Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
czwartek, 21 listopada 2024 13:11
Reklama
Reklama Baner reklamowy - warsztat samochodowy - pogotowie

Blisko pół miliarda złotych na wsparcie lubelskich firm

Kwotą blisko pół miliarda złotych będzie dysponował Lubelski Regionalny Fundusz Rozwoju. Pieniądze w formie preferencyjnych pożyczek trafią do lubelskich przedsiębiorców. Fundusz skorzysta z pieniędzy, które pochodzą z Regionalnego Programu Operacyjnego Województwa Lubelskiego z lat 2014-2020.
Blisko pół miliarda złotych na wsparcie lubelskich firm

Lubelski Regionalny Fundusz Rozwoju (LRFR) to instytucja, która została powołana z inicjatywy Zarządu Województwa Lubelskiego w celu realizacji wieloletniego programu inwestycyjnego wsparcia mikro-, małych i średnich przedsiębiorstw, których siedziba, oddział, filia, zakład produkcyjny znajduje się na obszarze województwa lubelskiego. Jego kluczowym zadaniem jest likwidowanie barier w dostępie do kapitału poprzez oferowanie różnych zwrotnych instrumentów finansowych. LRFR proponuje obecnie przedsiębiorcom pożyczki: inwestycyjne, hipoteczne, obrotowe i konsolidacyjne.

Pierwsze pieniądze na działalność LRFR Województwo Lubelskie przekazało na podstawie umowy jeszcze w listopadzie 2021 roku. Pochodziły one ze strategii wyjścia z instrumentów inżynierii finansowej w ramach Regionalnego Programu Operacyjnego Województwa Lubelskiego na lata 2007-2013. Teraz budżet Funduszu zostanie powiększony o pieniądze z RPO WL na lata 2014-2020. Łącznie wartość umowy przekroczy 468 mln zł.

Przekazujemy należącemu do Samorządu Województwa Lubelskiego funduszowi pokaźne środki na wsparcie lubelskich przedsiębiorców – mówi Jarosław Stawiarski, marszałek województwa lubelskiego. – Chcemy, aby te pieniądze służyły wzmocnieniu aktywności gospodarczej województwa lubelskiego poprzez łatwiejszy dostęp do finansowania. Każda kolejna pożyczka przyczynia się do rozwoju konkurencyjności i innowacyjności lokalnych przedsiębiorstw oraz buduje regionalny system finansowy.

Przez niespełna półtora roku działalności, Fundusz zaangażował blisko 67 mln zł. Trafiły one do 130 przedsiębiorców działających w województwie lubelskim. Zainteresowanie tą formą wsparcia prowadzenia działalności gospodarczej w regionie jest duże. Łącznie do LRFR wpłynęły wnioski na kwotę przekraczającą 155 mln zł. O pożyczki wnioskują zarówno osoby prowadzące jednoosobową działalność gospodarczą jak i właściciele małych i średnich firm z bardzo różnych branż, od usług medycznych, ubezpieczeniowych, budowlanych, księgowych, informatycznych, konsultingowych, drzewnych, po producentów borówki amerykańskiej, domów z bali i części samochodowych. 

Pieniądze angażujemy na rynku za pomocą czterech instrumentów finansowych. Staramy się indywidualizować naszą ofertę pod konkretne oczekiwania naszych odbiorów. Wdrażane przez Fundusz rozwiązania mają charakter elastyczny. Rozwijamy je, aby jeszcze lepiej móc odpowiedzieć na potrzeby przedsiębiorców z naszego regionu – mówi Rafał Langiewicz, prezes Lubelskiego Regionalnego Funduszu Rozwoju Sp. z o.o.

Lubelski Regionalny Fundusz Rozwoju mieści się w Lublinie przy ul. Artura Grottgera 2 (parter Lubelskiego Centrum Konferencyjnego). Fundusz posiada stacjonarne oddziały na terenie woj. lubelskiego: w Chełmie, Zamościu i Białej Podlaskiej. 

