna, że mieszkańcy dojeżdżają nią do swoich działek. Droga była wcześniej utwardzona żużlem i tłuczniem. Chodziło o to, by ustabilizować to utwardzenie – informuje sekretarz gminy.
Niestety, mimo że udało się pozyskać na ten cel dofinansowanie, gmina miała problemy z realizacją przedsięwzięcia. – Trzykrotnie ogłaszaliśmy przetarg na ten odcinek. Dwa pierwsze musieliśmy unieważnić, gdyż kwoty proponowane przez wykonawców znacznie przekraczały nasze możliwości finansowe. Dopiero trzeci przetarg wyłonił przedsiębiorstwo, które zaproponowało cenę zbliżoną do tej kosztorysowej – mówi Jurkiewicz.
Na drodze położono podbudowę z kruszywa, powstała nakładka z asfaltu i wykonano pobocza gruntowe. Gmina w tym roku miała zamiar wykonać też odcinek drogi w Kuraszewie. Chodziło o 700 metrów nawierzchni. Niestety, rozpisany przetarg został unieważniony i w tym roku raczej nie zostanie powtórzony.
Jurkiewicz dodaje, że od roku zauważalny jest znaczny wzrost cen proponowanych za wykonanie prac drogowych. Jego zdaniem widać to dobrze w porównaniu z latami 2015 i 2016. – Wtedy byliśmy w stanie zrealizować inwestycję nawet za 75 procent ceny kosztorysowej. Teraz jak widać trzeba unieważniać przetargi, bo wykonawcy podają kwoty znacznie przekraczające szacowaną wartość prac – mówi sekretarz gminy Wohyń.
Z informacji docierających do samorządu od wykonawców wynika, że na wysokie kwoty proponowane przez firmy za wykonanie inwestycji drogowych wpływ mają głównie koszty osobowe pracowników i cena materiałów.
Więcej przeczytacie w papierowym i elektronicznym wydaniu Słowa, 7 listopada
Joanna Danielewicz
Napisz komentarz
Komentarze