Więcej informacji na stronie internetowej https://lrfr-lubelskie.pl/


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama
KOMENTARZE
Autor komentarza: chyży rójTreść komentarza: niech najpierw szczepią psy i koty będąnce w niewoli w miescie,Dodatkowo właściciele nie sprzątają po swoich niewolnikach,Postawić strażnika miejskiego i niech wali mandaty,od tego jest.Data dodania komentarza: 21.11.2024, 10:57Źródło komentarza: Wścieklizna w natarciu. Wykryto ją u domowego psa i krowyAutor komentarza: chyży rójTreść komentarza: a to dlatego,bo trzeba używać i rozumu a im zabrakloData dodania komentarza: 21.11.2024, 10:48Źródło komentarza: Kierowała po alkoholu. Uderzyła w busaAutor komentarza: AndrzejTreść komentarza: Ja na temat specjalności.Byłem w wojsku 40 lat wstecz, na szkole młodszych specalistów i po niej zostałem dowódcą obsługi R-140 M.Myślałem że nie ma już tej specjalności,a to dlatego że taka radiostacja,tzn,anteny nadawcze wysyłają w eter tyle energii,że każdy może szybciutko zlokalizowac miejsce.Nawet wtedy,w latach 80 mówiono nam że każda rsdt.dużej mocy to ,,świeci jak zimny ogień odpalony z zupełnej ciemności'.Oczywiście były na radiostacji urządzenia do pracy zdalnej,chyba z odległości do 150m,ale nigdy tego nie ćwiczyliśmy.Więc jestem bardzo zdziwiony,że wojsko ciągle szkoli ludzi z alfabetu Morsa,jest to przestarzałe,przy dzisiejszej cyfryzacji.Data dodania komentarza: 21.11.2024, 10:33Źródło komentarza: Mistrz MMA w szeregach terytorialsów. To międzyrzeczaninAutor komentarza: BartekTreść komentarza: Nie sposób nie dostrzec emocji, jakie towarzyszą Twojej wypowiedzi, ale wydaje mi się, że przedstawiasz rzeczywistość w sposób nazbyt uproszczony i jednowymiarowy. Oczywiście, dorosłość wymaga odpowiedzialności, a założenie rodziny jest jej istotnym elementem, ale przecież nie jest to jedyna definicja dojrzałości czy wartości człowieka. To, że ktoś nie ma jeszcze rodziny, nie oznacza, że jego opinie na temat patriotyzmu, obronności czy poświęcenia nie mają znaczenia. Twoja krytyka młodych ludzi, którzy mówią o wojnie czy bohaterstwie, opiera się na założeniu, że każdy, kto nie doświadczył wojny, idealizuje ją i traktuje jako romantyczną przygodę. To spore uogólnienie. Faktycznie, są osoby, które mogą nie rozumieć w pełni, czym jest wojna, ale równie dobrze można powiedzieć, że ktoś, kto nigdy nie służył w wojsku, może mieć bardzo realistyczne i świadome podejście do tych spraw. Nie jest to czarno-białe. Co więcej, podkreślasz, że polska tradycja heroizmu, którą wiążesz z upadkiem I i II Rzeczypospolitej, jest przyczyną problemów naszego kraju. Nie sposób jednak nie dostrzec, że właśnie ta tradycja dała nam bohaterów, którzy walczyli o niepodległość i wolność – nie tylko w zbrojnych konfliktach, ale też w codziennej pracy, działalności politycznej i społecznej. Zgadzam się, że wojna to koszmar – brud, smród, krew i cierpienie. Nikt, kto naprawdę rozumie jej naturę, nie traktuje jej jako romantycznej przygody. Ale czy oznacza to, że nie powinniśmy o niej rozmawiać, przygotowywać się do obrony kraju, czy doceniać poświęcenia tych, którzy byli gotowi walczyć za swoje ideały? Krytyka młodych, którzy szukają swojego miejsca w tradycji wojskowej czy patriotycznej, wydaje się nieco niesprawiedliwa. To nie znaczy, że są naiwni – być może po prostu szukają sensu, który jest głęboko zakorzeniony w naszej historii i kulturze. Ostatecznie, odwaga i odpowiedzialność nie mają jednej definicji. Można być odpowiedzialnym i odważnym w rodzinie, ale również w służbie publicznej, w wojsku, czy po prostu w codziennym życiu. Każdy etap życia ma swoje wyzwania i nie powinniśmy deprecjonować jednych wyborów na rzecz innych.Data dodania komentarza: 21.11.2024, 09:01Źródło komentarza: Mistrz MMA w szeregach terytorialsów. To międzyrzeczaninAutor komentarza: chyży rójTreść komentarza: "dlatego, że", nieuku, zapamiętaj. Nie ma żadnego "dlatego, bo".Data dodania komentarza: 21.11.2024, 08:45Źródło komentarza: Kierowała po alkoholu. Uderzyła w busa
Reklama
Reklama